Grunt to sie nie cisnieniuj sprawą i nie pisz głupich pism wyzywających ubezpieczyciela od złodziei
Jest kilka rzeczy, które musisz załatwić.
1. Po pierwsze udaj się do rzeczoznawcy (najlepiej biegłego sądowego), ktory sporządzi Ci dwie rzeczy:
a) Ekspertyzę z wyceną wartości auta (bo masz grubo zaniżoną, zupełnie jak w przypadku mojego brata kilka miesiecy temu)
b) Listę uszkodzonych rzeczy wraz z kosztami ich naprawy według jakiegoś mądrego cennika np. Info-Ekspert (to może Ci również wykonać ASO)
Jedna i druga rzecz będzie trochę kosztować (mysle ze za obie zaplacisz około 700 złotych ale sie tym nie przejmuj bo to wszystko na pewno odzyskasz).
2. Sporządź odwołanie podpierając się wyceną kosztu naprawy zrobioną przez rzeczoznawcę/serwis i wyceną wartości samochodu (to wazne jest zeby Ci gnojki nie zrobiły szkody całkowitej)
3. Ubezpieczyciel ma obowiązek wskazać Ci jakich dokładnie części uzył do wyceny a Ty masz prawo to obalić (nie będzie z tym problemu bo przedniego zderzaka z miejscami na spryskiwacze do ksenonu nie ma w zamienniku i musi Ci policzyć ubezpieczyciel nowy z serwisu, podobnie będzie z lampami i wszystkimi elementami blacharskimi, które są aluminiowe i nie są produkowane w zamiennikach)
4. Ubezpieczyciel nie ma prawa uwzględniać amortyzacji części wymienianych o ile nie ma jakichs ewidentnych uszkodzeń ktore były widoczne przed wypadkiem z winy sprawcy. Często rzeczoznawca sprawdza grubosc powloki lakierniczej pisząc że element zuzyty bo lakierowany ale to mogą se w dupe wsadzić, bo jesli lakierowanie wykonane jest poprawnie i profesjonalnie to element należy traktowac jako w pełni sprawny.
Musisz uzbroić sie w cierpliwośc i podejść do tego mądrze. Jak nie zrobisz tego tak jak Ci powyżej napisałem to będziesz się bujał z ubezpieczycielem i tyle. Nie pisz gównianych odwołań bez żadnych faktów, konkretów i wycen alternatywnych (ktore sam zrobisz) bo to kompletnie nic nie da. Masz przywalic od razu pismo/odwołanie z grubej rury, poparte faktami, rzetelnymi kontrwycenami i zawierające Twoją własną kalkulację wysokości szkody wyznaczoną zgodnie z zasadami którymi posługują się towarzystwa ubezpieczeniowe.
I nie bój się sądu, którym ubezpieczyciel będzie Cię straszył. Sąd jest dla ludzi, jak nie wyegzekwujesz swoich pieniędzy na drodze odwołań to namawiam, żeby jednak z sądu skorzystać.