Ogłoszenie 

części samochodowe Tarcze, hamulce części samochodowe iparts.pl

felgi - sklep internetowy sportwheels.pl

felgi - sklep internetowy ucando.pl


Poprzedni temat «» Następny temat
Jak kupic auto by nie stracic...  
Autor Wiadomość
st@rost 
Moje A8


Rocznik: 2006
Silnik cm3: 4,2
Skrzynia: Tiptronic
Zasilanie: PB+LPG
Imię: Michał
Jeżdzę: 4.2 MPI A8 D3; A4 B9 TFSI 330
Wiek: 41
Dołączył: 11 Sty 2014
Posty: 185
Skąd: Warszawa
Wysłany: 2016-05-11, 11:56   Jak kupic auto by nie stracic...

Wiam wszystkich,

Dyskusja stara jak swiat: dlaczego auta w PL sa tansze niż na zachodzie oraz jakim prawem wlasciciel zadbanego samochodu (vide np. Ja) zyczy sobie cene wyzsza niż w internecie / komisie etc.

Polecam poczytać:

http://wyborcza.biz/bizne...eRedirects=true

szczególnie polecam punkty:
- pułapki rynku wtórnego
- nowe życie w nowym kraju
- jak łatwo nas oszukać

O cofaniu liczników, o wypadkowości, o składakach... o tym dlaczego auta w Polsce mają niższe przebiegi i niższe ceny (pomimo akcyzy np. 18,6%!) niż w Niemczech.
 
 
drago_o 
Moje A8



Rocznik: 2004
Silnik cm3: 3936
Skrzynia: Tiptronic
Zasilanie: ON
Imię: Karol
Jeżdzę: A8 D3
Pomógł: 184 razy
Wiek: 34
Dołączył: 17 Gru 2013
Posty: 6725
Skąd: Częstochowa
Wysłany: 2016-05-11, 12:13   

Cytat:
Zadziwiające, jak usilnie nawet inteligentni ludzie chcą wierzyć, że upatrzone auto pokonywało góra 7-8 tys. rocznie. Że było bezwypadkowe i garażowane. Że poprzedni właściciel zamiast używać, głównie je podziwiał.


O tak, o podziwianiu i patrzeniu na niego możemy mówić my, którzy kupujemy je jako 10-latki i się nimi zachwycamy. Taka prawda... Ale coś ciężko to większości zrozumieć :P

Świetny artykuł i warto go w całości skopiowac zanim zniknie w odmętach internetu :)
_________________
Moje D3:
http://www.fotosik.pl/u/dragonek1990/album/1562323
Chomik pełen informacji, instrukcji (EN/PL):
http://chomikuj.pl/drago_o/VAG
 
 
Gość
[Usunięty]

Wysłany: 2016-05-11, 13:40   

Może ktos ma dostep do tego pisowskiego szmatławca bo poczytac to se moge najwyżej 5 zdań :)
 
 
drago_o 
Moje A8



Rocznik: 2004
Silnik cm3: 3936
Skrzynia: Tiptronic
Zasilanie: ON
Imię: Karol
Jeżdzę: A8 D3
Pomógł: 184 razy
Wiek: 34
Dołączył: 17 Gru 2013
Posty: 6725
Skąd: Częstochowa
Wysłany: 2016-05-11, 13:42   

A co zablokowany w germani? :D


Cytat:
Nowe czy używane? Diesel czy benzyna? Sedan czy SUV? Na którym stracisz najmniej sprzedając je dalej? Polski rynek motoryzacyjny wyglądałby całkiem inaczej, gdyby nie był oparty na oszustwie
Zawsze wydawało mi się, że dylemat nowe czy używane jest sztuczny: wszyscy, których na to stać, kupują nowe. A ci, których nie stać - stare. Pierwsi mogą, drudzy muszą...

Aż spotkałem Marcina: wysokie zarobki, duży dom, a przed nim ośmioletni jaguar. - Mogłem kupić nowy. Stać mnie. Ale kupiłem używany. Dlaczego? Nowy samochód to beznadziejna inwestycja. Przekonałem się o tym dwa razy, kupując nówki. Żadnej nie sprzedałem za godziwą kwotę. Zadbane, serwisowane i bezwypadkowe auta oddawałem niemal za półdarmo, robiąc prezent nabywcy. Rynek wtórny jest w Polsce chory. Psują go pościągane z zagranicy powypadkowe auta o skręconych licznikach i prostowanych progach - one stanowią punkt cenowego odniesienia. A cena to podstawa. Ubogie wyposażenie mocno obniża cenę, bogate - tylko trochę ją podwyższa. To samo z przebiegiem - niski jest małym plusikiem, wysoki - ogromnym minusem. Rynek nagradza nie tych, którzy dbają o auta od nowości, ale tych, którzy reanimują stare, zacierając ślady ich burzliwej przeszłości.

Zamiast więc pójść do salonu i wydać 450 tys. zł na nowego jaguara, Marcin kupił sześcioletniego za jedną czwartą ceny. Od znajomego. A za różnicę nabył i wyremontował mieszkanie na wynajem, które generuje mu stały dochód.

- A nie stałą stratę - zaznacza. - Obliczyłem, że poprzedni właściciel jaguara tracił na nim 225 złotych dziennie. Czyli 6750 zł miesięcznie. Choć niewiele nim jeździł, bo miał jeszcze drugie auto. Przez sześć lat wartość jaguara spadła o ponad 75 proc. Ja pojeżdżę nim trzy lata i sprzedam za co najmniej 70 proc. ceny nabycia, tracąc tylko 30 złotych dziennie. Różnice byłyby większe, gdybym doliczył koszty ubezpieczenia - stawka, którą płacę, jest o rząd wielkości niższa.

Oczywiście to uproszczenie. Poprzedni właściciel nie musiał się martwić o serwis auta, a wiele związanych z nim wydatków jako przedsiębiorca mógł sobie wrzucić w koszty.

Zapłacisz - przeżyjesz

Poza tym nie każdy żyje z ołówkiem w ręku. Coraz więcej osób traktuje zakup auta jako inwestycję w bezpieczeństwo. Tak jak pewne małżeństwo, które z trzyletniego pobytu w Stanach wróciło z niemal nową toyotą tundrą - wielkim pikapem sprzedawanym tylko tam. W Polsce auto zajmujące 1,5-miejsca parkingowego i palące za dwa okazało się problematyczne. Właściciele postanowili pojechać nim na wakacje, a potem sprzedać. W drodze mieli wypadek. W tył stojącej na światłach tundry uderzył załadowany towarem dostawczak. Jego kierowca zginął, tundra nadawała się do kasacji, ale jej pasażerowie wyszli z kraksy bez szwanku. Kupili podobnego pikapa. - Poprzedni uratował nam życie - argumentowali. Sprowadzili ze Stanów nowego, choć w Polsce mogli kupić używany za połowę ceny. Dlaczego? - Bo chcieliśmy mieć pewność, że to nie egzemplarz powypadkowy. A takie właśnie przeważają w Polsce.

Mamy więc dwa różne podejścia: Marcina i małżeństwa. Dwie strategie i jedno pytanie: lepiej kupować nowe auto na sześć lat czy sześcioletnie na trzy? Gdy liczą się wyłącznie koszty, bardziej racjonalny jest drugi wariant. Gdy ważniejsze są bezpieczeństwo, prestiż czy choćby święty spokój - pierwszy. W obu przypadkach warto wybrać takie auto, które potem łatwiej będzie sprzedać. Są modele rozchwytywane i niechciane. Na starcie mogą mieć taką samą wartość, na mecie - całkiem inną.

Gorące oferty

Jakie auta używane najszybciej znajdują właściciela? Te z niższej półki. Ponieważ są tańsze i przy zakupie, i w serwisie, nabywca ryzykuje najmniej. Oto przykłady popularnych modeli cieszących się największym wzięciem na rynku wtórnym:

Honda Civic z lat 2006-11 Wysoka cena i brak małego diesla pod maską odstraszały floty i firmy. Wolnossące silniki benzynowe są trwałe i mają niezłe osiągi. Najszybciej z ogłoszeń znika "ufo" w wersji 5-drzwiowej z silnikiem 1,8 i-VTEC.

Volkswagen Golf IV Jest mnóstwo egzemplarzy zużytych i zmęczonych, ale prostota konstrukcji, niskie koszty ewentualnych napraw i łatwość odsprzedaży minimalizują ryzyko finansowej wtopy.

Opel Corsa z lat 2006-14 To najchętniej kupowane auto przez klientów indywidualnych. Zwłaszcza w bogatszej wersji Enjoy. Lepiej unikać wersji wysokoprężnych po 2010 r. z uwagi na źle znoszący miejską jazdę filtr DPF.

Ford Focus II Najbezpieczniejsza opcja to pięciodrzwiowy hatchback. Słabo wyposażone kombi oznacza auto poflotowe. Największe atuty tego niepozornego kompaktu to spora niezawodność i funkcjonalność.

Poza tym dużym zainteresowaniem cieszą się skody fabia, octavia i roomster, volkswageny passat i tiguan, niestuningowane bmw 3 i 5, audi A4 i A6, mercedesy serii C i E, toyoty od yarisa po "ravkę" i większość SUV-ów. Dlaczego SUV-ów? Bo stały się modne. No właśnie. Zwłaszcza idąc do salonu po nowe auto, warto orientować się w rynkowych trendach. Inaczej możemy zaliczyć bolesną finansową stratę przy odsprzedaży. Ale o tym więcej za chwilę.

Z tymi ostrożnie

Jakie rodzaje aut są trudno sprzedawalne?

Miejskie autka z silnikiem Diesla Coraz więcej ma filtry cząstek stałych, które źle znoszą jazdę po mieście. Kiedy świadomość tego wzrośnie, popyt na takie auta spadnie.

Małe segmentu premium O ile na Zachodzie BMW serii 1 czy Mercedes klasy A cieszą się dużym wzięciem, o tyle u nas nie. Ich cena jest wysoka, a prestiż niewiele większy niż rozmiary.

Sedany klasy niższej i średniej Największym wzięciem cieszą się w USA i Chinach. Wszędzie indziej tracą klientów, głównie na rzecz SUV-ów. W tej wersji nadwoziowej są mniej zgrabne i funkcjonalne niż hatchbacki, a czasem nawet kombi. Stąd ich niższa wartość na rynku wtórnym. Jest tylko jeden segment, gdzie sedany są niezagrożone: klasa wyższa.

Samochody włoskie Dekadę temu urzekały linią, teraz już się opatrzyły. Nowych modeli jest coraz mniej i wciąż ciąży na nich odium niskiej niezawodności. Stąd niski prestiż.

Włoskie i francuskie auta klasy wyższej - atrakcyjna cena i bogate wyposażenie nie zastąpią prestiżu niemieckich marek.

Auta rzadkie , nietypowe i niepraktyczne popularnych marek - w tym wersje cabrio oraz trzydrzwiowe.

Do tego luksusowe brytyjskie terenówki oraz auta klasy średniej. Sprzedają się coraz gorzej, a niektóre - jak Honda Accord - znikają z rynku. Powód? Klienci wolą SUV-y i crossovery.

SUV-y rządzą

Najbardziej bezpieczny wybór to dziś:

SUV-y i crossovery Choć klienci tłumaczą to ich zdolnościami terenowymi (niektóre mają napęd 4x4), tak naprawdę chodzi o prestiż. Najbardziej popularne SUV-y są ciasne jak kompakty, mniej ładowne niż kombi, a przy tym wolniejsze, choć palą i kosztują więcej. A jednak skutecznie odbijają klientów sedanom. Czasem nawet w obrębie jednej marki. I tak Honda Accord traci na rzecz modelu CR-V, Toyota Avensis ustępuje miejsca RAV4, VW Passat - Tiguanowi.

Marki japońskie Spora niezawodność i bogata oferta SUV-ów i crossoverów.

Problemu ze sprzedażą nie powinni mieć też nabywcy niemieckich aut klasy średniej i wyższej spod znaku Audi, BMW i Mercedesa. Choć w przypadku tych najdroższych trzeba się liczyć z dużą utratą wartości. Skrojone pod prezesów modele A8, serii 7 i S-Class po latach trafiają w rynkową pustkę. Nie kupują ich inni prezesi, lecz co najwyżej aspirujący przedstawiciele klasy średniej o znacznie chudszych portfelach.

Jaki z tego wniosek? Prócz ceny decydują moda, prestiż, niezawodność i funkcjonalność. W tej właśnie kolejności. Dlatego dobrym pomysłem będzie kupno używanego lexusa GS, a złym citroëna c6. Raczej audi A4 niż renault laguna II. Ford mondeo niż hyundai sonata itp.

Które auto najlepiej uosabia wszystkie te cnoty? Okazuje się, że volkswagen tiguan. Traci najmniej na wartości ze wszystkich klas i marek.

Pułapki rynku wtórnego

Kluczem do sukcesu jest nastawienie. Tu nie ma cudownych okazji, pewnych rynków i uczciwych handlarzy. Tak, niestety, trzeba myśleć. Dlaczego?

To miał być interes życia. Ile można było zarobić? Ponad trzy miliony. Wystarczyło tylko przekroczyć dwie granice: przyzwoitości i niemiecko-polską. W Niemczech kupujemy, w Polsce sprzedajemy. Kupujemy za bezcen, sprzedajemy za kilkanaście tysięcy. I tak trzysta razy. Wszyscy są zadowoleni. Państwo niemieckie, bo pozbyło się uciążliwego odpadu. Nabywca polski, bo kupił auto tanio. No i właściciel komisu w Raciborzu, który to wszystko wymyślił. Wykorzystał to, że w Niemczech właściciele aut starszych niż dziewięcioletnie złomowali je w zamian za 2,5 tys. euro rządowej premii na zakup auta młodszego niż rok. Wiele z tych złomów jeździło i wyglądało całkiem przyzwoicie jak na nasze standardy. Naprawdę szkoda byłoby, by kończyły żywot nie na polskich drogach, lecz w niemieckich strzępiarkach. By tchnąć nowe życie w stare auta, przedsiębiorczy raciborzanin sfałszował ich dowody rejestracyjne oraz karty pojazdu.

- Pokazał mi niemiecki dowód rejestracyjny, kartę pojazdu oraz potwierdzenie opłacenia cła i akcyzy. Dokumenty były w porządku - mówił jeden z nabywców. Skusił się na skodę octavię kombi za niecałe 16 tys. zł. Poszła na pniu tak jak pozostałe 300 aut. Po roku ich właściciele poznali prawdę. Te auta nie miały prawa przekroczyć granicy ani być zarejestrowane. Tu czy gdziekolwiek. Ponieważ mają status odpadu, nie można ich używać. Co najwyżej sprzedać na części.

Ta historia pokazuje, jakie standardy panują na rynku wtórnym. Oszukują właściciele ukrywający wypadki, wycinający filtry, montujący kradzione części. Oszukują mechanicy liczący sobie za niepotrzebną wymianę sprawnych części. W efekcie po Polsce jeździ parę milionów aut z cofniętymi licznikami, kilkaset tysięcy z wyciętymi filtrami, kilkanaście tysięcy odpadów po szkodzie całkowitej w USA i nieustalona liczba składaków z dwóch lub trzech egzemplarzy, a wszystkie spalają dużo więcej i trują dużo bardziej, niż zapewniają producenci. Ale zdecydowanie najwięcej oszustw rodzi się na styku sprzedawca - nabywca, a ich areną są komisy i ogłoszenia internetowe. Nie tylko polskie.

Nowe życie w nowym kraju

BMW e90 z 2011 r. Bogate wyposażenie, przebieg 44 tys. km, cena 8250 euro. Okazja warta wyjazdu do Wiesbaden. Pan Grzegorz pojechał, upewniwszy się przez telefon, że auto jest bezwypadkowe. Na miejscu - rozczarowanie. - To auto wczoraj sprzedałem, ale są inne, też interesujące - zapewnia właściciel komisu. Jak łatwo się domyślić, superokazyjne bmw było wabikiem. Właściciel komisu liczył, że przyciągnie potencjalnych klientów, którzy nie zechcą wracać z niczym.

Ktokolwiek przeglądał oferty komisów za naszą zachodnią granicą, musiał zauważyć, że większość aut ma wyższe ceny i przebiegi niż w Polsce. A jednak gros importowanych samochodów stamtąd właśnie pochodzi. Czy to może się opłacać? Może. O ile auto było powypadkowe. Skasowany przód, przekoszone zawieszenie, wgnieciony dach, wygięte progi - wszystko to przekreśla auto na Zachodzie, gdzie godzinowe stawki blacharzy i lakierników są nawet 10-krotnie wyższe niż z Polsce. U nas całe wsie (głównie w Poznańskiem) żyją z rewitalizacji uszkodzonych aut - las złotych rączek dba, by ani jedno powypadkowe audi czy bmw się nie zmarnowało. By wszystkie szybko znalazły nabywców. Robią to tanio i szybko. Auto musi być ładne i niezbyt drogie. To wszystko. Za rok może się rozsypać.

Jak łatwo nas oszukać

Ale jak pokazuje przykład z superokazyjnym bmw i w Niemczech komisy grają nieczysto - znając upodobania naszych klientów, cofają liczniki poniżej bariery 200 tys. km, wiedząc, że wyższe wartości odstraszają większość naszych klientów. Zadziwiające, jak usilnie nawet inteligentni ludzie chcą wierzyć, że upatrzone auto pokonywało góra 7-8 tys. rocznie. Że było bezwypadkowe i garażowane. Że poprzedni właściciel zamiast używać, głównie je podziwiał. Rozum krzyczy, że to nieprawda - zbyt piękne, by było prawdziwe. A jednak ulegamy iluzji. Dajemy się oszukiwać, bo chcemy być oszukiwani. Idealizujemy auto, by mieć większą satysfakcję z jego zakupu. W głębi ducha wierzymy, że nowy nabytek podwyższy nasz status i w jakiś sposób odmieni życie. Chcemy tego. Dlatego ignorujemy dzwonki alarmowe brzęczące w naszej głowie. Krótko mówiąc, psychologia obraca się przeciwko nam. Dzięki temu ten biznes się kręci, a tysiące handlarzy ma co robić.

A może człowiek sito?

Jak zminimalizować ryzyko? Nie dawać zarobić handlarzom, blacharzom i lakiernikom? Owszem, można kupić auto od znajomego. Tylko co, jeśli żaden akurat nie sprzedaje? Albo sprzedaje nie takie?

Auta poflotowe? To loteria. Tu bardzo wychodzi, kto nim jeździł - czy traktował je jak swoje, czy odreagowywał stres i pośpiech. Auta podemonstracyjne? Bardzo interesująca opcja, ale skromny wybór.

Jeśli chcemy kupić dobre auto na dłuższy czas, warto pofatygować się po nie za granicę. Ale skoro nawet w Niemczech oszukują? Warto wybrać się tam z osobą, która pomoże oddzielić ziarno od plew, taki człowiek sito. Jak kogoś takiego znaleźć? Wystarczy klikać "wyjazd po auto do " i tu nazwa kraju. Blisko setka osób organizuje wycieczki po używane samochody. Bywają jednocześnie kierowcą, doradcą i tłumaczem. Pomagają wybrać auto i załatwić formalności. Czy oszukują, np. współpracując z umówionym komisem? Raczej nie, bo liczą, że klienci napędzą im nowych. Ile biorą za fatygę? 1-1,5 tys. zł.
_________________
Moje D3:
http://www.fotosik.pl/u/dragonek1990/album/1562323
Chomik pełen informacji, instrukcji (EN/PL):
http://chomikuj.pl/drago_o/VAG
 
 
st@rost 
Moje A8


Rocznik: 2006
Silnik cm3: 4,2
Skrzynia: Tiptronic
Zasilanie: PB+LPG
Imię: Michał
Jeżdzę: 4.2 MPI A8 D3; A4 B9 TFSI 330
Wiek: 41
Dołączył: 11 Sty 2014
Posty: 185
Skąd: Warszawa
Wysłany: 2016-05-11, 13:43   

Nie wiem jak w Germanii, ale na Morzu Północnym w Niemieckiej Wolnej Strefie Ekonominczje hula :) :P
 
 
Gość
[Usunięty]

Wysłany: 2016-05-11, 13:46   

To nie jest blokada germianii tylko wołanie o 10zł abonamentu.
 
 
drago_o 
Moje A8



Rocznik: 2004
Silnik cm3: 3936
Skrzynia: Tiptronic
Zasilanie: ON
Imię: Karol
Jeżdzę: A8 D3
Pomógł: 184 razy
Wiek: 34
Dołączył: 17 Gru 2013
Posty: 6725
Skąd: Częstochowa
Wysłany: 2016-05-11, 13:48   

Lol... abonamentu za co? Przecież ja za free to oglądam :D skopiowałem Ci tekst powyżej ;)
_________________
Moje D3:
http://www.fotosik.pl/u/dragonek1990/album/1562323
Chomik pełen informacji, instrukcji (EN/PL):
http://chomikuj.pl/drago_o/VAG
 
 
st@rost 
Moje A8


Rocznik: 2006
Silnik cm3: 4,2
Skrzynia: Tiptronic
Zasilanie: PB+LPG
Imię: Michał
Jeżdzę: 4.2 MPI A8 D3; A4 B9 TFSI 330
Wiek: 41
Dołączył: 11 Sty 2014
Posty: 185
Skąd: Warszawa
Wysłany: 2016-05-11, 13:57   

Ja po samochody jezdze sam. Auto osobiściw sprawdzam wg mojej ograniczonej wiedzy, potem obowiązkowo przegląd w ADAC / DEKRA (ok 100-120EUR) bądź w salonie firmowym danej marki. Zaplace za 100-200EUR ale wiem dużo więcej nt samochodu.

Najlepiej kupic tez auto od 1 wlasciciela, chociaż drugiego Saaba kupiłem od Turka, który uczciwie powiedział, ze auto miało stłuczkę. Oczywiście samochody z porównywalnych rocznikow w Niemczech kosztują z reguly więcej niż w PL, co jest o tyle zastanawiające, ze w Polsce auta z silnikami powyżej 2000cm sa nawet tansze... zatem gdzie akcyza, gdzie zarobek?

Polecam pod rozwagę zanim kupicie igielke A8 za 45 tys.... co w Niemczech zaczyna się od np. 12 tys EUR za najbardziej zajezdzone a dobre egzemplarze ok 14-15tys EUR.
 
 
Unseen
[Usunięty]

Wysłany: 2016-05-11, 14:02   

"Zamiast więc pójść do salonu i wydać 450 tys. zł na nowego jaguara, Marcin kupił sześcioletniego za jedną czwartą ceny. Od znajomego. A za różnicę nabył i wyremontował mieszkanie na wynajem, które generuje mu stały dochód. " To jest odpowiedz do wczorajszej dyskusji o leasingu. W moim przypadku zamiast mrozic gotowke w nowym aucie, wole ja zainwestowac.

A to, ze ludzie chca dac sie oszukiwac, to pisalismy juz dawno. Chca wierzyc w male przebiegi, wiec handlarze im to daja.

Kolega jezdzi autami poleasingowymi i chwali sobie. Kupuje mlode z duzymi przebiegami, dociaga je do 250tys km i zmienia na kolejne. Dla niego to narzedzie pracy, koszty ida w firme. Ma juz trzecie takie i wlasnie szuka kolejnego, bo zbliza sie do magicznego limitu przebiegu. Ma handlarza, ktory sie w tym specjalizuje, wyszukuje dobre sztuki, a potem bierze staro auto w rozliczeniu.
 
 
drago_o 
Moje A8



Rocznik: 2004
Silnik cm3: 3936
Skrzynia: Tiptronic
Zasilanie: ON
Imię: Karol
Jeżdzę: A8 D3
Pomógł: 184 razy
Wiek: 34
Dołączył: 17 Gru 2013
Posty: 6725
Skąd: Częstochowa
Wysłany: 2016-05-11, 14:08   

Ja dałem w takim razie za połowę dobrego egzemplarza :D ale mój warunek był "nie walony i na chodzie, a resztę z czasem ponaprawiam" :) Miałem farta bo dostałem gwiazdkę z nieba w postaci auta od komornika, ale dużo osób myśli, że kupuję okazję a na prawdę takie jak moja zdarzają się bardzoooo rzadko. Niestety Allegro to same okazje...

Auta sprawdzam dość wnikliwie i świecę po zakamarkach latarką. Czujnik, komp... raczej najwięcej ufam sobie niż przeglądom jakimś.

Właśnie... temat porównania podobnych roczników u nas i w Niemczech. U nich 10-letni TDI ma 300-400tys km. U nas auta sprowadzane w tym roczniku z silnikami TDI mają 193tys km :) ciekawe... Pewnie te najlepsze zawsze sprowadzają a padło tam zostaje <bezradny> Druga rzecz to ceny. Trzeba bardzo tanio kupić w DE aby u nas opłacało się pocisnąć za 30-40 tys zł. Jak auto się kupi za 6-7 tys Euro (stan nazwijmy to średni-całe ale w nie najlepszym stanie) to jest na zero a gdzie naprawy i zarobek? Więc w DE trzeba kupić za 4 tys Euro aby coś na tym zarobić. A wystarczy spojrzeć co da się za 10 letnie A8 kupić w tej cenie w DE...
_________________
Moje D3:
http://www.fotosik.pl/u/dragonek1990/album/1562323
Chomik pełen informacji, instrukcji (EN/PL):
http://chomikuj.pl/drago_o/VAG
 
 
st@rost 
Moje A8


Rocznik: 2006
Silnik cm3: 4,2
Skrzynia: Tiptronic
Zasilanie: PB+LPG
Imię: Michał
Jeżdzę: 4.2 MPI A8 D3; A4 B9 TFSI 330
Wiek: 41
Dołączył: 11 Sty 2014
Posty: 185
Skąd: Warszawa
Wysłany: 2016-05-11, 14:35   

No wlasnie. Jest tutaj kilka osob na forum, które ogladaly już moje auto i mowia "super fajnie ale czemu tak drogo, allegro sa po 50tys"

No wiec im odpowiadam "sprawdzcie ceny w DE, dodajcie akcyze, koszty sprowadzenia, zarobek handlarza". I nie ma bata aby auta były niebite, nie wytyrane etc. Oczywiście sa perełki, ale to okazja 1/100.
 
 
Unseen
[Usunięty]

Wysłany: 2016-05-11, 14:47   

Wystarczy zobaczyc co jedzie na lawetach w kierunku Polski.
 
 
st@rost 
Moje A8


Rocznik: 2006
Silnik cm3: 4,2
Skrzynia: Tiptronic
Zasilanie: PB+LPG
Imię: Michał
Jeżdzę: 4.2 MPI A8 D3; A4 B9 TFSI 330
Wiek: 41
Dołączył: 11 Sty 2014
Posty: 185
Skąd: Warszawa
Wysłany: 2016-05-11, 14:54   

Hahah dokładnie. A ze A2 Niemiecka jezdze co tydzień, to widze te wszystkie "igiełki", "petardy" i "niemiec plakal jak sprzedawal" (chyba ze szczęścia) :) )) Szkoda slow.
 
 
drago_o 
Moje A8



Rocznik: 2004
Silnik cm3: 3936
Skrzynia: Tiptronic
Zasilanie: ON
Imię: Karol
Jeżdzę: A8 D3
Pomógł: 184 razy
Wiek: 34
Dołączył: 17 Gru 2013
Posty: 6725
Skąd: Częstochowa
Wysłany: 2016-05-11, 15:04   

Ja przyznam nie mieszkam w okolicach gdzie takie lawety często się przemieszczają ale miałem okazję widzieć w przeciągu ostatnich 2 miesięcy jak DK1 gdzieś w głąb Polski sobie jechały lawety: jedna z F360 a druga z RR Phantomem obie miały szwajcarskie numery :)

Ostatnio dla jednego forumowicza oglądałem A8 niedaleko mnie i wchodzę na plac, stoi kilka fajnych bryk odpicowanych, dalej w placu widzę jakiś mietkowy garaż w stodole i sporo części(głównie blacharskich) przy tej stodole i ze 4-5 rozbitków. Z miejsca pada pytanie "A tej co było?" na co dostałem odpowiedź, że przyjechała na kołach w takim stanie i jeśli coś było robione to na pewno w Niemczech i porządnie. Kupa błędów z praktycznie jednej chwili z przebiegiem niemal równym obecnemu a kilka miały nawet prawie 100 tys km więcej(chyba oszczędzali na usłudze cofania) i w dodatku wszystkie z przodu i lewej strony auta. Ładnie podziękowałem i nawet dokładnie nie oglądałem dalej. Dobrze, że miałem blisko i dobrze, ze ten chłopak z pod gdańska po nią nie jechał do Częstochowy :)
_________________
Moje D3:
http://www.fotosik.pl/u/dragonek1990/album/1562323
Chomik pełen informacji, instrukcji (EN/PL):
http://chomikuj.pl/drago_o/VAG
 
 
st@rost 
Moje A8


Rocznik: 2006
Silnik cm3: 4,2
Skrzynia: Tiptronic
Zasilanie: PB+LPG
Imię: Michał
Jeżdzę: 4.2 MPI A8 D3; A4 B9 TFSI 330
Wiek: 41
Dołączył: 11 Sty 2014
Posty: 185
Skąd: Warszawa
Wysłany: 2016-05-11, 15:18   

I cena pewnie 41tys była? Perelka? 178tys, 4,2TDI? :D
 
 
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Możesz ściągać załączniki na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group - recenzje anime

opony samochodowe felgi - sklep internetowy sportwheels.pl
części samochodowe ucando.pl części samochodowe iparts.pl części opon

Prywatność.