[D3 03 4.2MPI/LPG ] Drgania silnika na biegu jałowym
: 28 gru 2024, 13:22
Witam.
Temat niby prosty, ale nie w tym przypadku. Przy obrotach biegu jałowego silnik wpada w bardzo rytmiczne drgania tak że gołym okiem widać jak fotele chodzą na boki. O dziwo, najbardziej jest odczuwalne na biegu P i N. Jeśli wyłączę klimatyzację i wrzucę D, obroty spadają do ok. 600 i żadnych drgań nie ma. Na włączonej klimatyzacji obroty nie spadają drgania czuć. W dalszej kolejności drży przy 2000-2100 obr. /min, tak że czuć w trakcie jazdy. Taki efekt mam odkąd kupiłem samochód. Lpg jest, ale efekt ten sam na obydwu paliwach. Ten sam efekt na zimnym i ciepłym, od odpalenia do zgaszenia. Kilka faktów:
1. Brak błędów, wg VCDS żadne zapłony nie wypadają, wszystkie parametry na żywo w normie, wóz jedzie normalnie. Wszystkie czujniki łącznie z przeplywką sprawne (ok 5 na biegu jałowym, prawie 250 przy WOT). Grupa 93 pokazuje 0,-1 więc to nie jest wina rozrządu. Nastawniki nie stukają przy odpalaniu.
2. Praca silnika sama w sobie jest jak najbardziej w normie. Lewego powietrza nie ma. Map sensor w stagu pokazuje 0,32, wakuometr 19 inhg.
3. Świece zmieniane, cewkę kupiłem nową i przekładałem na każdy cylinder - bez zmian.
4. Konczy się konwerter - na zimnym potrafi pofalować obrotami przy jednostajnej jeździe przy niskim obciążeniu, to samo przy hamowaniu silnikiem.
5. Poduszki silnika są całe. Dość sztywne, ale guma miękka. Kupiłem jedną używkę i jest identyczna. W innych samochodach nawet z pełnej gumy są bardziej elastyczne. Dziwne jest to, że na silniku jak się położy rękę wibracje są słabo wyczuwalne. Po zdjęciu paska osprzętu bez zmian. Na głowicy miernik pokazuje bicie 0,4mm względem budy. Mam plan żeby zamontować olejowe poduszki od BMW - ale najpierw muszę dorobić adaptery. Ale to może być tylko leczenie syfa pudrem.
Jako że rytmiczne jednostajne drgania są cały czas niezależnie od warunków pracy a zapłony nie wypadają, przychodzi mi do głowy pomysł że coś może być niewyważone - czyżby konwerter? Jestem gotowy zrobić otwór rewizyjny od dołu skrzyni i montować aluminiowy ciężarek o masie kilku gram na wieńcu koła zamachowego ale najpierw chcę wyczerpać inne możliwości.
Temat niby prosty, ale nie w tym przypadku. Przy obrotach biegu jałowego silnik wpada w bardzo rytmiczne drgania tak że gołym okiem widać jak fotele chodzą na boki. O dziwo, najbardziej jest odczuwalne na biegu P i N. Jeśli wyłączę klimatyzację i wrzucę D, obroty spadają do ok. 600 i żadnych drgań nie ma. Na włączonej klimatyzacji obroty nie spadają drgania czuć. W dalszej kolejności drży przy 2000-2100 obr. /min, tak że czuć w trakcie jazdy. Taki efekt mam odkąd kupiłem samochód. Lpg jest, ale efekt ten sam na obydwu paliwach. Ten sam efekt na zimnym i ciepłym, od odpalenia do zgaszenia. Kilka faktów:
1. Brak błędów, wg VCDS żadne zapłony nie wypadają, wszystkie parametry na żywo w normie, wóz jedzie normalnie. Wszystkie czujniki łącznie z przeplywką sprawne (ok 5 na biegu jałowym, prawie 250 przy WOT). Grupa 93 pokazuje 0,-1 więc to nie jest wina rozrządu. Nastawniki nie stukają przy odpalaniu.
2. Praca silnika sama w sobie jest jak najbardziej w normie. Lewego powietrza nie ma. Map sensor w stagu pokazuje 0,32, wakuometr 19 inhg.
3. Świece zmieniane, cewkę kupiłem nową i przekładałem na każdy cylinder - bez zmian.
4. Konczy się konwerter - na zimnym potrafi pofalować obrotami przy jednostajnej jeździe przy niskim obciążeniu, to samo przy hamowaniu silnikiem.
5. Poduszki silnika są całe. Dość sztywne, ale guma miękka. Kupiłem jedną używkę i jest identyczna. W innych samochodach nawet z pełnej gumy są bardziej elastyczne. Dziwne jest to, że na silniku jak się położy rękę wibracje są słabo wyczuwalne. Po zdjęciu paska osprzętu bez zmian. Na głowicy miernik pokazuje bicie 0,4mm względem budy. Mam plan żeby zamontować olejowe poduszki od BMW - ale najpierw muszę dorobić adaptery. Ale to może być tylko leczenie syfa pudrem.
Jako że rytmiczne jednostajne drgania są cały czas niezależnie od warunków pracy a zapłony nie wypadają, przychodzi mi do głowy pomysł że coś może być niewyważone - czyżby konwerter? Jestem gotowy zrobić otwór rewizyjny od dołu skrzyni i montować aluminiowy ciężarek o masie kilku gram na wieńcu koła zamachowego ale najpierw chcę wyczerpać inne możliwości.