[D3 10 4.2TDI ] Lejące się paliwo
: 14 lis 2015, 13:26
Cześć.
Wczoraj miałem niemiłą przygodę. Piątek 13go tfu
Sztywny przewód (nr 15) zaznaczony strzałką rozszczelnił się przy nakrętce od pompy i paliwo się lało.
Jechałem w trasę 140 kilometrów i już na początku coś mi zaśmierdziało jakby pastą do czyszczenia butów, ale myśląc, że to z zewnątrz jechałem. Dopiero pod koniec hamuję jadąc powoli, bo zwężenie drogi, a tu ABS i jakbym jechał po lodzie... a sucho na drodze! Ledwo wyhamowałem przed gościem z przodu i od razu na pobocze.
Wychodzę i śmierdzi paliwem, prawa przednia opona cała mokra. Na odpalonym silniku otworzyłem maskę i zdjąłem osłonę - i dostałem po oczach ropą. Silnik cały zalany, aż właśnie ściekało na oponę. Masakra.
Ale ok - zgasiłem silnik, i sprawdzam czy nakrętka dokręcona - i była dokręcona, ale na siłę z naprawdę dużą siłą bojąc się, że coś ukręcę dokręciłem jeszcze z pół obrotu.
Odpalam silnik i ok nie leci. Dojechałem tą końcówkę trasy i też nie leci. Niby jest ok.
Jak myślicie, dlaczego się to rozszczelniło? Nic tam nie było grzebane. Jaki powinien być moment dokręcenia tych śrub?
Na wszelki wypadek od razu zamówiłem a aso nowy przewód, ale nie ma w kraju i 7-14 dni czekania.
PS, jak spojrzałem na wskazówkę od baku to spokojnie z 20 litrów poszło
Wczoraj miałem niemiłą przygodę. Piątek 13go tfu
Sztywny przewód (nr 15) zaznaczony strzałką rozszczelnił się przy nakrętce od pompy i paliwo się lało.
Jechałem w trasę 140 kilometrów i już na początku coś mi zaśmierdziało jakby pastą do czyszczenia butów, ale myśląc, że to z zewnątrz jechałem. Dopiero pod koniec hamuję jadąc powoli, bo zwężenie drogi, a tu ABS i jakbym jechał po lodzie... a sucho na drodze! Ledwo wyhamowałem przed gościem z przodu i od razu na pobocze.
Wychodzę i śmierdzi paliwem, prawa przednia opona cała mokra. Na odpalonym silniku otworzyłem maskę i zdjąłem osłonę - i dostałem po oczach ropą. Silnik cały zalany, aż właśnie ściekało na oponę. Masakra.
Ale ok - zgasiłem silnik, i sprawdzam czy nakrętka dokręcona - i była dokręcona, ale na siłę z naprawdę dużą siłą bojąc się, że coś ukręcę dokręciłem jeszcze z pół obrotu.
Odpalam silnik i ok nie leci. Dojechałem tą końcówkę trasy i też nie leci. Niby jest ok.
Jak myślicie, dlaczego się to rozszczelniło? Nic tam nie było grzebane. Jaki powinien być moment dokręcenia tych śrub?
Na wszelki wypadek od razu zamówiłem a aso nowy przewód, ale nie ma w kraju i 7-14 dni czekania.
PS, jak spojrzałem na wskazówkę od baku to spokojnie z 20 litrów poszło