jordan233 pisze:Jak z drogami do Hiszpanii?
Drogi w porządku, napewno nie gorzej niż w PL.
We Francji autostrady trochę drogie ale jak dobrze przygotujesz sobie trasę to spokojnie idzie ją przejechać nacjonalkami (drogami krajowymi).
Jeżeli dostęp do LPG ma dla ciebie jakieś znaczenie to całość trasy można na nim spokojnie przejechać, trzeba mieć tylko odpowiednie końcówki do tankowania.
Przy planowaniu trasy warto też pamiętać, że we Francji dużo stacji jest czynnych max do godziny 21:00 - mniejsze stacje po tej godzinie często są po prostu zamknięte, na tych większych później możesz zatankować ale już tylko korzystając z automatycznej płatności przy dystrybutorze co często jednak nie obejmuje LPG.
Poza tym we Francji LPG bywa drogie - w ubiegłym roku robiłem objazdową wycieczkę po północnym wybrzeżu i najdrożej co tankowałem to było 0,996€ co było już mega drożyzną (dla porównania dodam, że w trakcie tego samego wyjazdu, w Belgii najtaniej co zatankowałem to było 0,474€).
We Francji kiedyś jak byłem lata temu to słabo dogadywali się w innych językach niż francuskim ale w ubiegłym roku to już prawie wszędzie szło się już dogadać po angielsku. Tylko menu w w niektórych restauracjach wciąż tylko po francusku i trzeba wierzyć na słowo, że jak zamawiasz wieprzowe to dostaniesz wieprzowe
No ale jak ktoś mówi po francusku, hiszpańsku, flamandzku i niemiecku to takie wycieczki w ogóle nie straszne
Po Hiszpanii kiedyś również robiłem objazdową wycieczkę po tamtejszym północnym wybrzeżu ale było to już dawno, z 10 lat temu, a od tego czasu podobno sporo się zmieniło.
Kiedyś LPG było tam trudno dostępne i większość swojej wycieczki zrobiłem wtedy na PB ale teraz podobno jest dużo łatwiej.
Zresztą tam po wybrzeżu jak jeździłem to w ogóle było trudno o czynną stację benzynową - stacje jakieś nawet były (kible jak nasze małe NoName) ale wtedy czynne tylko do sjesty i później już nie.
Zresztą sam cykl pracy Hiszpanów nie zmienił się podobno do dziś - jak przychodzi sjesta to w wielu miejscowościach zamknięte jest dosłownie wszystko, sklepy, stacje benzynowe itp.
W Hiszpanii spotkałem się też z dosyć skomplikowanym systemem parkowania.
Warto się z tym zaznajomić bo w wielu miastach są jakieś strefy ograniczonego parkowania, ograniczenia czasowe w parkowaniu, miejsca wydzielone tylko dla hotelów czy urzędów, parkowanie w dni parzyste czy nieparzyste itp. - sporo miejsc parkingowych oznakowanych jest różnymi kolorami czy napisami ale nie pamiętam już co i jak.
Nawet w parkomatach były jakieś różne bilety, dla turystów inne, dla localesów inne.
Jak ktoś gada po Hiszpańsku to sobie poradzi, jak nie to warto wcześniej o tym poczytać.
W Hiszpanii po autostradach nie jeździłem chyba wcale bo od Francji wjechałem nacjonalką od Irun, później do San Sebastian i później jadąc wciąż na zachód kręciłem się tylko po wybrzeżu i plażach.