[D2 00 4.2PB/LPG ] Pękające przewody układu chłodzenia
: 24 sty 2017, 22:00
Witam Koleżanki i Kolegów,
Mam od paru tygodni problem z uciekaniem płynu chłodniczego. Historia zaczęła się podczas srogich mrozów, auto stało 3 doby bez garażu gdy w nocy było ok -20. Po tym czasie, gdy próbowałem odpalić auto, okazało się że akumulator padł a więc assistance, kable i auto uruchomione, żeby podładować aku postanowiłem przejechać się trochę szybciej parę km a gdy tylko się zatrzymałem zapaliła się kontrolka poziomu płynu - zaglądam pod maskę a zbiornik pusty, pomoc drogowa po raz drugi i lawetą do serwisu. Okazało się, że nie wytrzymał przewód bezpośrednio wychodzący ze zbiornika. Po wymianie auto zaczęło nierówno pracować po rozgrzaniu (i wydzielać strasznie toksyczne spaliny. Tak samo na PB jak i LPG), a przejechaniu kilkunastu kilometrów znów zgubiło płyn - tym razem zrzuciło przewód wchodzący do parownika. W warsztacie naprawiono instalację, a jako przyczynę nierównej pracy ustalono zapchaną odmę olejową, po jej wyczyszczeniu spaliny się poprawiły, ale nierówna praca po rozgrzaniu ciągle występowała. Odma poszła więc do wymiany. W międzyczasie VAG pokazał błąd zbyt słabego sygnału sondy lambda i zbyt ubogiej mieszanki. Dzisiaj uszkodził się kolejny przewód (nie wiem który dokładnie, ale fabryczny a nie element instalacji LPG).
Od razu nasunęły mi się obawy, że może to wszystko być spowodowane uszczelką pod głowicą, jednak w serwisie zrobili test na zawartość spalin w płynie i nie stwierdzono problemu. Wg mechanika problemem są stare i zużyte przewody. Zleciłem teraz ich wymianę oraz od razu wymianę sondy, jednak mam obawy, że to nie rozwiąże problemu.
Czy jest coś jeszcze, co można sprawdzić aby wykluczyć uszczelkę pod głowicą?
Czy ktoś z was miał może podobny problem z pękającymi wężami układu chłodzenia? Dla mnie to wytłumaczenie nie brzmi wystarczająco wiarygodnie. W ciągu 2 tygodni poleciały 3 elementy układu.
Dodam, że na samym początku tej historii auto chodziło idealnie. Auto ma przejechane niecałe 300k. Instalacja LPG ma 5 lat i przejechane ok 100k.
Mam od paru tygodni problem z uciekaniem płynu chłodniczego. Historia zaczęła się podczas srogich mrozów, auto stało 3 doby bez garażu gdy w nocy było ok -20. Po tym czasie, gdy próbowałem odpalić auto, okazało się że akumulator padł a więc assistance, kable i auto uruchomione, żeby podładować aku postanowiłem przejechać się trochę szybciej parę km a gdy tylko się zatrzymałem zapaliła się kontrolka poziomu płynu - zaglądam pod maskę a zbiornik pusty, pomoc drogowa po raz drugi i lawetą do serwisu. Okazało się, że nie wytrzymał przewód bezpośrednio wychodzący ze zbiornika. Po wymianie auto zaczęło nierówno pracować po rozgrzaniu (i wydzielać strasznie toksyczne spaliny. Tak samo na PB jak i LPG), a przejechaniu kilkunastu kilometrów znów zgubiło płyn - tym razem zrzuciło przewód wchodzący do parownika. W warsztacie naprawiono instalację, a jako przyczynę nierównej pracy ustalono zapchaną odmę olejową, po jej wyczyszczeniu spaliny się poprawiły, ale nierówna praca po rozgrzaniu ciągle występowała. Odma poszła więc do wymiany. W międzyczasie VAG pokazał błąd zbyt słabego sygnału sondy lambda i zbyt ubogiej mieszanki. Dzisiaj uszkodził się kolejny przewód (nie wiem który dokładnie, ale fabryczny a nie element instalacji LPG).
Od razu nasunęły mi się obawy, że może to wszystko być spowodowane uszczelką pod głowicą, jednak w serwisie zrobili test na zawartość spalin w płynie i nie stwierdzono problemu. Wg mechanika problemem są stare i zużyte przewody. Zleciłem teraz ich wymianę oraz od razu wymianę sondy, jednak mam obawy, że to nie rozwiąże problemu.
Czy jest coś jeszcze, co można sprawdzić aby wykluczyć uszczelkę pod głowicą?
Czy ktoś z was miał może podobny problem z pękającymi wężami układu chłodzenia? Dla mnie to wytłumaczenie nie brzmi wystarczająco wiarygodnie. W ciągu 2 tygodni poleciały 3 elementy układu.
Dodam, że na samym początku tej historii auto chodziło idealnie. Auto ma przejechane niecałe 300k. Instalacja LPG ma 5 lat i przejechane ok 100k.