Sytuacja wygląda tak. Jak tylko sie zrobi mocno ciepło i sucho (temperatura skoczy powyżej 20 stopni na zewnątrz) zaczyna mi coś trzeszczeć w zawieszeniu jak wjadę nawet na niewielkie nierówności. Trzeszczenie ma taki odgłos jak by wypierdziana sprężyna w tapczanie się odzywała. Strasznie mnie to irytuje a nie mogę za cholery tego znaleźć. Co do tej pory zrobiłem:
1. Wymieniłem komplet amortyzatorów i sprężyn na nowe
2. Wymieniłem końcówki drążków na nowe
3. Pojechałem do zaprzyjaźnionego diagnosty i szarpaliśmy zawieszeniem chyba z pół godziny w każdą stronę. Wielowahacz po stronie koła nie ma żadnych luzów, co więcej szarpaki nie powodują tego trzeszczenia.
4. Wjechałem u zaprzyjaznionego diagnosty na test amorów, żeby zobaczyć czy ruchy kołem tak jak podczas jazdy na wybojach powodują to trzeszczenie. Dalej nic, cisza a przetrzepane amory kilkukrotnie z jednej i drugiej strony
Co to kurcze może być? Gdzie tego szukać? No strasznie mnie to irytuje, samochód technicznie mam w stanie super (bo juz wszystko zrobilem) a tu jakas pierdziawka z przodu no .....
[D2 98 4.2PB/LPG ] Co może trzeszczeć w zawieszeniu przedn
[D2 98 4.2PB/LPG ] Co może trzeszczeć w zawieszeniu przedn
Pozdrawiam Bugi
"Diesel jest jak cymbałki dla przedszkolaków. Zaczynasz grać melodię i nagle brakuje Ci skali"
"Diesel jest jak cymbałki dla przedszkolaków. Zaczynasz grać melodię i nagle brakuje Ci skali"
Pakować pod gumki rozumiem, pytanie tylko czym smarować zeby biedy nie bylo. Myslalem bardziej o tym zeby oleju syntetycznego jakiegos strzykaweczką z igłą wpuścić w gumkę (dziurkę zrobić niewielką i ją potem zakleić jakims klejem neoprenowym)
Pozdrawiam Bugi
"Diesel jest jak cymbałki dla przedszkolaków. Zaczynasz grać melodię i nagle brakuje Ci skali"
"Diesel jest jak cymbałki dla przedszkolaków. Zaczynasz grać melodię i nagle brakuje Ci skali"
Bugi kup sobie WD-40. Jazda próbna. Jeśli zacznie skrzypieć wychodzisz i psikasz jeden element. Następnie jedziesz na jazdę testową. Jeśli będzie dalej skrzypieć wychodzisz i psikasz następny. I tak do skutku aż nie przestanie. Nie psikaj wszystkich na raz bo wtedy nie zdiagnozujesz nic.
Każdy z osobna. Wiesz czasami jest tak że sworzeń sam w sobie może nie mieć luzu. Ale wystarczy że nie ma w nim smaru i już przy wysokiej lub niskiej temperaturze będzie się odzywał.
Jeśli potrafisz zlokalizować stronę skrzypienia to będzie łatwiej bo wiesz po której stronie psikać.
Staraj się tak psikać by ów smar doszedł pod gumkę.
Zacznij psikanie od dolnego sworznia. To jest ( banan ) następnie dolny prosty i górne też od tyłu.
Wszystko przez to by pęd powietrza nie zdmuchnął środka smarującego na wcześniejszy i nie dał fałszywej diagnozy.
To samo jest z górnymi. Pierw dolne by te z górnych nie kapały na dolne.
Po sworzniach kolej na gumy. Możesz popsikać je środkiem typu WD-40 lecz może on źle wpłynąć na gumę. Osobiście polecam jakiś środek do pielęgnacji opon, psikany a nie w sprayu.
Na koniec łączniki drążka stabilizacyjnego i gumy drążka.
Daj znać co wyszło
Każdy z osobna. Wiesz czasami jest tak że sworzeń sam w sobie może nie mieć luzu. Ale wystarczy że nie ma w nim smaru i już przy wysokiej lub niskiej temperaturze będzie się odzywał.
Jeśli potrafisz zlokalizować stronę skrzypienia to będzie łatwiej bo wiesz po której stronie psikać.
Staraj się tak psikać by ów smar doszedł pod gumkę.
Zacznij psikanie od dolnego sworznia. To jest ( banan ) następnie dolny prosty i górne też od tyłu.
Wszystko przez to by pęd powietrza nie zdmuchnął środka smarującego na wcześniejszy i nie dał fałszywej diagnozy.
To samo jest z górnymi. Pierw dolne by te z górnych nie kapały na dolne.
Po sworzniach kolej na gumy. Możesz popsikać je środkiem typu WD-40 lecz może on źle wpłynąć na gumę. Osobiście polecam jakiś środek do pielęgnacji opon, psikany a nie w sprayu.
Na koniec łączniki drążka stabilizacyjnego i gumy drążka.
Daj znać co wyszło
Tak zrobiłem z dolnym lewym bananem i ciszaaaaaa. A zaczęło niedługo po jego wymianie, wszystko podejrzewałem tylko nie ten wahacz, bo przecież nowy, renomowanej firmy....Bugalon pisze:Pakować pod gumki rozumiem, pytanie tylko czym smarować zeby biedy nie bylo. Myslalem bardziej o tym zeby oleju syntetycznego jakiegos strzykaweczką z igłą wpuścić w gumkę (dziurkę zrobić niewielką i ją potem zakleić jakims klejem neoprenowym)
Tak a w środku smaru tyle co kot napłakał.sylwekr pisze:Tak zrobiłem z dolnym lewym bananem i ciszaaaaaa. A zaczęło niedługo po jego wymianie, wszystko podejrzewałem tylko nie ten wahacz, bo przecież nowy, renomowanej firmy....Bugalon pisze:Pakować pod gumki rozumiem, pytanie tylko czym smarować zeby biedy nie bylo. Myslalem bardziej o tym zeby oleju syntetycznego jakiegos strzykaweczką z igłą wpuścić w gumkę (dziurkę zrobić niewielką i ją potem zakleić jakims klejem neoprenowym)
W ósemce nie zrobiłem tego bo nie było czasu. Ale przy każdorazowym wymienieniu elementu takiego jak końcówka zawsze dokładam smaru grafitowego do środka. A ich żywotność jest o wiele wiele dłuższa
Jednym się nie chce bawić no bo po co. Nowy to się odda na gwarancje. No ale mechanikowi trzeba zapłacić za wymianę, podmianę i czas i nerwy i szukanie co się dzieje.