[D2 97 2.8PB ] Silnik gaśnie.
: 09 sie 2012, 13:19
Witam wszystkich klubowiczów,
Jestem nowym członkiem tego forum, gdyż od niedawna stałem się posiadaczem 97' D2 w automacie.
Niedawno zarysował się problem, gdyż niespodziewanie samochód zgasnął mi podczas hamowania gdy dojeżdżałem do świateł. Wygląda to w ten sposób, że gdy obroty na najniższym biegu spadają poniżej 1k, to silnik albo gaśnie, albo nie (wtedy przez chwilę pulsuje czerwona kontrolka akumulatora) i jakoś się "odratowuje". Sytuacja zdarza się teraz dosyć często i jest to nie tyle uporczywe co ryzykowne, gdyż każdorazowo dojeżdżając do świateł ryzykuję dzwonem w tył. Znajomy mechanik, podpinając pod aparaturę, zdiagnozował następujące błędy:
Stwierdził, że do wymiany jest sonda lambda i to właśnie ona powoduje gaśnięcie silnika.
Inny mechanik uznał, że sonda lambda nie ma z tym nic wspólnego, zdecydował się przeczyścić przepustnicę, co spowodowało, że przez 2 kolejne dni samochód nie zgasł ani razu, jednak uważam to za przypadek, gdyż przed jego pierwszym zgaśnięciem jeździłem kilka dni i samochód również nie gasł.
Czy ktoś spotkał się z podobnym problemem?
Pozdrawiam.
Jestem nowym członkiem tego forum, gdyż od niedawna stałem się posiadaczem 97' D2 w automacie.
Niedawno zarysował się problem, gdyż niespodziewanie samochód zgasnął mi podczas hamowania gdy dojeżdżałem do świateł. Wygląda to w ten sposób, że gdy obroty na najniższym biegu spadają poniżej 1k, to silnik albo gaśnie, albo nie (wtedy przez chwilę pulsuje czerwona kontrolka akumulatora) i jakoś się "odratowuje". Sytuacja zdarza się teraz dosyć często i jest to nie tyle uporczywe co ryzykowne, gdyż każdorazowo dojeżdżając do świateł ryzykuję dzwonem w tył. Znajomy mechanik, podpinając pod aparaturę, zdiagnozował następujące błędy:
Stwierdził, że do wymiany jest sonda lambda i to właśnie ona powoduje gaśnięcie silnika.
Inny mechanik uznał, że sonda lambda nie ma z tym nic wspólnego, zdecydował się przeczyścić przepustnicę, co spowodowało, że przez 2 kolejne dni samochód nie zgasł ani razu, jednak uważam to za przypadek, gdyż przed jego pierwszym zgaśnięciem jeździłem kilka dni i samochód również nie gasł.
Czy ktoś spotkał się z podobnym problemem?
Pozdrawiam.