
![]() |
![]() |
![]() |
[D2 95 4.2PB/LPG ] Sterowanie temperaturą klimy pod maska
[D2 95 4.2PB/LPG ] Sterowanie temperaturą klimy pod maska
Witam. Mam pewien problem z klimatyzacja, przeszukałem sporo forum i były podobne tematy, ale nie takie same. Niedawno zakupiłem a8 i od poczatku mam problem z klimą, nie działa sterowanie temperatury z klimatronika na obie strefy. Czy jest LO czy HI temperatura leci gorąca, jedynie jak zmienie na srodkowych wlotach na zimne tym pokrętłem, wtedy leci lekko chłodne powietrze. Wczoraj zabierałem sie za demontaż silniczka klap nawiewu cieplo/zimno i zobaczylem pod maską na przewodzie (od nagrzewnicy?) to co na zdjęciu. Korektorem napisane N i O. Kiedy wezme blaszke na N leci gorące powietrze, kiedy na O leci zimne a sterowanie temperatura dalej nie ma nic do gadania. Brakuje tu jakiegos silniczka ? Nie widzi mi sie sterowanie klimy pod maską, także prosze was o pomoc. Pozdrawiam 

Ostatnio zmieniony 03 lut 2016, 20:27 przez kubadsk, łącznie zmieniany 1 raz.
Re: Sterowanie temperaturą klimy pod maska
To pokrętło steruje tylko środkowym nawiewem. Na ustawieniu na czerwony ( powietrze leci takie jakie zadane jest przez sterownik )kubadsk pisze: jedynie jak zmienie na srodkowych wlotach na zimne tym pokrętłem, wtedy leci lekko chłodne powietrze.
Ustawione na niebieski ( przez środkowe kratki wlatuje chłodne powietrze, o ile się nie mlę jest to świeże powietrze z zewnątrz auta )
Tak ma być jeśli chodzi o ten konkretną funkcję.
Masz racje, jednak mi chodzi o co innego, spójrz na zdjęcia. Tym pokrętłem o którym mowiłes zmieniam sobie temperature tylko z 3 kratek nawiewu na środku, a z kazdej innej, nawet z tyłu leci dalej gorące jak na HI, deska rozdzielcza, tunel srodkowy, wszystko jest gorące. Jeśli jednak zmienie to pod maska na pozycje O to z kazdego nawiewu leci powietrze zimne nawet jak wezme temperature na HI. Pokrętło od tych 3 nawiewów równiez w tej sytuacji nie działa i jak wezme na czerwona kropke to nadal leci zimne powietrze. Głownie chodzi mi o to, czy w tym miejscu co mam ten wynalazek pod maską do sterowania temperatury nie powinno byc żadnego silniczka czy elektrozaworu do sterowania temperaturą z klimatronika ? Dzieki za zainteresowanie tematem 

To jest jakiś drut.
Działą na takiej zasadzie podejrzewam, że kiedy ten magiczny zawór jest otwarty to puszcza płyn na nagrzewnice, jesli jest zamknięty to logicznie tego nie robi i nie ma ogrzewania.
Coś jest uszkodzone. Pytanie tylko co
Tak nie powinno być.
Ewidentnie ktoś to przerobił bo nie radził sobie z problemem który jest. Problem podejrzewam jest taki, że klimatronik nie steruje klapami.
W tym miejscu nie powinno nic być, no może tylko odpowietrznik nagrzewnic które niedawno wymieniał kolega Marcin.
Cały zespół zaworów i pompki jest pod plastikami za ścianą, obok obudowy wentylatora.
Moim zdaniem musisz dojść jakimś sposobem co zostało tam przerobione, co zostało z oryginału.
Działą na takiej zasadzie podejrzewam, że kiedy ten magiczny zawór jest otwarty to puszcza płyn na nagrzewnice, jesli jest zamknięty to logicznie tego nie robi i nie ma ogrzewania.
Coś jest uszkodzone. Pytanie tylko co

Tak nie powinno być.
Ewidentnie ktoś to przerobił bo nie radził sobie z problemem który jest. Problem podejrzewam jest taki, że klimatronik nie steruje klapami.
W tym miejscu nie powinno nic być, no może tylko odpowietrznik nagrzewnic które niedawno wymieniał kolega Marcin.
Cały zespół zaworów i pompki jest pod plastikami za ścianą, obok obudowy wentylatora.
Moim zdaniem musisz dojść jakimś sposobem co zostało tam przerobione, co zostało z oryginału.
Pewnie ów zaworki w podszybiu padły i ktoś montując "kranik" chciał zaoszczędzić sporą kasę ...nowe zawory sterujące wraz z pompą (do kupienia tylko jako komplet) kosztują coś ponad 1500 zł.
Albo jak Ernest napisał, panel klimy jest uszkodzony lub też silniczki sterujące klapkami - jest ich chyba 12 sztuk
Albo jak Ernest napisał, panel klimy jest uszkodzony lub też silniczki sterujące klapkami - jest ich chyba 12 sztuk

Pompka, elektrozawory mechanicznie lub elektrycznie no i jeszcze czujnik temperatury, więc jest co się psućSenatorS8 pisze:A co sie w tym module zaworowym na podszybiu a popsuc?

Pompka tłoczy wodę w celu szybszego ogrzania wnętrza, działa tylko podczas ogrzewania. Zawory regulują i rozdzielają ilość wody odpowiednio do ustawień panelu klimy dla kierowcy i pasażera.SenatorS8 pisze:jakie jest jego dokladne dzialanie
Czyli pominawszy fakt ciezkiej wymiany elementu(jakis debil to tam upchal tak ze latwo sie nie wyjmuje)to wsumie jest to element prosty i niezawodny.
Moje pytanie spwodowane bylo tym czy ktos to naprawde rozlozyl na czyniiki pierwsze i przeanalizowal tego prace.
Uszkodzic to wsumie moze sie najszybciej w samej pompce obiegowej w ktorej to oncza sie szczotki i prawie tak samo szybko komutator.Sama pompka jest bez dostepu do plynuobraca ona talerzem magnetycznym ktory dziala jak sprzeglo a z drugiej strony sciani dopiero sa 2 wirniki.
Sluzy jak napisano do przyspiezenia ogrzewania badz przy funkcji rest.
Zawory z kolei popsuc mechanicznie sie praktycznie same prawa nie maja.Jesli ktos ich mlotkiem nie polamie to sam korpus jak i trzpienie z zaworem jest wieczny.Moze jedynie pasc cewka ale szybciej zajedziecie 2-3 pompki obiegowe.
W samej cewce jest ciekawy uklad.Jak ktos o tym nie wie to sprawdzajac elektrozawor niszczy cewke.I stad prawdopodobnie jest tyle uszkodzonych cewek-z probowania dzialania
Elektrozawory zamykaja obieg plynu do nagrzewnic w momecie ustalonym przez panel klimatronika.Prawdopodobnie zamyka je tylko przy chlodzeniu wnetrza a nie pracuje nimi by utrzymac jakas temp nagrzewnic.
W zwiazku z zasada dzialania tych zaworow ktore nie blokuja przeplywu plynu tylko zmieniaja obieg z wiekszego z nagrzewnicami do mniejszego bez nagrzewnic wprost w kruciez powrotny zastanawiam sie czemu LPG jest wpinane rownolegle a nie szeregowo.Wkoncu rownolegly uklad ma ta wade ze predkosc przeplywu plynu maleje w kazdym z podlaczonych ukladow.W szeregowym tego zjawiska nie ma.U nas dodatkowo na niekorzysc rownoleglego podlaczenia przemawia fakt zamulania nagrzewnic.Nawet sam proces plukania ich na aucie polegac powinien na sterowaniu zaworami gdyz w innym wypadku plukana bedzie tylko ta ktora jest drozna a zalepiona dalej taka pozostanie.
Moje pytanie spwodowane bylo tym czy ktos to naprawde rozlozyl na czyniiki pierwsze i przeanalizowal tego prace.
Uszkodzic to wsumie moze sie najszybciej w samej pompce obiegowej w ktorej to oncza sie szczotki i prawie tak samo szybko komutator.Sama pompka jest bez dostepu do plynuobraca ona talerzem magnetycznym ktory dziala jak sprzeglo a z drugiej strony sciani dopiero sa 2 wirniki.
Sluzy jak napisano do przyspiezenia ogrzewania badz przy funkcji rest.
Zawory z kolei popsuc mechanicznie sie praktycznie same prawa nie maja.Jesli ktos ich mlotkiem nie polamie to sam korpus jak i trzpienie z zaworem jest wieczny.Moze jedynie pasc cewka ale szybciej zajedziecie 2-3 pompki obiegowe.
W samej cewce jest ciekawy uklad.Jak ktos o tym nie wie to sprawdzajac elektrozawor niszczy cewke.I stad prawdopodobnie jest tyle uszkodzonych cewek-z probowania dzialania
Elektrozawory zamykaja obieg plynu do nagrzewnic w momecie ustalonym przez panel klimatronika.Prawdopodobnie zamyka je tylko przy chlodzeniu wnetrza a nie pracuje nimi by utrzymac jakas temp nagrzewnic.
W zwiazku z zasada dzialania tych zaworow ktore nie blokuja przeplywu plynu tylko zmieniaja obieg z wiekszego z nagrzewnicami do mniejszego bez nagrzewnic wprost w kruciez powrotny zastanawiam sie czemu LPG jest wpinane rownolegle a nie szeregowo.Wkoncu rownolegly uklad ma ta wade ze predkosc przeplywu plynu maleje w kazdym z podlaczonych ukladow.W szeregowym tego zjawiska nie ma.U nas dodatkowo na niekorzysc rownoleglego podlaczenia przemawia fakt zamulania nagrzewnic.Nawet sam proces plukania ich na aucie polegac powinien na sterowaniu zaworami gdyz w innym wypadku plukana bedzie tylko ta ktora jest drozna a zalepiona dalej taka pozostanie.
Moze ja cos opowiem bo walczylismy z tym u brata z 2 miesiace temu.
Najczesciej padają pompki w tym ukladzie ktory jest na podszybiu. Pompki są bardzo wytrzymale ale przy wymianie rozrządu bardzo rzadko ktokolwiek wie o tym, że tą pompkę nalezy odłaczyć dopóki nie odpowietrzy sie układu chłodzącego. Efekt tego taki ze po odpaleniu auta pompki pracują na sucho i padają jak muchy.
Wymiana tego ustrojstwa nie jest wcale aż taka upierdliwa gdyby nie to, że trzeba odpowietrzać hamulce i to dość zdrowo (w zasadzie cały plyn trzeba przy okazji wymienic bo lecimy od pompy i zbiorniczka czyli od samego początku). Czas operacyjny wymiany całego zestawu (pompka i zawory) jak się dokładnie wie co robić to około 2,5 godziny + odpowietrzanie hebli (ktore nawet i godzine może trwać).
Płukanie nagrzewnic można zrobic na luzaku bez demontażu całego zestawu, po prostu wpinamy się w nagrzewnicę prawą po prawiej stronie podszybia (bezpośrednio do krociaków) a w lewą też bezpośrednio do krociaków wychodzących z kabiny. Płukanie nagrzewnic z kamienia i syfu zajeło nam ze 4 godziny. Tyle czarnego brudu i tyle kamienia co z tego wywaliliśmy to masakra. Można by na kilogramy sprzedawac. Przez 3 dni mi octem waliło w warsztacie (bo ocet był gotowany i na gorąco wlewany do nagrzewnic a potem był wydmuchiwany spręzonym powietrzem pod dośc wysokim cisnieniem - cała procedura powtarzana była minimum 4 razy dla kazdej nagrzewnicy i jeszcze po kilka razy ciepła wodą - straszna walka byla)
Najczesciej padają pompki w tym ukladzie ktory jest na podszybiu. Pompki są bardzo wytrzymale ale przy wymianie rozrządu bardzo rzadko ktokolwiek wie o tym, że tą pompkę nalezy odłaczyć dopóki nie odpowietrzy sie układu chłodzącego. Efekt tego taki ze po odpaleniu auta pompki pracują na sucho i padają jak muchy.
Wymiana tego ustrojstwa nie jest wcale aż taka upierdliwa gdyby nie to, że trzeba odpowietrzać hamulce i to dość zdrowo (w zasadzie cały plyn trzeba przy okazji wymienic bo lecimy od pompy i zbiorniczka czyli od samego początku). Czas operacyjny wymiany całego zestawu (pompka i zawory) jak się dokładnie wie co robić to około 2,5 godziny + odpowietrzanie hebli (ktore nawet i godzine może trwać).
Płukanie nagrzewnic można zrobic na luzaku bez demontażu całego zestawu, po prostu wpinamy się w nagrzewnicę prawą po prawiej stronie podszybia (bezpośrednio do krociaków) a w lewą też bezpośrednio do krociaków wychodzących z kabiny. Płukanie nagrzewnic z kamienia i syfu zajeło nam ze 4 godziny. Tyle czarnego brudu i tyle kamienia co z tego wywaliliśmy to masakra. Można by na kilogramy sprzedawac. Przez 3 dni mi octem waliło w warsztacie (bo ocet był gotowany i na gorąco wlewany do nagrzewnic a potem był wydmuchiwany spręzonym powietrzem pod dośc wysokim cisnieniem - cała procedura powtarzana była minimum 4 razy dla kazdej nagrzewnicy i jeszcze po kilka razy ciepła wodą - straszna walka byla)
Pozdrawiam Bugi
"Diesel jest jak cymbałki dla przedszkolaków. Zaczynasz grać melodię i nagle brakuje Ci skali"
"Diesel jest jak cymbałki dla przedszkolaków. Zaczynasz grać melodię i nagle brakuje Ci skali"