stan pisze:Powinni wprowadzić system podobny do krajów skandynawskich i szwajcarii - mandat od % zarobków. Od jutra wszyscy jeżdżą grzecznie.
Ja nie wiem co wszyscy mają z tymi procentowymi mandatami. Dlaczego jakiś obibok, któremu nie chce się robić jadąc zdezelowanym oplem, który nie ma hamulców za przekroczenie prędkości o 30km/h ma dostać jakąś śmieszną kwotę mandatu, bo nic nie zarabia, a jakiś normalny człowiek jadąc swoim passatem czy innym gównem za 80k PLNów ma płacić kilkanaście razy więcej - mimo, że stwarza relatywnie mniejsze zagrożenie?
Wydaje mi się, że po to właśnie wprowadzono punkty karne, żeby czy biedy czy bogaty miał ich taką samą, ograniczoną liczbę. Nie przeliczajmy wszystkiego na pieniądze, bo wtedy zawsze dla kogoś będzie to niesprawiedliwe. Biedniejszy powie, że bogatemu nic nie robi taki mandat zapłacić (co to za kara jak nie boli), bogaty zapyta się dlaczego ma płacić za to samo więcej niż inni (dlaczego karzą go za to, że pracuje, wysila się bardziej niż inni, żeby więcej zarobić).
I oboje mają rację - więc po co dyskutować tu nad karami finansowymi skoro ktoś genialny wymyślił punkty i problem z głowy!
Zanim ktoś będzie chciał odpowiedzieć na ten post w sposób obraźliwy bądź pisząc niepotrzebne komentarze:
- z tym oplem, passatem i mandatem kilkanaście razy wyższym to tylko przykład. Nie mówię, że tak jest/będzie w rzeczywistości - ma to oddać tylko tok mojego rozumowania.
- TAK, ja też nie lubię punktów i nie cierpię w ogóle mandatów i policji łapiącej za jakieś pierdoły i w ogóle dziur w drogach, fotoradarów, straży miejskiej itepe. Nie jestem jakimś propagatorem wlepiania dużej ilości punktów i zabierania prawka. Chodzi tylko o pokazanie, że zastanawianie się nad wysokością mandatów jest bezcelowe (służy raczej tylko zwiększaniu wpływów do budżetu adm. publicznej/samorządowej), bo prawdziwym elementem powstrzymującym przed działaniami niezgodnymi z prawem są punkty karne.
Czy mając nastukane 22 punkty w programie lojalnościowym policji nadal będziesz szarżował? Bo ja jak miałem swoją rekordową liczbę w postaci 18 to na prawdę duuużo spokojniej jeździłem i przekraczałem prędkość tylko o tyle, na ile było mnie "stać" punktowo :diabel:
[ Dodano: 2011-02-24, 13:07 ]
A tak się rozpisałem, że zapomniałem napisać coś na główny temat wątku. Radary odcinkowe na autostradzie to w ogóle brak słów. Z tego co się orientuję, to idea fotoradarów czy innych policyjnych pułapek jest po to, żeby w najbardziej niebezpiecznych miejscach poprawić poziom bezpieczeństwa. Skoro autostrada jest raczej bezpieczna, a nawet w razie wypadku przy dużej szybkości wiele się nie dzieje (ze względu na oddzielone pasy ruchu i barierki po bokach), to moim zdaniem jest to marnotrawienie środków. Ładując tutaj w te radary na autostradzie poprawiają za X zł bezpieczeństwo o ileśtam procent (jeżeli w ogóle jest to więcej niż zero), zamiast postawić to (jeżeli już tak bardzo muszą i nie ma lepszej metody na poprawę bezpieczeństwa) gdzieś, gdzie rzeczywiście jakieś wyniki to przyniesie (czyli za ten sam X zł będzie już kilkanaście-kilkadziesią procent).
No bo chyba w cywilizowanym świecie nie ma kontroli policyjnych, fotoradarów czy innych tego typu akcji tylko po to, żeby dokuczyć użytkownikom dróg? Ale z drugiej strony kto powiedział, że Polska to cywilizowany kraj...