UWAGA OSZUST - *majkaistefan* - OSTRZEGAM
: 03 lut 2016, 03:24
Cóż, byłem cierpliwy ale już mi się ta cierpliwość wyczerpała.
Jak pewnie niektórzy pamiętają jakieś półtora roku temu przydarzyła mi się przykra przygoda z jednym z klubowych kolegów który to przywłaszczył sobie świeżo co kupione przeze mnie kompletne koła zimowe - opisywałem tutaj: http://www.a8team.pl/-ktokolwiek-widzia ... t13700.htm
Po tej "przygodzie" myślałem, że jestem ostrożniejszy i drugi raz nic takiego mnie nie spotka ale jednak....
Szczerze odradzam dokonywania jakichkolwiek interesów z niejakim Stefanem Osóbka o profilu majkaistefan - http://www.a8team.pl/profiles/5923.htm
Na początek nie będę zgłębiał całej historii naszej znajomości ale jak się ów człowiek włączy w dyskusję to zapewniam, że szczegółowo opiszę wszystkie aspekty tej historii.
Tymczasem, przechodząc do meritum sprawy...
W wyniku różnego splotu wydarzeń w połowie października 2015r przyjechałem do owego Stefana w gościnę.
Za jego namową i obupólną zgodą jego i jego małżonki przywiozłem ze sobą sporą część swoich narzędzi i innych elementów wyposażenia warsztatowego.
Całość spoczęła w jego garażu a z dobrodziejstwa posiadania tego sprzętu ów Stefan miał przyjemność kilka razy korzystać.
W listopadzie pojechałem do innego kolegi w inny rejon Niemiec - w domu Stefana pozostawiłem większość narzędzi, całe inne wyposażenie warsztatowe, prywatne dokumenty, buty, ubrania i kilka innych rzeczy prywatnych.
Jak mnie wtedy zapewniano: "Twoje rzeczy mogą tu u nas zostać, nic im się tutaj nie stanie, możesz w każdej chwili po nie wrócić i zabrać.."
No i tak pod koniec listopada dotarłem do tego etapu "później" kiedy to chciałem odebrać swoje rzeczy .
Niestety, ów Stefan co wcześniej nazywał się moim przyjacielem, oznajmił nagle ni z gruszki ni z pietruszki, że moja wizyta w ich domu jest kompletnie wykluczona a wszystkie moje rzeczy spakował i wysłał do PL.
Informację pozyskałem 28-11-2015 dokładnie w tej formie czyli w czasie dokonanym co należało by odczytywać, że paczka już została wysłana.
Ponieważ moje telefony nie były odbierane więc zadzwoniła moja żona do jego żony z telefonu który nie był im wcześniej znany - udało się dodzwonić. Tu słuchawkę przekazano do Stefana który ponownie potwierdził, że wszystkie rzeczy zostały spakowane i wysłane do PL do mojej żony (to było 2-12-2015).
Czekałem cierpliwie ale ileż może iść paczka z DE do PL?...
12-12-2015 pisałem już maila z informacją, że żadna paczka do PL nie przyszła i wezwaniem do zwrotu moich rzeczy lub ewentualnie do przekazania skanu dowodu nadania takiej paczki z czytelną datą, numerem przesyłki, adresem doręczenia i firmą jaką zostało to wysłane.
Odpowiedzi nie otrzymałem żadnej.
Dzwoniłem ale nikt nie odbierał, pisałem SMSy ale również pozostały bez odpowiedzi.
Na święta pojechałem do PL - żona uspokajała, że okres świąteczny taki szalony i że przyjdzie ta paczka pewnie trochę później.
Cóż, chwilę jak widać jeszcze czekałem ale po świętach wróciłem do DE i ponownie kilkukrotnie napisałem wezwanie do zwrotu moich rzeczy.
Jak ktoś spojrzy w profil tegoż Stefana to nie sposób nie zauważyć, że od momentu powstania tej dziwnej sytuacji "kolega" zniknął nagle z życia forum (ostatni post 7-12-2015).
Myślałem, że "ukręcił się" z forum publicznego wiedząc, że wcześniej czy później całą sprawę nagłośnię i do niedawna tak właśnie mi się wydawało ale.... jak zauważyłem, kolega ochłonął już z tego co wykonał i zaczął ponownie tu zaglądać.
W związku z tym również przez forum wysłałem do niego wezwanie do zwrotu moich rzeczy - to było 20-01-2016r.
Jak pewnie większość wie, forumowa skrzynka pocztowa jest tak skonstruowana, że kiedy wysłana wiadomość wyląduje w skrzynce "wysłane" to znaczy, że wiadomość została przez adresata otworzona - tu można to spokojnie odczytywać jako potwierdzenie odbioru.
Dzięki temu wiem, że 23-01-2016 Stefan odczytał moją wiadomość ale niestety w dalszym ciągu udaje głupiego i nie reaguje na żadne próby kontaktu
Jak widać ostatnio, zebrało się Panu na odwagę i ponownie zaczął się tu udzielać - następny post (30-01-2016) i jak widać ponownie się rozkręca mając sobie za nic pojęcie własności prywatnej
OSTRZEGAM !!!
Ów człowiek mówi dużo, najczęściej nic konkretnego, kłamie, oszukuje, manipuluje i niestety ale potrafi również położyć rękę na cudzej własności i co gorsza nie widzi w tym nic złego o czym przekonałem się na własnej skórze.
Jeżeli oferuje ci pracę, wspólny biznes, interes życia - NIE licz na to, że tak będzie tak jak się umówicie
Jeżeli oferuje ci pomoc.... bądź baaardzo ostrożny bo może się okazać, że na tej pomocy więcej stracisz niż zyskasz.
Na jedno słowo prawdy ten człowiek mówi 10 innych kompletnie kłamliwych a jak ten temat będzie się rozwijał to niektórzy z kolegów tutaj z którymi Stefan prowadził różne rozmowy dowiedzą się o sobie nowych faktów.
A ciebie Stefan, ponownie i tym razem publicznie wzywam do zwrotu wszystkich moich rzeczy które pozostawiłem w twoim domu...
- narzędzia warsztatowe
- podnośnik typu żaba, kobyłki i inne elementy wyposażenia warsztatu
- części zamienne, płyny eksploatacyjne, smary, mydło warsztatowe, ręczniki papierowe
- dokumenty
- buty, ubrania
- inne rzeczy osobiste
Nie dostałeś tego ode mnie ani w prezencie ani w rozliczeniu ani w żadnej innej formie.
Chciałbym dostać z powrotem moją własność w komplecie, nie zniszczone, nie połamane, nie pogubione itd. itp.
Jak pewnie niektórzy pamiętają jakieś półtora roku temu przydarzyła mi się przykra przygoda z jednym z klubowych kolegów który to przywłaszczył sobie świeżo co kupione przeze mnie kompletne koła zimowe - opisywałem tutaj: http://www.a8team.pl/-ktokolwiek-widzia ... t13700.htm
Po tej "przygodzie" myślałem, że jestem ostrożniejszy i drugi raz nic takiego mnie nie spotka ale jednak....
Szczerze odradzam dokonywania jakichkolwiek interesów z niejakim Stefanem Osóbka o profilu majkaistefan - http://www.a8team.pl/profiles/5923.htm
Na początek nie będę zgłębiał całej historii naszej znajomości ale jak się ów człowiek włączy w dyskusję to zapewniam, że szczegółowo opiszę wszystkie aspekty tej historii.
Tymczasem, przechodząc do meritum sprawy...
W wyniku różnego splotu wydarzeń w połowie października 2015r przyjechałem do owego Stefana w gościnę.
Za jego namową i obupólną zgodą jego i jego małżonki przywiozłem ze sobą sporą część swoich narzędzi i innych elementów wyposażenia warsztatowego.
Całość spoczęła w jego garażu a z dobrodziejstwa posiadania tego sprzętu ów Stefan miał przyjemność kilka razy korzystać.
W listopadzie pojechałem do innego kolegi w inny rejon Niemiec - w domu Stefana pozostawiłem większość narzędzi, całe inne wyposażenie warsztatowe, prywatne dokumenty, buty, ubrania i kilka innych rzeczy prywatnych.
Jak mnie wtedy zapewniano: "Twoje rzeczy mogą tu u nas zostać, nic im się tutaj nie stanie, możesz w każdej chwili po nie wrócić i zabrać.."
No i tak pod koniec listopada dotarłem do tego etapu "później" kiedy to chciałem odebrać swoje rzeczy .
Niestety, ów Stefan co wcześniej nazywał się moim przyjacielem, oznajmił nagle ni z gruszki ni z pietruszki, że moja wizyta w ich domu jest kompletnie wykluczona a wszystkie moje rzeczy spakował i wysłał do PL.
Informację pozyskałem 28-11-2015 dokładnie w tej formie czyli w czasie dokonanym co należało by odczytywać, że paczka już została wysłana.
Ponieważ moje telefony nie były odbierane więc zadzwoniła moja żona do jego żony z telefonu który nie był im wcześniej znany - udało się dodzwonić. Tu słuchawkę przekazano do Stefana który ponownie potwierdził, że wszystkie rzeczy zostały spakowane i wysłane do PL do mojej żony (to było 2-12-2015).
Czekałem cierpliwie ale ileż może iść paczka z DE do PL?...
12-12-2015 pisałem już maila z informacją, że żadna paczka do PL nie przyszła i wezwaniem do zwrotu moich rzeczy lub ewentualnie do przekazania skanu dowodu nadania takiej paczki z czytelną datą, numerem przesyłki, adresem doręczenia i firmą jaką zostało to wysłane.
Odpowiedzi nie otrzymałem żadnej.
Dzwoniłem ale nikt nie odbierał, pisałem SMSy ale również pozostały bez odpowiedzi.
Na święta pojechałem do PL - żona uspokajała, że okres świąteczny taki szalony i że przyjdzie ta paczka pewnie trochę później.
Cóż, chwilę jak widać jeszcze czekałem ale po świętach wróciłem do DE i ponownie kilkukrotnie napisałem wezwanie do zwrotu moich rzeczy.
Jak ktoś spojrzy w profil tegoż Stefana to nie sposób nie zauważyć, że od momentu powstania tej dziwnej sytuacji "kolega" zniknął nagle z życia forum (ostatni post 7-12-2015).
Myślałem, że "ukręcił się" z forum publicznego wiedząc, że wcześniej czy później całą sprawę nagłośnię i do niedawna tak właśnie mi się wydawało ale.... jak zauważyłem, kolega ochłonął już z tego co wykonał i zaczął ponownie tu zaglądać.
W związku z tym również przez forum wysłałem do niego wezwanie do zwrotu moich rzeczy - to było 20-01-2016r.
Jak pewnie większość wie, forumowa skrzynka pocztowa jest tak skonstruowana, że kiedy wysłana wiadomość wyląduje w skrzynce "wysłane" to znaczy, że wiadomość została przez adresata otworzona - tu można to spokojnie odczytywać jako potwierdzenie odbioru.
Dzięki temu wiem, że 23-01-2016 Stefan odczytał moją wiadomość ale niestety w dalszym ciągu udaje głupiego i nie reaguje na żadne próby kontaktu

Jak widać ostatnio, zebrało się Panu na odwagę i ponownie zaczął się tu udzielać - następny post (30-01-2016) i jak widać ponownie się rozkręca mając sobie za nic pojęcie własności prywatnej

OSTRZEGAM !!!
Ów człowiek mówi dużo, najczęściej nic konkretnego, kłamie, oszukuje, manipuluje i niestety ale potrafi również położyć rękę na cudzej własności i co gorsza nie widzi w tym nic złego o czym przekonałem się na własnej skórze.
Jeżeli oferuje ci pracę, wspólny biznes, interes życia - NIE licz na to, że tak będzie tak jak się umówicie
Jeżeli oferuje ci pomoc.... bądź baaardzo ostrożny bo może się okazać, że na tej pomocy więcej stracisz niż zyskasz.
Na jedno słowo prawdy ten człowiek mówi 10 innych kompletnie kłamliwych a jak ten temat będzie się rozwijał to niektórzy z kolegów tutaj z którymi Stefan prowadził różne rozmowy dowiedzą się o sobie nowych faktów.
A ciebie Stefan, ponownie i tym razem publicznie wzywam do zwrotu wszystkich moich rzeczy które pozostawiłem w twoim domu...
- narzędzia warsztatowe
- podnośnik typu żaba, kobyłki i inne elementy wyposażenia warsztatu
- części zamienne, płyny eksploatacyjne, smary, mydło warsztatowe, ręczniki papierowe
- dokumenty
- buty, ubrania
- inne rzeczy osobiste
Nie dostałeś tego ode mnie ani w prezencie ani w rozliczeniu ani w żadnej innej formie.
Chciałbym dostać z powrotem moją własność w komplecie, nie zniszczone, nie połamane, nie pogubione itd. itp.
