Skutkuje to tym, że samochód:
a) nie hamuje biegami (w zasadzie tylko drugim, ale "biegiem" głupio brzmi

b) po ponownym dodaniu gazu zajączkuje, bo gdy obroty silnika i wału się wyrównają, znów bieg się zapina, tyle, że natychmiast a nie przez sprzęgło i zaczyna ciągnąć. Wygląda to mniej więcej tak, że silnik natychmiast wchodzi na dajmy na to 4 tys obrotów jest klik, bieg się zapina, zbija nieco silnik (bo nagle dostaje strzał obciążenia) i dopiero zaczyna ciągnąć.
Na pierwszym, trzecim i czwartym biegu jest gitara.
Ktoś ma pomysł? sterownik? konwerter? coś innego?
PS. olej był wymieniany jakiś rok temu (+/- 15-20kkm)