[D2 98 4.2PB/LPG ] Regeneracja chłodnicy czy wymiana?
: 26 sie 2017, 10:06
Witam Koledzy.
Zwracam się do Was z prośbą o obiektywną ocenę sytuacji zaproponowanej przez warsztat samochodowy. Opiszę może o co chodzi.
Pewnego razu zauważyłem kałużę pod przednim zderzakiem mojej ślicznotki. Okazało się, ze był to płyn chłodniczy a wyciek jest prawdopodobnie z chłodnicy cieczy. Sprawdziłem poziom płynu w zbiorniczku, okazało się, że nie ma tam już w ogóle płynu. Dolałem płynu do właściwego poziomu i uruchomiłem silnik. Po uzyskaniu temp 90 stopni nie zaobserwowałem wzrostu temp silnika, a stan ten utrzymywał się na stałym poziomie, czyli 90 stopni. Generalnie w trakcie pracy silnika, nie zaobserwowałem żadnego wycieku płynu chłodniczego. Zaobserwowałem, że każdorazowo po wyłaczeniu silnika, nastepuje efekt wycieku płynu z prawdopodobnie chłodnicy. Za każdym razem było to po tej samej (patrząc od przodu samochodu) stronie - lewej.
Pojechałem do warsztatu samochodowego. Panowie stwierdzili wyciek w trzech miejscach z chłodnicy w okolicach zbiorników plastikowych i zaproponowali regenerację owej chłodnicy. Na moje pytanie, czy rdzeń jest w stanie nieuszkodzonym, odpowiedzili, że jest w porządku.
Przeraziła mnie troche cena, jaką zaproponowali za regenerację owych zbiorników plastikowych, bo wynosi ona 450 zł. Na maoje pytanie, czy owe zbiorniki plastikowe będa regenerowane czy wymienione, Pan z serwisu stwierdził, że te plastikowe zbiorniki zostaną wymienione. Oczywiście Pan powiedział, że będzie na to udzielona gwarancja. Dodam tylko, ze miła Pani z biura, dzwoniąc do mnie poinformowała mnie, że cena nowej chłodnicy wynosi ponad 3500 zł i że nie jest dostępna (bo rzekomo wycofana z produkcji w 2002 r) Całość regeneracji wykonuje jakas zewnętrzna firma. Kiedy zaproponowałem inne rozwiązanie w postaci wymiany chłodnicy na fabrycznie nową (zamiennik dostępny na Allegro w cenie niższej od ceny zaproponowanej regeneracji przez serwis) Pan z serwisu stwierdził, ze takaowa chłodnica chińczyk wytrzyma może rok, dwa lata czasu i że nie dają żadnej gwarancji (nie wiem, co gość miał na myśli, czy chodziło mu o montaż, ale chyba tak), bo sama chłodnica jest na 12 miesięcznej gw. producenta.
Pytanie do Was, co w tej sytuacji zrobić?
Zwracam się do Was z prośbą o obiektywną ocenę sytuacji zaproponowanej przez warsztat samochodowy. Opiszę może o co chodzi.
Pewnego razu zauważyłem kałużę pod przednim zderzakiem mojej ślicznotki. Okazało się, ze był to płyn chłodniczy a wyciek jest prawdopodobnie z chłodnicy cieczy. Sprawdziłem poziom płynu w zbiorniczku, okazało się, że nie ma tam już w ogóle płynu. Dolałem płynu do właściwego poziomu i uruchomiłem silnik. Po uzyskaniu temp 90 stopni nie zaobserwowałem wzrostu temp silnika, a stan ten utrzymywał się na stałym poziomie, czyli 90 stopni. Generalnie w trakcie pracy silnika, nie zaobserwowałem żadnego wycieku płynu chłodniczego. Zaobserwowałem, że każdorazowo po wyłaczeniu silnika, nastepuje efekt wycieku płynu z prawdopodobnie chłodnicy. Za każdym razem było to po tej samej (patrząc od przodu samochodu) stronie - lewej.
Pojechałem do warsztatu samochodowego. Panowie stwierdzili wyciek w trzech miejscach z chłodnicy w okolicach zbiorników plastikowych i zaproponowali regenerację owej chłodnicy. Na moje pytanie, czy rdzeń jest w stanie nieuszkodzonym, odpowiedzili, że jest w porządku.
Przeraziła mnie troche cena, jaką zaproponowali za regenerację owych zbiorników plastikowych, bo wynosi ona 450 zł. Na maoje pytanie, czy owe zbiorniki plastikowe będa regenerowane czy wymienione, Pan z serwisu stwierdził, że te plastikowe zbiorniki zostaną wymienione. Oczywiście Pan powiedział, że będzie na to udzielona gwarancja. Dodam tylko, ze miła Pani z biura, dzwoniąc do mnie poinformowała mnie, że cena nowej chłodnicy wynosi ponad 3500 zł i że nie jest dostępna (bo rzekomo wycofana z produkcji w 2002 r) Całość regeneracji wykonuje jakas zewnętrzna firma. Kiedy zaproponowałem inne rozwiązanie w postaci wymiany chłodnicy na fabrycznie nową (zamiennik dostępny na Allegro w cenie niższej od ceny zaproponowanej regeneracji przez serwis) Pan z serwisu stwierdził, ze takaowa chłodnica chińczyk wytrzyma może rok, dwa lata czasu i że nie dają żadnej gwarancji (nie wiem, co gość miał na myśli, czy chodziło mu o montaż, ale chyba tak), bo sama chłodnica jest na 12 miesięcznej gw. producenta.
Pytanie do Was, co w tej sytuacji zrobić?