D3 4.2L "Mercure" by VanDyke
-
- Super Klubowicz
- Posty: 2449
- Rejestracja: 10 kwie 2013, 21:57
- Lokalizacja: Elbląg
Ja jeszcze nie rozumiem sytuacji jak system przeciwpożarowy mógł nie zadziałać - czy tam w ogóle coś takiego było ?
Rozkodowywanie numerów VIN grupy VAG i inne
FB: https://www.facebook.com/michalwruszak
mail: michalwruszak@gmail.com
tel: 508121044
FB: https://www.facebook.com/michalwruszak
mail: michalwruszak@gmail.com
tel: 508121044
Zraszaczy deweloper zapomniał zainstalować To częsta praktyka w nowym budownictwie. Zadziałały kurtyny, które odcięły sektor z pożarem więc nie ma większych strat w autach. Nie zadziałały też wentylatory oddymiające i cały dym poszedł do mieszkań.
Tak buduje JW Construction i tak robi się odbiory ppoż w Polsce
Tak buduje JW Construction i tak robi się odbiory ppoż w Polsce
Prawdziwe skuswysyństwo jak to w Polsce powinny być zachowane jakieś standardy bezpieczeństwa a w przypadku ich nie spełnienia brak możliwości oddania budynku do użytku. Jak można zapomnieć o czymś takim jak zraszacze co przecież na dzisiejsze czasy jest standardem... Trzymaj sie tam i wydłub jak najwiecej gratów żeby było co do nowej wsadzić
Jutro skontaktuję się z radcą prawnym i likwidatorem. Istnieje opcja, że jeżeli podciągną to pod podpalenie przez osoby trzecie to żadne odszkodowanie z tytułu OC/AC przysługiwać mi nie będzie. Ogólnie śliska sprawa. Sprawca się nadal ukrywa.
Z gratów zależy mi jedynie na wydechu, żeby w przyszłym roku zamontować go do eSy
Z gratów zależy mi jedynie na wydechu, żeby w przyszłym roku zamontować go do eSy
Hymmm przeszlo mi to przez mysl z tym wrakiem aby cos zaproponowac.
Czemu celowe podpalenie? Zostawil prostownik i ladowal... jak nie moga kogos znalezc skoro jest tam wrak jesgo auta, numery nadwozia i wszystko co potrzeba aby go znalezc.
Czemu celowe podpalenie? Zostawil prostownik i ladowal... jak nie moga kogos znalezc skoro jest tam wrak jesgo auta, numery nadwozia i wszystko co potrzeba aby go znalezc.
Moje D3:
http://www.fotosik.pl/u/dragonek1990/album/1562323
Chomik pełen informacji, instrukcji (EN/PL):
http://chomikuj.pl/drago_o/VAG
http://www.fotosik.pl/u/dragonek1990/album/1562323
Chomik pełen informacji, instrukcji (EN/PL):
http://chomikuj.pl/drago_o/VAG
Bedac absolutnie szczery to interesuje mnie klapa do eski juz Ci sie nie przyda. Porozmawiamy jutro zadzwonie
Moje D3:
http://www.fotosik.pl/u/dragonek1990/album/1562323
Chomik pełen informacji, instrukcji (EN/PL):
http://chomikuj.pl/drago_o/VAG
http://www.fotosik.pl/u/dragonek1990/album/1562323
Chomik pełen informacji, instrukcji (EN/PL):
http://chomikuj.pl/drago_o/VAG
zal mozna miec chyba do wielu czynnikow np do slabo zabezpieczonego budynku - brak systemu antypozarowego (dysze /spryski antypozarowe) itd poprostu nieszczesliwy zbieg okolicznosci ale nie bez winnych zeby nie bylo a winny zawsze sie znajdzie , jestem ciekaw jak takie sprawy rozpartuja ubezpieczyciele w naszym chorym kraju
bądź sobą, wariatów też lubią
To był garaż zamknięty. Szlaban z ochroną, do tego brama wjazdowa na pilot. Wejście tylko po przyłożeniu pastylki. Ochrona ma obchód po garażu co 30 minut. Teoretynicznie nic się nie powinno wydażyć bo wszystko jest pod kontrolą. Prawdopodobnie wystarczyła minuta aby doszło do tragedii, reszta poszła już kaskadowo.
Osobiście nikogo nie winię ani nie mam do nikogo pretensji. Sam tam ładowałem moje byłe D2 ruskim prostownikiem Sytuacja jedna na milion, może wróciła jakaś karma Jedyna rzecz która mnie na ta chwile martwi to niewiadoma co zrobić z wrakiem bo muszę go jak najszybciej zabrać z garażu a w pracy młyn.
Tak wygląda życie i trzeba być na takie okoliczności przygotowanym. W sumie to nawet teraz trochę śmieje się z całej tej sytuacji Ale jestem osobą której gdyby powiedzieli że ma raka to zareagowałbym podobnie
Co do odszkodowania przyjmuję najgorszy wariant - spadaj na drzewo.
Tak logicznie myśląc to facet który doprowadził do całej tej tragedii też nie jest tutaj 100% winny. Prostowniki mają zabezpieczenia, gniazdo do którego go podłączył ma osobny obwód z bezpiecznokami. Ja sam jestem bardzo ciekawy co tam się wydarzyło. Prawdopodobnie gość się gdzieś już zwinął. Ale nie oszukujmy się, sam bym zrobił tak samo
Anegdota na koniec:
Jako, że trochę eksperymentowałem kiedyś z tzw. Lucid Dreams to prowadzę , już sporadycznie, pamiętnik snów w zeszycie. 4 września śnił mi się sen W którym miałem dostać się jak najszybciej do jakiegoś miasta. Ponieważ były korki zdecydowałem się podczepić do A8 skrzydło od paralotni
Startowałem z lotniska Bemowo Auto nabrało prędkości, skrzydło złapało nośną i samochód uniósł się w powietrze. Leciałem w powietrzu Ale nie mogłem sterować autem. W pewnym momencie na horyzoncie pojawił się inny samochód na moim kursie, oczywiście na paralotni Nie mogłem go wyminąć i doszło do zderzenia w powietrzu. Auta spadły i się spaliły. Był dalszy ciąg Ale tutaj urwę.
Jak widać był to sen proroczy
Osobiście nikogo nie winię ani nie mam do nikogo pretensji. Sam tam ładowałem moje byłe D2 ruskim prostownikiem Sytuacja jedna na milion, może wróciła jakaś karma Jedyna rzecz która mnie na ta chwile martwi to niewiadoma co zrobić z wrakiem bo muszę go jak najszybciej zabrać z garażu a w pracy młyn.
Tak wygląda życie i trzeba być na takie okoliczności przygotowanym. W sumie to nawet teraz trochę śmieje się z całej tej sytuacji Ale jestem osobą której gdyby powiedzieli że ma raka to zareagowałbym podobnie
Co do odszkodowania przyjmuję najgorszy wariant - spadaj na drzewo.
Tak logicznie myśląc to facet który doprowadził do całej tej tragedii też nie jest tutaj 100% winny. Prostowniki mają zabezpieczenia, gniazdo do którego go podłączył ma osobny obwód z bezpiecznokami. Ja sam jestem bardzo ciekawy co tam się wydarzyło. Prawdopodobnie gość się gdzieś już zwinął. Ale nie oszukujmy się, sam bym zrobił tak samo
Anegdota na koniec:
Jako, że trochę eksperymentowałem kiedyś z tzw. Lucid Dreams to prowadzę , już sporadycznie, pamiętnik snów w zeszycie. 4 września śnił mi się sen W którym miałem dostać się jak najszybciej do jakiegoś miasta. Ponieważ były korki zdecydowałem się podczepić do A8 skrzydło od paralotni
Startowałem z lotniska Bemowo Auto nabrało prędkości, skrzydło złapało nośną i samochód uniósł się w powietrze. Leciałem w powietrzu Ale nie mogłem sterować autem. W pewnym momencie na horyzoncie pojawił się inny samochód na moim kursie, oczywiście na paralotni Nie mogłem go wyminąć i doszło do zderzenia w powietrzu. Auta spadły i się spaliły. Był dalszy ciąg Ale tutaj urwę.
Jak widać był to sen proroczy