[_mt4vcsuX]

Witam wszystkich bardzo gorąco i serdecznie. Pozwolę sobie na krótkie wprowadzenie, do jakże nieciekawej historii, która miała miejsce od listopada ubiegłego roku (2016).

Doszedłem do wniosku, że pora zmienić moje A4 na nowy samochód, w końcu zarabia się na tyle, że spoko; nie ma problemu. Zatem, padło na A8 D2, rocznik '99 4.2 PB/LPG - Polift.

Główne problemy (bo pomijam już stawanie na środku trasy i niechęć w odpaleniu), zaczęły się miesiąc temu.

Na dworze około -5*C, zajeżdżam sobie brum brum na stacje (do stacji mam około 500 metrów). Na silniku ok. 60*C, ok. Wszystkie miejsca zajęte, więc podjechałem napompować koła (zimowe alufelgi były tak obskurne, że musiałem je pompować co dwa dni). Zgasiłem silnik, napompowałem koła - wsiadam do samochodu, odpalam.. przejechałem ok. dwóch metrów do tyłu i czo? Silnik kaput. Okazało się, że wskaźnik paliwa szwankuje i benzyny - nie mam pół zbiornika, tylko 0. Dociągnąłem z miłymi Panami policjantami samochód do dystrybutora, zatankowałem go tylko za 6 dych, żeby sprawdzić czy działa - cóż niestety. Odpalił dopiero po 40 minutach, jak już miałem być holowany.

Na następny dzień po tym evencie, odstawiłem samochód do mechanika. Miał mi w nim wymienić klocki hamulcowe. Tak też zrobił. O 13:30 dostaję telefon, że samochód nie chce odpalić. Pomyślałem, dłuższą chwilkę i dzwonie do mojego Mirasa, który obsługuje tylko Polonezy i Gulfy, żeby zajrzał do pompy paliwowej. Cóż, trafiłem dobrze. Okazało się, że pompa paliwowa nie miała zasilania na +, a mój majster pociągnął zewnętrzny kabel pod akumulator i samochód hulał.

Kolejnym krokiem było odstawienie samochodu do mechanika elektryka; ten 'zrobił' robotę i ok. Samochód rzeczywiście chodził, z tym że.. do zeszłego piątku. Piątek, godzina 11:00, mam zbierać się na stację diagnostyczną (to już na side-note [okazało się że wyrwała się lewa tuleja - od strony kierowcy i końcówki drążków do wymiany]), a tu samochód znowu nie odpala. No i dzwonie do majstra elektryka i mówie, że panie drogi, nie poli. Krynci, krynci i wykryncić nie chce. A majster na to, ło panie, ino to pompa musiała siąść. Mówie chuj, nie ma opcji. Biorę kabel, podjebałem pompe paliwową tak jak mój poprzedni majster pod akumulator - i co? Działa.

Dobrze. Teraz finał opowieści.

Godzina 16:30 - trzeba się ruszyć do sklepu (z majstrem elektrykiem na poprawkę jestem ustawiony na jutro [poniedziałek]); podpinam kabel od pompy pod akumulator (pompa działa). Próbuję raz, drugi, trzeci.. 30 minut.. Krynci, krynci.. i nie chce wykryncić. Brak odzewu silnika. Przełączanie na gaz nic nie da, bo jest zaprogramowany, na możliwość odpalenia tylko przy rozgrzanym silniku.

Zatem, pytanie brzmi. Moi drodzy mili; czy ktoś jest w stanie rzucić jakimś magicznym hasłem "dziwny Panie mówiący dziwnym językiem, weź no podepnij kabel X pod slota Y i samochód odpali"? Jeśli nie, to jestem zdany sam na siebie i jutrzejszego majstra, ale w tej chwili zastawiam podjazd, więc chciałbym chociaż odpalić to A8, żeby nie taranować drogi innym użytkownikom domowym.

Pozdrawiam was bardzo ciepło. Dziękuję z góry za pomoc.

P.S.: Od razu odpowiadam, że jeszcze nie posiadam VAG'a.
P.S.2: Nie wiem czy to cokolwiek da jako informacja, ale gazu w ogóle nie używam. Jeżdżę tylko na benzynie. Samochód przejechał już ponad 300.000km i nie chciałbym, żeby spotkało go coś niemiłego.

[pioter]

Tematów o usterkach związanych z pompą paliwa to masz full na forum , wystarczy tylko poszukać i przeczytać . Zacznij od nalania benzyny powyżej połowy zbiornika .

[_mt4vcsuX]

[pioter]

Prawdopodobnie pompa się kończy albo już skończyła . Jaką masz instalacje lpg ? Pisałeś że nie da się odpalić awaryjnie na zimnym ale może spróbuj trzymać wciśnięty przełącznik od lpg i włącz zapłon i kręć - może odpali .

[_mt4vcsuX]

Cały mechanizm jest firmy BRC, sam zbiornik od Irene. Niestety w moim przypadu działa to tak, że mam przełącznik na 3 strony (lewa - sama benzyna, środek - załącz gaz kiedy jesteś w stanie, prawa - non stop na gazie (z tym, że zaświeci się zielona lampka dopiero jak 'rzeczywiście' będzie mógł załączyć na gaz)).

Tak, wydaje mi się że pompa, nie ma już siły pompować paliwa. Trzeba będzie wciągać A8 na górę podjazdu.

Jeśli ktoś ma jeszcze jakieś pomysły, co mogło pójść nie tak, to poproszę. Chętnie się doedukuję, oglądając swoje A8 jak stoi w popiole.

[CINEK]

_mt4vcsuX, a twoj super elektryk sprawdził ci przekaznik pompy paliwa? Ja mialem podobne objawy.
Zajechem pod sklep i po godzine nie odpalil. Auto zjechalo na wozku inwalidzkim po czym odpalilo. Pochodzilo 2 dni i znow to samo. Kupilem nowa pompe zamontowalem i ... Nie "poli".
W koncu wyciagnalem przekazik przeczyscilem mikrostyki (ale nowy tez kupilem w razie W) zamontowalem i auto jezdzi do dzis na starej pompie..
Sprawdz przekaznik, jest po stronie pasazera pod nogami za drewania za obudowa.

Jesli to brc sequent starego typu to awaryjnie nie odpali

[_mt4vcsuX]

[CINEK]

[_mt4vcsuX]

Woli uzupełnienia. Samochód powędrował do mojego elektryka, okazało się, że po naładowaniu akumulatora, odpalał bez problemu. Więc zachodzę do warsztatu, mam już go zabierać, wsiadam, przekręcam kluczyk - nie odpala. Elektryk podłączył komputer i samochodzik wyrzucił błąd treści "Czujnik obrotów silnika". To też zostało wymienione. 170zł Bosch. Samochód działa bez zarzutu.

Dziękuję za wszelakie chęci i pomoc. Pozdrawiam.

[CINEK]