Jako że przeglądając forum nie natknąłem się szczególnie na info dotyczące tego problemu postanowiłem dorzucić kolejną cegiełkę od siebie. Opis dotyczy sposobu jaki ja zrobiłem eliminując wilgoć w obu prawych tylnych lampach.
Analizując lampy nie zauważyłem by gdzieś były uszkodzone, pęknięte etc. Odpowietrzniki były drożne i takie też muszą zostać. Lampa musi "oddychać" i nie można ich zaklejać.
Jak widać u mnie pary było na tyle dużo że woda się już skraplala.
W lampach D3 przed lift jest dużo ledów a co za tym idzie dużo elektroniki. Żadna elektronika nie lubi wilgoci. Dużo się czytało o tym że po pojawieniu się widocznej wilgoci po jakimś czasie kilka ledów przestawało działać. Więc jednak warto się zabrać za te lampy.
Pierwsze co to musimy je zdemontować z auta i przytargać do domu. Następnie należy je rozebrać czyli ściągnąć czarne dekielki z tyłu lamp, są one na zatrzaskach które trzeba z umiarem podważyć. Następnie najlepiej oddzielić całą elektronikę od tych dekielków a także odkręcić płytki z diodami od samej lampy.
O ile dekielki od wewnątrz można wysuszyć ręcznikiem to już z kloszami lamp nie jest tak łatwo bo są połączone ze sobą na stałe. Do suszenia kloszy lamp przyjdzie z pomoca nam fizyka, kuchenka gazowa, pomysłowość no i dosyć sporo wolnego czasu.
Trzeba pamiętać że para wodna zawsze paruje ku górze, nigdy na boki, no chyba że zostanie jakoś wprawiona mechanicznie w ruch.
Lampę od klapy bagażnika położyłem na prowizorycznym rusztowaniu nad odpalonym palnikiem dziurkami od ledów skierowanymi ku górze.
Tylko ja miałem odpalony palnik tak że ledwo co się palił, chodzi bo to by nie stopić lampy od temperatury.
Z lampą błotnikową w której jest kierunkowskazu sprawa jest trudniejsza a to dlatego że tam gdzie jest kierunkowskaz w srodku jest dodatkowy klosz. Położenie lampy także dziurkami do góry nad płatnikiem sprawi że para przeniesie się na ten właśnie drugi klosz od kierunkowskazu. Dlatego ja lampę postawiłem w pionie tak jak jest na samochodzie przez co para przeniosła się z dolnej części lampy z kierunkowskazu na klosz światła mijania i stopu jak widać na foto.
Teraz kładziemy lampę kloszem do dołu a dziurkami ku górze by para swobodnie wyparowała.
Głównie chodzi o to by obracając lampą kierować parę ku górze w stronę dziurek od ledów.
Gdy już mamy wszystko suche ściągamy lampę z mad palnika i czekamy aż spokojnie ostygnie do temperatury pokojowej i wtedy można wszystko składać do kupy. Dla świętego spokoju można jeszcze po złożeniu lamp z zewnątrz na styku dekielek a lampa objechać silikonem.
Jak widać różnica jest znacząca

Mam nadzieję że Wam pomogłem tak jak i ja sobie

Powodzenia.