[D2 97 4.2PB/LPG ] Skrzynia uszkodzona, tryb awaryjny
: 19 lip 2012, 01:46
Witam wszystkich forumowiczów.
Dlługo zwlekałem z opisaniem mojego problemu, gdyż szukałem rozwiązania na forum. niestety nie znalazłem.
Oto problem:
Rok temu w czerwcu kupiłem a8 4.2 lpg. 300hp. przebieg 460 000. cena kosmos. sam nie wiem czemu zapłaciłem tak dużo ( nie ma sensu mowić ile), ale nieważne.
Jeździło fajnie do czasu kiedy pojawił się problem, że skrzynią. A więc po kolei:
Po zakupie nie działał tempomat i świeciła na żólto u gory informacja, że klocki się skończyły.
Klocki wymieniłem, alebyły bez czujników grubości więc świeci dalej.
Oczywiście parę dni po kupieniu agresywna jazda, gaz do dechy- głupota.
Po ok 2 tyg jadąc (było mokro na drodze) poczułem szarpnięcie i skrzynia weszla w tryb awaryjny. Stało sie to gdy hamowałem i przy zmianie z 2 na 1. Wyłaczyłem auto i po ponownym odpaleniu było ok. Ale potem znowu pojawialy sie takie sytuacje, więc podjechalem do mechanika, ktory partę lat siedział w automatach i ten stwierdził, że skrzynia pracuje ok. Problem jednak pojawiał się coraz częściej i po ponownym podpięciu vaga mechanik stwierdził, że to konwerter chyba sie sypie.
Pojechałem więc na wymianę oleju (ZAPAŁA Leszczyny) i tam odrazu na rozgrzanym silniku spuścili olej i zalali nowy (chyba Mobil). Filtr oleju był nieruszany od nowości- masa opiłków. Stwierdzili, że konwerter siada. Wyjechałem więc i wracalem do domu, gdy skrzynia wpadła w tryb awaryjny i juz nie chciała z niego wyjść. Gdy dojechałem do domu czułem smród jakby "zgniłe jajo". Oddałem więc samochód do warsztatu-
diagnoza: konwerter do regenaeracji plus skrzynia do zrobienia.
Ok. Zrobili. Wsiadam na zimnym silniku, odpalam i wszystko ok. Jedziemy na próbę i wszystko ok, aż do momentu aż przyhamowalem i znowu to samo co przy pierwszej awarii skrzyni- gdy zrzucało z 2 na 1 gwałtowne szarpnięcie( jakby przyhamowanie) i tryb awaryjny. Zapaliłem od nowa. Wrzucam z P na drive i czuje szarpnięcie. Jedziemy- czuc,że nie jest wszystko dobrze. Dohamowanie i znowu szarpnięcie charakterystyczne przy zmianie z 2 na 1. Testujemy dalej- co pewien czas wpada w tryb awaryjy. Auto więc zostaje w warsztacie, gdzie szukają i szukają i nic.
Pojawiają się błędy czujnika hamulca, więc kupuje dobry i wymieniam( w opisie błędu pisało że ten czujnik odpowiada tez w jakiś sposób za sterowanie skrzynią). Pojawiają sie błędy zaplonu, więc wymienilismy 8 świec. Pojawia sie jakis błąd coś, że błędny stosunek przełożenia. Wymieniam też czujnuk abs lewy, bo w międzyczasię też sie sypnął.
Niestyty objawy pozostają i nadal szarpie przy wrzucaniu na drive i R. Podobnie gdy zmienia z 2 na 1. Olej podobno full. Skrzynia parę razy na stole. Kazałem sprawdzić przewody w wiązce wchodzącej do skrzyni bo jeden gość mi mówił, że tam lubi się coś dziać. Sprawdzili i stwierdzili, że jest ok. Więc szukamy dalej: zmiana wybieraka na nowy- bez zmian. Obiawy pozostają. Całą zimę auto stoi.
Wiosna: zalana komora akumulatora, pojawia się też wilgoć na podszybiu. Odpalamy i poprostu masakra. W czasie jazdy samochód sam zmienia położenie PNDR na pulpicie- lata jak w dyskotece. Szarpie. Okazało się, że komp od skrzyni zgnił. Wymieniamy. Te objawy ustepuja, ale stare pozostały.
Panowie, juz sam nie wiem o co chodzi. Mam wiele opcji. Tyle sie naczytałem, że już poprostu mam tysiąc pomysłów. Teraz konwerter ma iść do ponownego sprawdzenia w ramach gwarancji. Właściciel warszatu juz załamuje ręce.
Ja sam mam kilka przyczyn w głowie:
- konwerter bo przecież były opiłki w dużej ilości i duży przebieg bez wymiany oleju, może źle zregenerowali
- może zalany zły olej, albo zła jego wymiana (smród ze skrzyni i pełna jej awaria pojawiła sie po wymianie oleju)
- może mi gdzies zalewa elektryke, bo podobno są jakieś przekaźniki pod akumulatorem, a tam po zimie stała woda
- wtedy jak jechałem i pierwszy raz wpadl w tryb awaryjny było mokro- może woda się gdzieś dostała
- tempomat uszkodzony
- coś z tym,że ciągle się wyswietla, że klocki sie skończyły
- może jakieś zwarcie w elektryce
W sumie na maxa problem sie pojawił po wymianie oleju, ale przed wymianą też już było coraz gorzej- możliwe, że wymiana wyplukała wszystko i ujawniła problem.
Pozatym poci sie ze śrub w misce oleju skrzyni.
Sam nie wiem. Na dzień dzisiejszy jest mocne szarnięcie gdzy wrzuca się D (aż rzuca całym autem), nieco słabsze gdy wrzuca się R. Jest szarpnięcie ze zmiany z 2 na 1. Mechanik mówi, że jak jest zimny to jest ok, dopiero jak sie rozgrzeje to sie pojawia to szarpanie.
Jeździć się da teoretycznie, ale to spowoduje i tak kolejną degradację i remont kkrzyni dopiero co remontowanej.
Auto stoi juz rok. Mam dość. Przydałoby się pojeździć. Panowie pomóżcie!!!!
Liczę na każdą opinie i za każdą dziekuję.!!!
Dlługo zwlekałem z opisaniem mojego problemu, gdyż szukałem rozwiązania na forum. niestety nie znalazłem.
Oto problem:
Rok temu w czerwcu kupiłem a8 4.2 lpg. 300hp. przebieg 460 000. cena kosmos. sam nie wiem czemu zapłaciłem tak dużo ( nie ma sensu mowić ile), ale nieważne.
Jeździło fajnie do czasu kiedy pojawił się problem, że skrzynią. A więc po kolei:
Po zakupie nie działał tempomat i świeciła na żólto u gory informacja, że klocki się skończyły.
Klocki wymieniłem, alebyły bez czujników grubości więc świeci dalej.
Oczywiście parę dni po kupieniu agresywna jazda, gaz do dechy- głupota.
Po ok 2 tyg jadąc (było mokro na drodze) poczułem szarpnięcie i skrzynia weszla w tryb awaryjny. Stało sie to gdy hamowałem i przy zmianie z 2 na 1. Wyłaczyłem auto i po ponownym odpaleniu było ok. Ale potem znowu pojawialy sie takie sytuacje, więc podjechalem do mechanika, ktory partę lat siedział w automatach i ten stwierdził, że skrzynia pracuje ok. Problem jednak pojawiał się coraz częściej i po ponownym podpięciu vaga mechanik stwierdził, że to konwerter chyba sie sypie.
Pojechałem więc na wymianę oleju (ZAPAŁA Leszczyny) i tam odrazu na rozgrzanym silniku spuścili olej i zalali nowy (chyba Mobil). Filtr oleju był nieruszany od nowości- masa opiłków. Stwierdzili, że konwerter siada. Wyjechałem więc i wracalem do domu, gdy skrzynia wpadła w tryb awaryjny i juz nie chciała z niego wyjść. Gdy dojechałem do domu czułem smród jakby "zgniłe jajo". Oddałem więc samochód do warsztatu-
diagnoza: konwerter do regenaeracji plus skrzynia do zrobienia.
Ok. Zrobili. Wsiadam na zimnym silniku, odpalam i wszystko ok. Jedziemy na próbę i wszystko ok, aż do momentu aż przyhamowalem i znowu to samo co przy pierwszej awarii skrzyni- gdy zrzucało z 2 na 1 gwałtowne szarpnięcie( jakby przyhamowanie) i tryb awaryjny. Zapaliłem od nowa. Wrzucam z P na drive i czuje szarpnięcie. Jedziemy- czuc,że nie jest wszystko dobrze. Dohamowanie i znowu szarpnięcie charakterystyczne przy zmianie z 2 na 1. Testujemy dalej- co pewien czas wpada w tryb awaryjy. Auto więc zostaje w warsztacie, gdzie szukają i szukają i nic.
Pojawiają się błędy czujnika hamulca, więc kupuje dobry i wymieniam( w opisie błędu pisało że ten czujnik odpowiada tez w jakiś sposób za sterowanie skrzynią). Pojawiają sie błędy zaplonu, więc wymienilismy 8 świec. Pojawia sie jakis błąd coś, że błędny stosunek przełożenia. Wymieniam też czujnuk abs lewy, bo w międzyczasię też sie sypnął.
Niestyty objawy pozostają i nadal szarpie przy wrzucaniu na drive i R. Podobnie gdy zmienia z 2 na 1. Olej podobno full. Skrzynia parę razy na stole. Kazałem sprawdzić przewody w wiązce wchodzącej do skrzyni bo jeden gość mi mówił, że tam lubi się coś dziać. Sprawdzili i stwierdzili, że jest ok. Więc szukamy dalej: zmiana wybieraka na nowy- bez zmian. Obiawy pozostają. Całą zimę auto stoi.
Wiosna: zalana komora akumulatora, pojawia się też wilgoć na podszybiu. Odpalamy i poprostu masakra. W czasie jazdy samochód sam zmienia położenie PNDR na pulpicie- lata jak w dyskotece. Szarpie. Okazało się, że komp od skrzyni zgnił. Wymieniamy. Te objawy ustepuja, ale stare pozostały.
Panowie, juz sam nie wiem o co chodzi. Mam wiele opcji. Tyle sie naczytałem, że już poprostu mam tysiąc pomysłów. Teraz konwerter ma iść do ponownego sprawdzenia w ramach gwarancji. Właściciel warszatu juz załamuje ręce.
Ja sam mam kilka przyczyn w głowie:
- konwerter bo przecież były opiłki w dużej ilości i duży przebieg bez wymiany oleju, może źle zregenerowali
- może zalany zły olej, albo zła jego wymiana (smród ze skrzyni i pełna jej awaria pojawiła sie po wymianie oleju)
- może mi gdzies zalewa elektryke, bo podobno są jakieś przekaźniki pod akumulatorem, a tam po zimie stała woda
- wtedy jak jechałem i pierwszy raz wpadl w tryb awaryjny było mokro- może woda się gdzieś dostała
- tempomat uszkodzony
- coś z tym,że ciągle się wyswietla, że klocki sie skończyły
- może jakieś zwarcie w elektryce
W sumie na maxa problem sie pojawił po wymianie oleju, ale przed wymianą też już było coraz gorzej- możliwe, że wymiana wyplukała wszystko i ujawniła problem.
Pozatym poci sie ze śrub w misce oleju skrzyni.
Sam nie wiem. Na dzień dzisiejszy jest mocne szarnięcie gdzy wrzuca się D (aż rzuca całym autem), nieco słabsze gdy wrzuca się R. Jest szarpnięcie ze zmiany z 2 na 1. Mechanik mówi, że jak jest zimny to jest ok, dopiero jak sie rozgrzeje to sie pojawia to szarpanie.
Jeździć się da teoretycznie, ale to spowoduje i tak kolejną degradację i remont kkrzyni dopiero co remontowanej.
Auto stoi juz rok. Mam dość. Przydałoby się pojeździć. Panowie pomóżcie!!!!
Liczę na każdą opinie i za każdą dziekuję.!!!