Witam.Mam pytanko,jak zdemontować tylne zawieszenie(sprężyny i amorki)nigdy w sumie się temu nie przyglądałem,a w przyszłym tygodniu będę wymieniał gwint na zwykły zawias i chciałbym od razu wiedzieć co i jak,żeby potem nie kombinować.
W szukajce znalazłe,że Dice wrzucał jakieś linki do tego,ale już nie działają.
![]() |
![]() |
![]() |
[D2 ALL ] Jak zdemontować tylne zawieszenie
- Mucholejkolator
- Super Klubowicz
- Posty: 561
- Rejestracja: 27 cze 2010, 23:17
- Lokalizacja: Lublin
Amortyzatory odkręcasz bardzo łatwo- po dwie śruby M8 lub nakrętki (nie pamiętam) pod klucz 13 na górze. Na dole śruba mocująca amor do wahacza i masz go zdjętego :->
Problem zaczyna się ze sprężyną :-? Po pierwsze trzeba ją bardzo mocno ścisnąć a nie jest to łatwe zwykłymi pazurowymi ściągaczami - jest tam mało miejsca. Po drugie samo ściśnięcie sprężyny nie wystarcza na jej wyjęcie i trzeba dodatkowo długim ramieniem (1,5-2m) nagiąć dolny wahacz w dół żeby uwolnić sprężynę z łoża...
Powiem tak, jeśli nie dysponujesz stacjonarnym czteropodporowym podnośnikiem, żeby móc podnieść cało auto i profesjonalnym półksiężycowym ściągaczem do sprężyn to daj sobie spokój. Szkoda się szarpać. Lepiej zapłacić 100-200 zł za wyminę sprężyn w warsztacie i mieć spokój niż kombinować i natłuc sobie guza ;-) Chyba, że lubisz wyzwania. Ja po doświadczeniach wiem już które roboty warto robić samemu a których się nie opłaca bez odpowiedniego zaplecza :->
Pozdro
Problem zaczyna się ze sprężyną :-? Po pierwsze trzeba ją bardzo mocno ścisnąć a nie jest to łatwe zwykłymi pazurowymi ściągaczami - jest tam mało miejsca. Po drugie samo ściśnięcie sprężyny nie wystarcza na jej wyjęcie i trzeba dodatkowo długim ramieniem (1,5-2m) nagiąć dolny wahacz w dół żeby uwolnić sprężynę z łoża...
Powiem tak, jeśli nie dysponujesz stacjonarnym czteropodporowym podnośnikiem, żeby móc podnieść cało auto i profesjonalnym półksiężycowym ściągaczem do sprężyn to daj sobie spokój. Szkoda się szarpać. Lepiej zapłacić 100-200 zł za wyminę sprężyn w warsztacie i mieć spokój niż kombinować i natłuc sobie guza ;-) Chyba, że lubisz wyzwania. Ja po doświadczeniach wiem już które roboty warto robić samemu a których się nie opłaca bez odpowiedniego zaplecza :->
Pozdro
Jeśli chodzi i tylne sprężyny, my robiliśmy to tak, że jeszcze na samochodzie, najlepiej obciążonym, ściągaliśmy zwoje pasami, wtedy po podniesieniu sprężyna lekko wychodziła. W drugą stronę, na stole ściskaliśmy jak się dało najmocniej sprężynę czterema ściągaczami, potem ściągnięcie pasami i sprężyna lądowała bez problemów w aucie. Trochę gimnastyki z tym jest, ale idzie w miarę szybko i co najważniejsze bezpiecznie. Kłopot dotyczy w zasadzie tylko sprężyn ze zwykłego zawieszenia, 1BE i np. Jamexy wchodzą bez takich udziwnień.
Ostatnio zmieniony 03 cze 2012, 20:25 przez artekk, łącznie zmieniany 1 raz.
- Mucholejkolator
- Super Klubowicz
- Posty: 561
- Rejestracja: 27 cze 2010, 23:17
- Lokalizacja: Lublin