[D2 99 4.2PB/LPG ] Znikające paliwo z baku.
: 11 sty 2017, 06:51
Witajcie, temat zagadka. Ostatnio w te mrozy wybrałem się do kobity. (70km w obie strony) niesamowitym zdumieniem moim było jak wpierdzieliło mi 1/4 baku benzyny mimo iż jechałem na gazie!
Ja rozumiem że nasze motory "lubią wypić" ale bez przesady że spalił tyle gazu i benzyny jednocześnie! Uznałem więc że musi być gdzieś wyciek. Tego samego dnia napisał do mnie znajomy co też ma A8 z 4.2 czy wiem gdzie zakuwają węże paliwowe bo mu walnął już przy samej listwie wtryskowej więc obadałem czy i u mnie przypadkiem tam nie strzelił (byłoby czuć benzyną się jedzie raczej ale mimo to sprawdziłem - sucho). Postanowiłem zatem że się przejadę, odpalam maszynę patrze ile wg komputera mam paliwa, zasięg - 160km więc w droge, po przejechaniu 30km NA GAZIE OCZYWIŚCIE wg komputera zostało mi paliwa na 130km.
Wracam pod dom i zaglądam pod maskę czy przypadkiem gdzieś tam nie leje jeszcze raz, -18 a ja ściągam plastiki i szukam - sucho. Kładę się zatem na tym śniegu pod samochód i szukam czy plastiki wokół filtra paliwa nie są mokre - suche, przewody paliwowe (tyle ile się dało dostrzec leżąc na ziemi - suche.
Zgłupiałem. Dziś podjadę jeszcze do gazownika i niech zobaczy czy może instalacja w konia nie leci że zawór na butli otworzy wtryski chodzą ale gazu może nie podają i komputer paliwem podlewa ale też mi się to wydaje dziwne bo "kropek gazu" już mi ubyło odkąd jeżdzę z tą awarią. Jeżeli faktycznie gdzieś się paliwo leje to szkoda bo żal zatankować skoro ma pójść na asfalt a z drugiej strony jakieś 4msce temu wkładałem nową pompke paliwa...
Jakieś pomysły? Sugestie? Ktoś tak miał?
Ja rozumiem że nasze motory "lubią wypić" ale bez przesady że spalił tyle gazu i benzyny jednocześnie! Uznałem więc że musi być gdzieś wyciek. Tego samego dnia napisał do mnie znajomy co też ma A8 z 4.2 czy wiem gdzie zakuwają węże paliwowe bo mu walnął już przy samej listwie wtryskowej więc obadałem czy i u mnie przypadkiem tam nie strzelił (byłoby czuć benzyną się jedzie raczej ale mimo to sprawdziłem - sucho). Postanowiłem zatem że się przejadę, odpalam maszynę patrze ile wg komputera mam paliwa, zasięg - 160km więc w droge, po przejechaniu 30km NA GAZIE OCZYWIŚCIE wg komputera zostało mi paliwa na 130km.
Wracam pod dom i zaglądam pod maskę czy przypadkiem gdzieś tam nie leje jeszcze raz, -18 a ja ściągam plastiki i szukam - sucho. Kładę się zatem na tym śniegu pod samochód i szukam czy plastiki wokół filtra paliwa nie są mokre - suche, przewody paliwowe (tyle ile się dało dostrzec leżąc na ziemi - suche.
Zgłupiałem. Dziś podjadę jeszcze do gazownika i niech zobaczy czy może instalacja w konia nie leci że zawór na butli otworzy wtryski chodzą ale gazu może nie podają i komputer paliwem podlewa ale też mi się to wydaje dziwne bo "kropek gazu" już mi ubyło odkąd jeżdzę z tą awarią. Jeżeli faktycznie gdzieś się paliwo leje to szkoda bo żal zatankować skoro ma pójść na asfalt a z drugiej strony jakieś 4msce temu wkładałem nową pompke paliwa...
Jakieś pomysły? Sugestie? Ktoś tak miał?