[D2 96 4.2PB/LPG ] Start z miejsca zatrzymanego
[D2 96 4.2PB/LPG ] Start z miejsca zatrzymanego
Witam serdecznie.
Zastanawia mnie pewna kwestia ruszania auta. Dokładniej chodzi o początkowe ruszenie.
Jeździłem kilkoma ósemkami po i przed liftem, ale nigdy nie mogłem tego porównać do swojego rocznika modelowego bo były późniejsze niż moja.
We wszystkich tych ósemkach zauważyłem, że ze startu zatrzymanego podczas dodania gazu dajmy na to 1/3 czuć było zrywność układu napędowego.
U mnie jest troszkę inaczej. Auto rusza ale bez tego wyrwania do przodu, po prostu to ruszenie jest bardziej płynne.
Sprzęgło chodzi prawidłowo auto się nie stacza, czuć pracę konwertera.
Czy jest możliwe, że w późniejszych rocznikach niż mój było coś zmienione w kodowaniu może konwerter się kończy
Zastanawia mnie pewna kwestia ruszania auta. Dokładniej chodzi o początkowe ruszenie.
Jeździłem kilkoma ósemkami po i przed liftem, ale nigdy nie mogłem tego porównać do swojego rocznika modelowego bo były późniejsze niż moja.
We wszystkich tych ósemkach zauważyłem, że ze startu zatrzymanego podczas dodania gazu dajmy na to 1/3 czuć było zrywność układu napędowego.
U mnie jest troszkę inaczej. Auto rusza ale bez tego wyrwania do przodu, po prostu to ruszenie jest bardziej płynne.
Sprzęgło chodzi prawidłowo auto się nie stacza, czuć pracę konwertera.
Czy jest możliwe, że w późniejszych rocznikach niż mój było coś zmienione w kodowaniu może konwerter się kończy
Moc ma i osiągami nie odbiega za bardzo od fabrycznych danych.
Może źle to opisałem. Nie chodzi mi przyspieszenie do setki.
Chodzi mi dokładnie o moment ruszenia. Czyli zdjęcie nogi z hamulca i naciśnięcie 1/3, no może 1/4 gazu. W tych ósemkach mogę porównać to np to normalnego ruszenia np z manualną skrzynią z szybciej puszczonym sprzęgłem kiedy to mój muł rusza jak by na pół sprzęgle. Nie ma tej natychmiastowej reakcji na gaz, tego zrywu ze startu.
To też się zacząłem tym zastanawiać, że może to konwerter nie wytwarza odpowiedniej siły już sam z siebie. stąd to zamulenie
Głównie jest to odczuwalne podczas ruszenia pod górę np wyjeżdżając z mojej ulicy. Wyczuwam tak jak by ślizgało się sprzęgło ale z kolei podczas jazdy jest wszystko ok.
Może źle to opisałem. Nie chodzi mi przyspieszenie do setki.
Chodzi mi dokładnie o moment ruszenia. Czyli zdjęcie nogi z hamulca i naciśnięcie 1/3, no może 1/4 gazu. W tych ósemkach mogę porównać to np to normalnego ruszenia np z manualną skrzynią z szybciej puszczonym sprzęgłem kiedy to mój muł rusza jak by na pół sprzęgle. Nie ma tej natychmiastowej reakcji na gaz, tego zrywu ze startu.
To też się zacząłem tym zastanawiać, że może to konwerter nie wytwarza odpowiedniej siły już sam z siebie. stąd to zamulenie
Głównie jest to odczuwalne podczas ruszenia pod górę np wyjeżdżając z mojej ulicy. Wyczuwam tak jak by ślizgało się sprzęgło ale z kolei podczas jazdy jest wszystko ok.
Erni jeździłem twoją i mozna by ja do Wojtkowej poownać(Bugalon) jego z tego startu co opisujesz to rwie niesamowicie potem po chwili juz normalnie za....ala
Konwerter ma juz swoje lata a to się przecie zuzywa czy serwisujesz czy nie i tak padnie kiedyś.
Konwerter ma juz swoje lata a to się przecie zuzywa czy serwisujesz czy nie i tak padnie kiedyś.
Ostatnio zmieniony 17 lip 2016, 21:11 przez Gość, łącznie zmieniany 1 raz.
Sa trzy rzeczy ktore na to wplywaja.
1. Napięcie linki od gazu (musi być napięta tak zeby nie miala luzu, bo często pół skoku pedału gazu to jest kasowanie luzu na lince, do tego przepustnica przy wcisnieciu do podlogi nie otwiera się na maksa)
2. Stan konwertera
3. Kodowanie skrzyni
Ja mam konwerter po przelocie 10-15k km i auto naprawde po dodaniu gazu w zasadzie katapultuje sie ze skrzyzowania (ale oczywiscie wszystko bardzo płynnie i elegancko). Kodowanie mam stnadardowe ale wyłączony mam tryp adaptacyjny (w skrzyniach 5hp przedliftowych nie da rady wrzucic kodowania sport - co ciekawe w 4hp się da). U brata w 4hp wyglada to zupelnie inaczej (ale on ma 340k km przebiegu na oryginalnym konweterze). Tam auto przenosi moment delikatniej i nie spina tak mocno na starcie przy delikatnym dodaniu gazu (jest dokładnie takie wrażenie jak opisujesz w porownaniu do mojego auta). Mimo wszystko jak zrobilismy ustawkę na swiatlach to przy depnieciu w podlogę szlismy leb w leb, mialem gdzies przy 120 na godzinę przewagę o długość maski (czyli tyle co nic).
Zresztą jak przyjedziesz erni na zlot to dam Ci kluczyki, przejedziesz się i sam sprawdzisz. Sugeruję Ci najpierw zmienic kodowanie na takie ktore wyłącza adaptację i pologować trochę skrzynię sprawdzając jakie masz różnice obrotów przy pełnej petardzie na wysokich biegach (silnik vs skrzynia ma sie rozumiec - chyba w 7 bloku skrzyni to jest, nie pamietam dokladnie). Jak ta róźnica przekracza Ci na wysokich biegach 300 obrotów to konwerter czasy swietnosci ma juz za sobą (co nie znaczy ze jest niesprawny, po prostu się zuzyl)
1. Napięcie linki od gazu (musi być napięta tak zeby nie miala luzu, bo często pół skoku pedału gazu to jest kasowanie luzu na lince, do tego przepustnica przy wcisnieciu do podlogi nie otwiera się na maksa)
2. Stan konwertera
3. Kodowanie skrzyni
Ja mam konwerter po przelocie 10-15k km i auto naprawde po dodaniu gazu w zasadzie katapultuje sie ze skrzyzowania (ale oczywiscie wszystko bardzo płynnie i elegancko). Kodowanie mam stnadardowe ale wyłączony mam tryp adaptacyjny (w skrzyniach 5hp przedliftowych nie da rady wrzucic kodowania sport - co ciekawe w 4hp się da). U brata w 4hp wyglada to zupelnie inaczej (ale on ma 340k km przebiegu na oryginalnym konweterze). Tam auto przenosi moment delikatniej i nie spina tak mocno na starcie przy delikatnym dodaniu gazu (jest dokładnie takie wrażenie jak opisujesz w porownaniu do mojego auta). Mimo wszystko jak zrobilismy ustawkę na swiatlach to przy depnieciu w podlogę szlismy leb w leb, mialem gdzies przy 120 na godzinę przewagę o długość maski (czyli tyle co nic).
Zresztą jak przyjedziesz erni na zlot to dam Ci kluczyki, przejedziesz się i sam sprawdzisz. Sugeruję Ci najpierw zmienic kodowanie na takie ktore wyłącza adaptację i pologować trochę skrzynię sprawdzając jakie masz różnice obrotów przy pełnej petardzie na wysokich biegach (silnik vs skrzynia ma sie rozumiec - chyba w 7 bloku skrzyni to jest, nie pamietam dokladnie). Jak ta róźnica przekracza Ci na wysokich biegach 300 obrotów to konwerter czasy swietnosci ma juz za sobą (co nie znaczy ze jest niesprawny, po prostu się zuzyl)
Pozdrawiam Bugi
"Diesel jest jak cymbałki dla przedszkolaków. Zaczynasz grać melodię i nagle brakuje Ci skali"
"Diesel jest jak cymbałki dla przedszkolaków. Zaczynasz grać melodię i nagle brakuje Ci skali"
No właśnie u mnie też jest to takie delikatniejsze, nie wiem od czego to zależy od roku modelowego i kodowania w poszczególnych rocznikach.Bugalon pisze:Tam auto przenosi moment delikatniej i nie spina tak mocno na starcie przy delikatnym dodaniu gaz
Sebek ma też ABZ i 5HP24 ale jego przy tym samym depnięciu wyrywa od razu, lecz potem jakoś dziwnie chodzi w średnim zakresie obrotowym. Osiągi mamy praktycznie łeb w łeb.
To ją zobaczę.Bugalon pisze:Napięcie linki od gazu (musi być napięta tak zeby nie miala luzu, bo często pół skoku pedału gazu to jest kasowanie luzu na lince
Niżej jest filmik z ruszaniem pod wzniesienie z dodaniem 1/3 gazu
Czepilem się sprzęgła. Teraz pytanie regeneracja? Ma ktoś jakieś doświadczenie w tym? Chodzi mi o samą wymianę sprzęgła. Teraz pytanie czy nie zabije skrzyni?
Ogólnie po ostatniej wymianie oleju zauważyłem że sprzęgło słabo spina na sztywno. Po pewnym czasie się unormowalo.
Używki nie chce bo nie uśmiecha mi się zrzucać ten kawał zelastwa dziesięć razy
Ogólnie po ostatniej wymianie oleju zauważyłem że sprzęgło słabo spina na sztywno. Po pewnym czasie się unormowalo.
Używki nie chce bo nie uśmiecha mi się zrzucać ten kawał zelastwa dziesięć razy
Erni, padniętym sprzęgłem krzywdy wielkiej skrzyni nie zrobisz, chyba ze napierdzieli Ci tego mułu z tarczek w mechatronikę (mówię o takim padnięciu jak masz, że tylko się slizga nieco zbyt mocno) Zerknij na kolor oleju jak czarny jest i po przetarciu na palcach widzisz czarne drobinki to lepiej jednak ten konwerter zmienic o ile to w ogole on (bo wcale nie mówione ze tak musi byc, mój oryginalny wytrzymal dokladnie 390k km).
Ja mam doświadczenie z konwerterem regenerowanym w midpartsie (takowy wlasnie mam). Regeneracja kosztowała 700 złotych czyli w praktyce niewiele. Skrzyni nie zwalałem sam (jedyna robota której nie zrobiłem osobiscie przy moim aucie bo po prostu nie mam do tego warunków - z kanału tego nie da rady zrobic samemu bo ten automat potrafi zabic taki ciężki jest). Za wymianę zapłaciłem dokładnie 1600 złotych (w tym wysyłki konwertera i wymiana samej skrzyni). Oczywiscie poprawiałem wiele rzeczy po mechaniuchach wyrzucajacych skrzynie (poprzekrecali mi gwinty w kolektorze ssacym, porozrywali przewody w pajaku od ezektora, wiązki rzucili jak szmaty na silnik i musialem po nich sam poukladac, zlamal sie motylek od przepustnicy bo zle linke zalozyli - o jej napięciu nie wspominajac nawet, przecieli jedna gume dolotowa opaska - zle ja zakladajac i mi lewizna szla itp.)
Z samej roboty midpartsu jestem na razie zadowolony. Nowy konwerter przejechal gdzies okolo 10-15k km i nie ma z nim absolutnie żadnych problemow. Pieknie zapina lockup, sprzeglo trzyma - jest kanada. Mimo wszystko gdybym to robił drugi raz dołożyłbym do oryginalnego konwertera ZF - Michał załatwia takie gdzies w okolicach 1350 zlociszy - dopytaj go. Acha, przy tej robocie weź od razu wymień sobie uszczelniacz na wale - bo specjalnie zwalac po to skrzynie nastepnym razem to troche lipa a tak zapobiegawczo sprawe załatwisz i z głowy.
Ja mam doświadczenie z konwerterem regenerowanym w midpartsie (takowy wlasnie mam). Regeneracja kosztowała 700 złotych czyli w praktyce niewiele. Skrzyni nie zwalałem sam (jedyna robota której nie zrobiłem osobiscie przy moim aucie bo po prostu nie mam do tego warunków - z kanału tego nie da rady zrobic samemu bo ten automat potrafi zabic taki ciężki jest). Za wymianę zapłaciłem dokładnie 1600 złotych (w tym wysyłki konwertera i wymiana samej skrzyni). Oczywiscie poprawiałem wiele rzeczy po mechaniuchach wyrzucajacych skrzynie (poprzekrecali mi gwinty w kolektorze ssacym, porozrywali przewody w pajaku od ezektora, wiązki rzucili jak szmaty na silnik i musialem po nich sam poukladac, zlamal sie motylek od przepustnicy bo zle linke zalozyli - o jej napięciu nie wspominajac nawet, przecieli jedna gume dolotowa opaska - zle ja zakladajac i mi lewizna szla itp.)
Z samej roboty midpartsu jestem na razie zadowolony. Nowy konwerter przejechal gdzies okolo 10-15k km i nie ma z nim absolutnie żadnych problemow. Pieknie zapina lockup, sprzeglo trzyma - jest kanada. Mimo wszystko gdybym to robił drugi raz dołożyłbym do oryginalnego konwertera ZF - Michał załatwia takie gdzies w okolicach 1350 zlociszy - dopytaj go. Acha, przy tej robocie weź od razu wymień sobie uszczelniacz na wale - bo specjalnie zwalac po to skrzynie nastepnym razem to troche lipa a tak zapobiegawczo sprawe załatwisz i z głowy.
Pozdrawiam Bugi
"Diesel jest jak cymbałki dla przedszkolaków. Zaczynasz grać melodię i nagle brakuje Ci skali"
"Diesel jest jak cymbałki dla przedszkolaków. Zaczynasz grać melodię i nagle brakuje Ci skali"
Stan konwertera bada się też odczytując prędkość stall-speed.
Czyli auto zahamowane, but w podłogę i szybki odczyt na czym stanie wskazówka obrotomierza.
Wartość powinna znajdować się w określonym oknie np 2000-2200 itp. (nie znam wartości dla konkretnego typu)
To jest test mocno obciążający jednak dość ostry jeśli chodzi o ocenę źle-dobrze.
Prędkość za niska to za mała moc silnika albo uszkodzony konwerter.
Prędkość za duża to znów uszkodzony konwerter albo poślizg skrzyni.
Czyli auto zahamowane, but w podłogę i szybki odczyt na czym stanie wskazówka obrotomierza.
Wartość powinna znajdować się w określonym oknie np 2000-2200 itp. (nie znam wartości dla konkretnego typu)
To jest test mocno obciążający jednak dość ostry jeśli chodzi o ocenę źle-dobrze.
Prędkość za niska to za mała moc silnika albo uszkodzony konwerter.
Prędkość za duża to znów uszkodzony konwerter albo poślizg skrzyni.
Kot też jest Quattro
Pojawił się następujący problem, mianowicie pod większym wzniesieniem niż pokonuje zazwyczaj auto idzie do tyłu na D
Teraz pytanie, czy jest to określone, czy siła sprzęgła ma określoną wartość jaką może utrzymać auto na wzniesieniu
Zastanawia mnie to, że w górnyj i normalnej partii obrotowej jak i biegów typu 4 czy 5 wszystko jest ok. A tu nagle taki kwiatek.
Dodatkowo podniesienie obrotów do rzędu 1200 załatwia sprawę, że auto stoi.
Najgorsze jest to, że nie ma nikogo w pobliżu kto by mi to zdiagnozował raz a porządnie.
Teraz pytanie, czy jest to określone, czy siła sprzęgła ma określoną wartość jaką może utrzymać auto na wzniesieniu
Zastanawia mnie to, że w górnyj i normalnej partii obrotowej jak i biegów typu 4 czy 5 wszystko jest ok. A tu nagle taki kwiatek.
Dodatkowo podniesienie obrotów do rzędu 1200 załatwia sprawę, że auto stoi.
Najgorsze jest to, że nie ma nikogo w pobliżu kto by mi to zdiagnozował raz a porządnie.