[D2 99 4.2PB/LPG ] Po regeneracji skrzyni problemy z kultu
: 11 mar 2017, 23:16
Witam, zwracam się do was o pomoc bo już rozkładam ręce.
Jakiś czas temu pękł mi kosz w skrzyni, oddałem auto do naprawy, po powrocie od mechanika z silnika wydobywa się dziwny dźwięk tak jakby silniczka elektrycznego z auta na baterie tylko 100x głośniejszy.
Dźwięk ten słychać wyraźnie powyżej 3 tysięcy obrotów, martwi mnie to bo to na pewno nie zwiastuje nic dobrego, mechanik u którego robiłem skrzynie twierdzi że to jakieś łożysko w silniku się kończy ale przed naprawą nie było tego dźwięku, z kolei przewiozłem innego mechanika który zawsze robi mi auto i twierdzi że to może być jakaś blacha która jest między silnikiem a skrzynią.
Spotkał się ktoś z was z czymś takim?
Dodam tylko że w związku z pękniętym koszem auto stało ostatnie półtorej miesiąca. Dodatkowo od czasu do czasu podczas jazdy jak delikatnie dodaje gazu albo powoli popuszczam, w okolicach 2000 obrotów autem zaczyna dość odczuwalnie szarpać i obroty dość mocno skaczą, tego też nie było przed naprawą i nie ma to związku z zapłonem bo z nim moja audi też ma niestety problem.
Jak się już nagrzeje zaczyna przerywać jakby wypadały zapłony. Sprawdzałem cewki i świece i niby są ok, na lpg jest to bardziej odczuwalne niż na benzynie ale na benzynie też się tak dzieje, najbardziej na światłach jak mam wrzucony drive i wciśnięty hamulec, z wypadaniem zapłonów mam problem od dawna i nie wiem już co sprawdzać, niedawno byłem na regulacji gazu, regularnie sprawdzam auto vaginą, i jak zaczyna świrować na postoju to napięcia na cewkach skaczą między 1.3 a 1.8 v obie sondy pracują od 0.05 v do 0.9 v i nie ma jednej cewki która sugerowała by że napięcie na niej jest niewłaściwe, jak telepie silnikiem to losowo skaczą napięcia.
Mam nadzieje że macie jakieś pomysły bo kupiłem v8 chcąc w jakiś sposób kultywować motoryzacje i zaczynam tego żałować bo kultura pracy tego silnika to jakiś żart
Jakiś czas temu pękł mi kosz w skrzyni, oddałem auto do naprawy, po powrocie od mechanika z silnika wydobywa się dziwny dźwięk tak jakby silniczka elektrycznego z auta na baterie tylko 100x głośniejszy.
Dźwięk ten słychać wyraźnie powyżej 3 tysięcy obrotów, martwi mnie to bo to na pewno nie zwiastuje nic dobrego, mechanik u którego robiłem skrzynie twierdzi że to jakieś łożysko w silniku się kończy ale przed naprawą nie było tego dźwięku, z kolei przewiozłem innego mechanika który zawsze robi mi auto i twierdzi że to może być jakaś blacha która jest między silnikiem a skrzynią.
Spotkał się ktoś z was z czymś takim?
Dodam tylko że w związku z pękniętym koszem auto stało ostatnie półtorej miesiąca. Dodatkowo od czasu do czasu podczas jazdy jak delikatnie dodaje gazu albo powoli popuszczam, w okolicach 2000 obrotów autem zaczyna dość odczuwalnie szarpać i obroty dość mocno skaczą, tego też nie było przed naprawą i nie ma to związku z zapłonem bo z nim moja audi też ma niestety problem.
Jak się już nagrzeje zaczyna przerywać jakby wypadały zapłony. Sprawdzałem cewki i świece i niby są ok, na lpg jest to bardziej odczuwalne niż na benzynie ale na benzynie też się tak dzieje, najbardziej na światłach jak mam wrzucony drive i wciśnięty hamulec, z wypadaniem zapłonów mam problem od dawna i nie wiem już co sprawdzać, niedawno byłem na regulacji gazu, regularnie sprawdzam auto vaginą, i jak zaczyna świrować na postoju to napięcia na cewkach skaczą między 1.3 a 1.8 v obie sondy pracują od 0.05 v do 0.9 v i nie ma jednej cewki która sugerowała by że napięcie na niej jest niewłaściwe, jak telepie silnikiem to losowo skaczą napięcia.
Mam nadzieje że macie jakieś pomysły bo kupiłem v8 chcąc w jakiś sposób kultywować motoryzacje i zaczynam tego żałować bo kultura pracy tego silnika to jakiś żart