Pewnego dnia zauważyłem, że tam się coś poci. Jak poruszałem to się urwało. Uciąłem na równo, wsadziłem
coś takiego (łącznik węży - zielonym idzie płyn, czerwonym się zapiera), wymazałem dirko i zapomniałem o temacie. Miała być prowizorka, do czasu aż kupię nowy wąż, a trzyma już sam nie wiem ile lat.
Odpuść sobie używane węże, a jeśli odstrasza Cię taki patent jak mój i już koniecznie chcesz wydać hajs to kup nowy wąż. A jak stary będziesz wyrzucał to chętnie go przygarnę

Osiem garów, klima, wtrysk. Warto dla tej chwili żyć.
Pozdrawiam.