Ponadto zawsze warto mieć z tyłu głowy że w najlepszym wypadku te auta mają już 15 lat a w najgorszym 20 na karku. Mają do tego sporo elektroniki, modułów i rozwiązań które w tamtych latach były nowością i dopiero raczkowały. Pomimo iż wyglądają świeżo i nie korodują tak jak inne samochody to mają już swój wiek i nie rzadko przebiegi takie że auto objechało kule ziemską 10x po równiku.
Można kupić lalkę za +40tyś zł która lalką będzie pierwszy miesiąc bo potem będziesz "psioczył" że co chwile coś się sypie. Zaczynając od drobnostek której wymiana nawet daje jakąś satysfakcje po takie gdzie ręce potrafią opaść
Jak wyżej pisałem, uśredniając to w moim wypadku gdzie staram się auta nie zachwaścić i mimo iż na co poniektóre błachę rzeczy przymykam oko i uczę się z czymś żyć tak są rzeczy który po prostu MUSISZ zrobić/wymienić. I nie raz w miesiącu nie zepsuje się nic a nie raz zostawiasz 2000zł u mechanika.
Historie z życia wzięte :
Miej nieszczelność w miechu (nie wiesz o tym bo autem jeździsz regularnie, zawieszenie nie zdąży opaść)
Dowiadujesz się o tym jak kompresor już dawał informacje że się przegrzewa i sypie błędami. Zarzynasz go tym samym. Wymieniasz więc w danym miesiącu kompresor oraz felerny miech. Usterka z tych niespodziewanych a jesteś szczuplejszy o jakieś 2000zł.
Kupując auto zauważasz że na mokrym jak ruszysz dynamiczniej to w momencie gdy zapala się kontrola trakcji wywala błąd ABS. Gasisz auto - odpalasz - wszystko wraca do normy. Myślisz sobie... da się z tym żyć, byle trakcji nie gubić i wszystko gra
Do momenty aż nie przychodzi zima i pada całkowicie sterownik ABS, tracisz ABS, TC, serwotronic ,poziomowanie świateł, hamulec postojowy a i nawet czujniki parkowania przestają działać. Jesteś znów szczuplejszy o jakieś 1700zł.
O nastawnikach nie wspomnę gdzie to podczas zakupu i oględzin auta są ciche a po miesiącu zaczynają grać
miałem tak już przy dwóch A8mkach. Chcesz mieć zrobione dobrze, szykuj z 5000zł.
Jakieś groszowe sprawy jak odmy za 300, uszczelniania dekli za 300, zatkane odpływy które to czasem potrafią wyrządzić szkód że 1000zł też braknie, LEDy w tylnych lampach gdzie za używaną lampe po lifcie ludzie krzyczą po 600zł (masz ich 4 w razie czego
) klapy w kolektorze, cięgna gruszek, same gruszki etc...
Dodaj do tego że pewnie chciałbyś żeby auto ładnie wyglądało. Jakieś zadbane koło, klosze w ładnym stanie, klima żeby robiła z wnętrza syberię, wymień olej co roku, zadbaj o skrzynie biegów, kontroluj na bieżąco jakieś wycieki (V8 lubi sobie pocieknąć), nie daj boże zrób jakąś nawet niedużą szkodę komunikacyjną ze swojej winy i nie miej AC
ale to już rzeczy powiedziałbym eksploatacyjne więc tego nawet nie "wrzucam w koszty"