[D3 02 4.2MPI ] straszne chrobotanie/chrupanie z przodu
: 28 gru 2019, 17:50
Panowie, mam problem z jakims takim chrobotaniem z przodu występującym przy przejeżdzaniu przez krótkie a wysokie progi zwalniające, bądz przy wjeżdzaniu i zjeżdzaniu na wyższy krawęznik itp.
Dzwięk to jakies takie chrobotniecię, chrupnięcie, sam nie wiem jak to nazwać (CHRUUP)
Wymieniałem amory na regenerowane, bez zmian, wymieniam wahacze jesli tylko jakis luz sie pojawi i dają o sobie znać dzwiękowo.
Byłem kilka razy na szarpakach u różnych diagnostów, nikt nic nie wyczuwa, nie podejrzewa.
Moich dwóch mechanikow podejrzewało amory skoro nic nie czuć, nic nie widać przy podniesionym aucie na podnosniku. Amory sprawne, to wykluczam od razu, bo przed wymiana i po ich wymianie odglos jest taki sam.
Nikt nic nie wie jednym słowem.
jak zawieszenie jest zimne, dopiero co po rozpoczeciu jazdy np w okresie zimowym to dopiero jest to slyszalne po powiedzmy trzecim- piątym przejechaniu po progu zwalniającym (moj mechanik najpierw sie smiał ze nic nie slychac i mu dupe zawracam). Jak sie rozgrzeją elementy to juz potem za każdym razem to słychać dość mocno. W lecie od razu słychać to chrupnięcie kiedy przejeżdam właśnie np przez wysoki i krótki prog zwalniający bądz wiekszy krawęznik.
Prosilem disgnoste i potem mechanika o ocene koncowek drązków i maglownicy. Lekki luz na maglu jest wyczuwalny, ale zdaniem mechanika nie powinien powodować aż tak dużych efektów dzwiękowych. Koncówki drążków wedle jego oceny sa ok.
Od dwóch mechanikow uyslyszalem zeby wymieniać po kolei elementy, bo nigdzie nic nie widać i nie slychać jak sie auto podniesie na podnosniku.
Panowie bo już szlag mnie trafia
czy ktoś ma jakiś pomysł co to moze być i od czego zacząć (kontynuować) poszukiwania tego chrobotania?
Dzwięk to jakies takie chrobotniecię, chrupnięcie, sam nie wiem jak to nazwać (CHRUUP)
Wymieniałem amory na regenerowane, bez zmian, wymieniam wahacze jesli tylko jakis luz sie pojawi i dają o sobie znać dzwiękowo.
Byłem kilka razy na szarpakach u różnych diagnostów, nikt nic nie wyczuwa, nie podejrzewa.
Moich dwóch mechanikow podejrzewało amory skoro nic nie czuć, nic nie widać przy podniesionym aucie na podnosniku. Amory sprawne, to wykluczam od razu, bo przed wymiana i po ich wymianie odglos jest taki sam.
Nikt nic nie wie jednym słowem.
jak zawieszenie jest zimne, dopiero co po rozpoczeciu jazdy np w okresie zimowym to dopiero jest to slyszalne po powiedzmy trzecim- piątym przejechaniu po progu zwalniającym (moj mechanik najpierw sie smiał ze nic nie slychac i mu dupe zawracam). Jak sie rozgrzeją elementy to juz potem za każdym razem to słychać dość mocno. W lecie od razu słychać to chrupnięcie kiedy przejeżdam właśnie np przez wysoki i krótki prog zwalniający bądz wiekszy krawęznik.
Prosilem disgnoste i potem mechanika o ocene koncowek drązków i maglownicy. Lekki luz na maglu jest wyczuwalny, ale zdaniem mechanika nie powinien powodować aż tak dużych efektów dzwiękowych. Koncówki drążków wedle jego oceny sa ok.
Od dwóch mechanikow uyslyszalem zeby wymieniać po kolei elementy, bo nigdzie nic nie widać i nie slychać jak sie auto podniesie na podnosniku.
Panowie bo już szlag mnie trafia
czy ktoś ma jakiś pomysł co to moze być i od czego zacząć (kontynuować) poszukiwania tego chrobotania?