[D3 04 4.0TDI ] Stukanie w głowicy w okolicy 5 cylindra.
: 18 mar 2018, 14:05
Witam,
Mój problem wygląda podobnie fo kolegi:
https://www.a8team.pl/d3-04-40tdi-glosn ... t25212.htm
Więc od początku pierwszy problem to wytarganie silnika bez podnośnika. Oczywiście cały przód do rozbiórki. Tutaj jako podpowiedź dla chcących to robić samemu powiem, że nic co w instrukcji nie jest napisane bez powodu, chociaż czasami tak wygląda Wszystko jest do ogarnięcia dość łatwo ale jeden przewód chłodzenia da się wypiąć tylko i wyłącznie po odsunięciu silnika jak już jest odkręcony. Warto na to uważać. Dodatkowe i przydatne info, że silnik ze skrzynią ma idealną wagę na dwóch tylnych uchwytach do wyciągania silnika.
Przy wyjęciu silnika oczywiście namnożyło się problemów. Urwało się ucho z napinacza paska wielorowkowego a koło pasowe do wywalenia. Przednia poduszka całkowicie urwana. Tuleje tylne trawersu ponadrywane.
Silnik ogólnie przy rozruchu było słychać, czyli puszczał napinacz. Po odkręceniu dwóch śrub sprzęgła i przekręceniu nie udało się go dokręcić do kolejnych śrub. Coś lekko "pykło" jakby łańcuch się napinał na lekko luźnej zębatce, ale chyba przeskoczył. Obrócić wałem się juz nie dało bo w jedną i drugą stronę opór. Próbowałem skrzynie ściągnąć bez sprzęgła. Odeszła o 1 cm i dalej nie. Dopiero później zorientowałem się, że przeszkadza w tym lewa flansza. W razie niemożliwości zakręcenia wałem można zdjąć skrzynię tylko bez sprzęgła i trzeba wymontować tą flanszę bo nie mija się ze sprzęgłem. Nie wiem teraz czy przeskoczył rozrząd i narobił bigosu, czy był za luźny bo do ostatniej chwili palił i jeździł.
Zawias poskładałem, poskręcałem łożyska piasty i auto wystawiłem aby nie blokować stanowiska.
Dalsza rozbiórka to wiązki, wtryski, kolektor dolotowy, pokrywy zaworów. Fajki świec żarowych rozlatują się jakby były z "piasku"- sypią się przy minimalnym dotknięciu. Wstępnie jedna dźwigienka ma urwany kawałek. Miejsce styku z zaworem. Co sugeruje, że to zawór musiał ją połamać. Na tej dźwigience też jest zniszczona spinka zaworu więc jest rozpięty od sprężyny. Urwana na nim główka napinacza. W sumie dźwigienek luzem było 4 ale pozostałe w miarę całe. Pourywane główki napinaczy. Znalazłem większość elementów ale kilku brak, mam nadzieję, ze znajdę je w misce. Wałek w miejscu wypięcia się zaworu jest delikatnie przytarty pod palcem czuć chociaż ledwo co. Zbnalazłem też wiór nieznanego pochodzenia.
Dodatkowo po zdjeciu kolektora widać, że nie ma w nim nagaru za dużo, klapki mają zero luzu i w fajnym stanie ogólnie. Na jednym otworze dolotowym z cylindra 1 jest trochę oleju. Czego to może być przyczyna? (druga strona niż problem z dźwigienkami)
Ogólny wyciek, jaki myślałem, że jest z uszczelniacza wału bo mokre było połączenie skrzyni z silnikiem w całości wydostaje się z pod pokrywki rozrządu. (druga strona niż problem z dźwigienkami)
Wszelkie sugestie i pomysły mile widziane. Jak robić to dobrze bo nie chce tego znowu rozbierać niedługo. Wszystko wskazuje an to, że głowicę będę musiał zdemontować ale najpierw spróbuje sprawdzić jak trzyma ciśnienie kompresorem. Ale obawiam się, że to tylko oszukiwanie samego siebie...
Mój problem wygląda podobnie fo kolegi:
https://www.a8team.pl/d3-04-40tdi-glosn ... t25212.htm
Więc od początku pierwszy problem to wytarganie silnika bez podnośnika. Oczywiście cały przód do rozbiórki. Tutaj jako podpowiedź dla chcących to robić samemu powiem, że nic co w instrukcji nie jest napisane bez powodu, chociaż czasami tak wygląda Wszystko jest do ogarnięcia dość łatwo ale jeden przewód chłodzenia da się wypiąć tylko i wyłącznie po odsunięciu silnika jak już jest odkręcony. Warto na to uważać. Dodatkowe i przydatne info, że silnik ze skrzynią ma idealną wagę na dwóch tylnych uchwytach do wyciągania silnika.
Przy wyjęciu silnika oczywiście namnożyło się problemów. Urwało się ucho z napinacza paska wielorowkowego a koło pasowe do wywalenia. Przednia poduszka całkowicie urwana. Tuleje tylne trawersu ponadrywane.
Silnik ogólnie przy rozruchu było słychać, czyli puszczał napinacz. Po odkręceniu dwóch śrub sprzęgła i przekręceniu nie udało się go dokręcić do kolejnych śrub. Coś lekko "pykło" jakby łańcuch się napinał na lekko luźnej zębatce, ale chyba przeskoczył. Obrócić wałem się juz nie dało bo w jedną i drugą stronę opór. Próbowałem skrzynie ściągnąć bez sprzęgła. Odeszła o 1 cm i dalej nie. Dopiero później zorientowałem się, że przeszkadza w tym lewa flansza. W razie niemożliwości zakręcenia wałem można zdjąć skrzynię tylko bez sprzęgła i trzeba wymontować tą flanszę bo nie mija się ze sprzęgłem. Nie wiem teraz czy przeskoczył rozrząd i narobił bigosu, czy był za luźny bo do ostatniej chwili palił i jeździł.
Zawias poskładałem, poskręcałem łożyska piasty i auto wystawiłem aby nie blokować stanowiska.
Dalsza rozbiórka to wiązki, wtryski, kolektor dolotowy, pokrywy zaworów. Fajki świec żarowych rozlatują się jakby były z "piasku"- sypią się przy minimalnym dotknięciu. Wstępnie jedna dźwigienka ma urwany kawałek. Miejsce styku z zaworem. Co sugeruje, że to zawór musiał ją połamać. Na tej dźwigience też jest zniszczona spinka zaworu więc jest rozpięty od sprężyny. Urwana na nim główka napinacza. W sumie dźwigienek luzem było 4 ale pozostałe w miarę całe. Pourywane główki napinaczy. Znalazłem większość elementów ale kilku brak, mam nadzieję, ze znajdę je w misce. Wałek w miejscu wypięcia się zaworu jest delikatnie przytarty pod palcem czuć chociaż ledwo co. Zbnalazłem też wiór nieznanego pochodzenia.
Dodatkowo po zdjeciu kolektora widać, że nie ma w nim nagaru za dużo, klapki mają zero luzu i w fajnym stanie ogólnie. Na jednym otworze dolotowym z cylindra 1 jest trochę oleju. Czego to może być przyczyna? (druga strona niż problem z dźwigienkami)
Ogólny wyciek, jaki myślałem, że jest z uszczelniacza wału bo mokre było połączenie skrzyni z silnikiem w całości wydostaje się z pod pokrywki rozrządu. (druga strona niż problem z dźwigienkami)
Wszelkie sugestie i pomysły mile widziane. Jak robić to dobrze bo nie chce tego znowu rozbierać niedługo. Wszystko wskazuje an to, że głowicę będę musiał zdemontować ale najpierw spróbuje sprawdzić jak trzyma ciśnienie kompresorem. Ale obawiam się, że to tylko oszukiwanie samego siebie...