[D3 04 3.0TDI ] Świece - beznadziejny przypadek
: 14 mar 2015, 16:29
Witam!
Jeśli ktoś miał podobny problem z ciągle przepalającymi się świecami i może coś doradzić będę wdzięczny bo jestem już bliski puszczenia auta z dymem.
Od początku..
Problem zaczął się jakiś rok temu, kontrolka zaczęła mrugać, a że równocześnie był kłopot z klapami i jechałem do AZ żeby je zrobić to przy okazji zajęli się wymianą świec. Wymiana trwała kilka godzin bo był problem z jedną żeby ją w ogóle wyciągnąć…udało się.
Nie zdążyłem zajechać do Poznania kontrolka zaczęła mrugać ponownie. Przez telefon nic nie załatwiłem, a powrót do Gdańska był trochę bez sensu.
Podjechałem do mechanika u siebie w Poznaniu, podobno jedna świeca była wyłamana, druga spalona. Wymienił wszystkie ponownie. Spokój na dwa tygodnie i to samo. Wróciłem, pogrzebali ponownie i miałem spokój na kolejne trzy tygodnie…Do mechanika już nie wróciłem.
Obecnie autem zajmuje się trzeci, dwie świece były spalone, wymieniliśmy tylko te dwie bo w końcu wszystkie nowe. Zaczęły przepalać się kolejne więc wymieniliśmy przewody – fajki do świec, i jakiś moduł za trzy stówy (dokładnie nie wiem bo nie ogarniam mechaniki), no i oczywiście resztę świec.
Pojeździłem tydzień, 1 i 5 znowu jest spalona.
Teraz pytanie czy ponownie kupować wszystkie, czwarty k...a raz tylko tym razem kupić jakieś dobre Boscha lub tym podobne, czy szukać usterki gdzieś indziej??? Władowałem już w ten problem dwójkę i mam już dosyć nerwów.
Ostatni komplet był Delphi i na pewno były do mojego auta, nie wiem jak reszta kompletów.
Dodam jeszcze że auto jeździ normalnie, a na kompie jest błąd na EGR bo prawdopodobnie jest zasyfiony (sporadycznie wyrzuci Check’a), będę się tym zajmował na dniach.
Pozdro
Jeśli ktoś miał podobny problem z ciągle przepalającymi się świecami i może coś doradzić będę wdzięczny bo jestem już bliski puszczenia auta z dymem.
Od początku..
Problem zaczął się jakiś rok temu, kontrolka zaczęła mrugać, a że równocześnie był kłopot z klapami i jechałem do AZ żeby je zrobić to przy okazji zajęli się wymianą świec. Wymiana trwała kilka godzin bo był problem z jedną żeby ją w ogóle wyciągnąć…udało się.
Nie zdążyłem zajechać do Poznania kontrolka zaczęła mrugać ponownie. Przez telefon nic nie załatwiłem, a powrót do Gdańska był trochę bez sensu.
Podjechałem do mechanika u siebie w Poznaniu, podobno jedna świeca była wyłamana, druga spalona. Wymienił wszystkie ponownie. Spokój na dwa tygodnie i to samo. Wróciłem, pogrzebali ponownie i miałem spokój na kolejne trzy tygodnie…Do mechanika już nie wróciłem.
Obecnie autem zajmuje się trzeci, dwie świece były spalone, wymieniliśmy tylko te dwie bo w końcu wszystkie nowe. Zaczęły przepalać się kolejne więc wymieniliśmy przewody – fajki do świec, i jakiś moduł za trzy stówy (dokładnie nie wiem bo nie ogarniam mechaniki), no i oczywiście resztę świec.
Pojeździłem tydzień, 1 i 5 znowu jest spalona.
Teraz pytanie czy ponownie kupować wszystkie, czwarty k...a raz tylko tym razem kupić jakieś dobre Boscha lub tym podobne, czy szukać usterki gdzieś indziej??? Władowałem już w ten problem dwójkę i mam już dosyć nerwów.
Ostatni komplet był Delphi i na pewno były do mojego auta, nie wiem jak reszta kompletów.
Dodam jeszcze że auto jeździ normalnie, a na kompie jest błąd na EGR bo prawdopodobnie jest zasyfiony (sporadycznie wyrzuci Check’a), będę się tym zajmował na dniach.
Pozdro