Będąc na wakacjach, pierwszego dnia audi przestała jechać. Ja jej gaz, obrotomierz działa, bieg wbity (wyświetlało każdy bieg). Wsteczny tez nic, tiptronic tak samo, a samochód nie jedzie.
Tak wiec laweta i do serwisu. W warsztacie (po Polsku: "czwarty bieg", pod Krakowem), dowiedziałem się ze wał się ukręcił... koszt naprawy 4800zł

odebrałem samochód. wracając do domu, już w samej Warszawie, zaczęła szarpać przy zmianie biegów, i słychać było tarcie. Zadzwoniłem do warsztatu, powiedzieli mi ze to musi być sterownik albo coś innego. Bo w skrzyni to oni wszystko wymienili... Filtry, oleje, itd.
Nie wiem co dalej robić, bo jechać do nich z powrotem 350 km lawetą, to troszku słabo. i chyba taniej by mi wyszło zrobić to jeszcze raz w warszawie.
Prosze o jakąś poradę, albo polecenie kogoś w warszawie. Ps. nie znam się kompletnie na mechanice
