Jaka wartość FL wg PZMOTu
Dokładnie. Po co się dzielić. Skoro karzą Ci wydać na rzeczoznawcę, aby wiedzieli ile wyszarpią. Jak chcą się zająć to niech to zrobią sami. Jak już będziesz wiedział to sam wyszarpiesz, firma niepotrzebna. Ale bez sądu się nie obejdzie. Firma działa o tyle lepiej, że szybciej. Przedstawiają właśnie taką wycenę, ubezpieczyciel na ogół wypłaca, bo wie że i tak w sądzie skończy. W przypadku "normalnego zjadacza chleba" ryzyko się opłaca, bo tylko kilka procent spraw kończy w sądzie. Często ludzie poprzestają na odwołaniach. Ale wiedz że odsetki to ok 12% jak dobrze pamiętam.
Gabriel, Jakie są koszta mniej więcej takiej sprawy? Pozew itp? Czyli wnoszę pozew, że zaniżono mi wycenę, sąd powoła biegłego rzeczoznawcę, pewnie też ja za niego zapłacę? Jak to wygląda?Pewnie trzeba będzie sporo czasu i pieniędzy zaangażować, bo znając życie będą niekończące się odwołania..Prawnik będzie potrzebny, czy samemu idzie to ogarnąć?
Nie wiem czy coś się zmieniło, musiał bym zerknąć na stronie internetowej (ale sam tez możesz ), w każdym razie, do tej pory w tego typu sprawach, płaciłem 5% od wartości sporu. Dlatego zawsze wpisywałem małą kwotę np. 2000zł. W sądzie, po wyliczeniu odszkodowania, zawsze rozszerzałem powództwo do kwoty wyliczonej przez biegłego. Strona przeciwna zawsze miała "ale" że to niezgodne z przepisami, bo opłaciłem wadium od niższej kwoty i zawsze kończyło się na odroczeniu sprawy o miesiąc i musiałem w tym czasie uzupełnić brakującą opłatę.
Podczas procesu sąd ma prawo poprosić również o dopłacenie wadium, ze względu na wysokie już koszty postępowania. Ale mnie się to nigdy nie zdarzyło.
Biegły w takich sprawach niemal zawsze jest powoływany. A pełne koszty sporu ponosi strona przegrana.
Jedynie PZU wiedząc ze sprawę mają przegraną, skutecznie chciało mnie zniechęcić, grając tylko na zwłokę i czepiając się dosłownie wszystkiego aby wydłużyć czas wypłaty, mino że płacili odsetki, ale ja miałem być zniechęcony, abym więcej się nie sądził
Podczas procesu sąd ma prawo poprosić również o dopłacenie wadium, ze względu na wysokie już koszty postępowania. Ale mnie się to nigdy nie zdarzyło.
Biegły w takich sprawach niemal zawsze jest powoływany. A pełne koszty sporu ponosi strona przegrana.
Jedynie PZU wiedząc ze sprawę mają przegraną, skutecznie chciało mnie zniechęcić, grając tylko na zwłokę i czepiając się dosłownie wszystkiego aby wydłużyć czas wypłaty, mino że płacili odsetki, ale ja miałem być zniechęcony, abym więcej się nie sądził