Historia zaczęła się jakoś we wrześniu 2020, gdy stwierdziłem, że ściągnę sobie samochód, w planach było m3 e92, c63 w204, cls, S klasa w221, aż w końcu przystanąłem przy pomyśle zakupu poliftowej A8 z silnikiem 4.0tfsi, od biedy 3.0. Trochę poszukałem, deadline był, żeby samochód znalazł się u mnie maksymalnie do końca grudnia tegoż roku.
Na aukcjach nic ciekawego nie było z poliftów (szukałem USA głównie dlatego, że "robi mnie" bardziej, no i nie ukrywam- zachciało się przyoszczędzić, ale nie wyszło

No i pojawił się on- lekko puknięty (zderzak, błotnik, ale ktoś go rozebrał i puścił na aukcję bez przodu, bo wszystko było zdjęte z części blacharskich). Tak też do mnie samochód przyjechał i zaczęło się doprowadzenie do świetności

Z modyfikacji:
2-częściowe, kute koła pod moją własną marką- Gemini wheels, 22x10.5"
Pakiet ABT
Dropbox, łączniki obniżające
Cały nowy lakier (niestety trochę zjechany był)
Sufit z alcantary, listwy drewniane zmienione na piano black, w planach wymiana foteli na brązowe z masażem i wentylacją.
Jakoś mocno mnie nie zawiódł nigdy, chociaż największym problemem był brak ciepłego powietrza, skończyło się to podejrzeniem UPG, wyjęciem silnika i zrobieniem rozrządu przy okazji.
A wygląda to tak:
Z jednej strony bardzo fajnie mi się jeździ nim, z drugiej- lubię zmieniać samochody i je modyfikować, więc po głowie chodzi mi już przesiadka na S W222, najlepiej S63 lub myślę nad S8 D4 (dzisiaj podjąłem decyzję kupna takowej, ale upatrzone ogłoszenie zniknęło i nici z tego

PS. dla spostrzegawczych, przód jest kiepsko spasowany bo sesja była robiona chwilę po odebraniu samochodu z wymiany rozrządu, więc muszę poprawić
