Witam :-)
mam pytanie odn. zawieszenia i kompresora - myślałem, że napiszę może o moim problemie tutaj, bowiem dyskusje dot. zawieszenia i pneumatyki były w tym forum już częściej prowadzone, zatem nie chciałem rozpoczynać nowego tematu.
Problem: mój "aluminiowy komputer na kołach" nie chce się podnieść. Problem powstał 3 dni temu późno wieczorem, gdy po wyłączeniu samochodu kompresorek zawieszenia dalej pompował, i nie chciał się wyłączyć. Z pod maski zaczęło już nawet trochę czuć na plastik, z pewnością się mocno przygrzał. Odłączyłem akumulator w bagażniku, i dopiero wtedy nastąpiła cisza. Na następny dzień sprawdziłem wszystko jeszcze raz, kompresor się załącza, jednak samochód sie nie podnosi. Wybudowalem dzisiaj kompresor, myślałem że pierścien w tłoku może się trochę "przypiłował" i komp. nie spreża powietrza. Wybudowałem, sprawdziłem czy pompuje - gdy zatkam palcem wylot powietrza i przytrzymam na chwilke, można czuć że kompresor spręża powietrze i gdy puszczę, sprężone powietrze ucieka z wnętrza kompresora. Czy ciśnienie jednak jest wystarczająco wysokie - tego nie moge sprawdzić, ale mógł bym powiedzieć, że gdybym przytkał dłużej, powietrze nie uciekło by z pod palca (tego jednak nie chciałem tak ekstremalnie próbować), a więc nie wiem, czy ciśnienie jest faktycznie wystarczające. Sprawdziłem także przekaźnik, o którym już częściej tu było pisane; mam nadzieję, że sprawdziłem ten właściwy. Gdzieś tu wyczytałem, że znajduje się on w bagażniku po prawej stronie. Z dokumentacji technicznej o A8 wiem, że jest to przekaźnik J403, jednak w moim planie nie jest dokładniej opisane, gdzie go szukać. Kontakty przekaźnika w bagażniku były troszeczkę "przyskważone" jednak nie poważnie spalone, tak że nawet nie powiedział bym, że przekaźnik jest "zjarany".
Wyczyściłem kontakty przkaźnika, wszystko spowrotem zabudowałem tak jak było, jednak bez skutku - samochód sie nie podnosi. Kompresor sie załącza i pompuje, ale karoseria nie podnosi się do góry. Pomarańczowa lampka "awaria zawieszenia" zapala się po jakimś czasie, gdy kompresor przestaje pracować. Myślę, że system pneumatyczny jest szczelny, bo samochód stoi całkiem równiutko, z tyłu jak i z przodu, jednak dosyć nisko, i nigdzie nie słychać syczącego powietrza... nic. To wszystko narazie wygląda wg. mnie tak, jakby sprężone powietrze nie docierało do zawieszenia. Mam nadzieję, że nie padł mi rozdzielnik ciśnienia, który steruje wentylami powietrza na pojedyńcze koła i do zbiornika powietrza w bagażniku.
Czy jest tu ktoś, kto się dobrze zna na tym systemie i miał już takie same lub podobne problemy? Co mogę jeszcze sam sprawdzić, zanim pojade do serwisu audi? Mam mały własny warsztat, w którym mogę sobie to i owo sam naprawić, i naprawy samochodów nie są mi obce - wolę najpierw sam zbadać co nie gra (jeśli możliwe), niż z każdą "pierdołą" jechać do serwisu i płacić jedynie za to, że oni zazwyczaj też nie wiedzą co jest zepsute i wymieniają jedną część za drugą, aż coś znajdą. W tym tutaj może troszkę bardziej skomplikowanym przypadku, po prostu nie chce mi się szukać tej "igły w stosie siana", jeśli może już ktoś to naprawiał. Niestety nie mam VCDS, i nie mogę (narazie) sprawdzić, co zostało zanotowane w pamięci - muszę to ew. zrobić u znajomego.
pozdro.
silvae :-)