![]() |
![]() |
[S8 D2 99 LPG ] Podczas odpalania coś walnęło w silniku
[S8 D2 99 LPG ] Podczas odpalania coś walnęło w silniku
Witam. Dzisiaj podczas odpalania auta coś walnęło w silniku. Był to dość głośny metaliczny dźwięk, zgasiłem silnik sprawdziłem olej i wizualne przyjrzałem się niby wszystko gra. Po wielkim stresie odpaliłem auto ponownie i wszystko gra, wyskoczyła także czerwona kontrolka. Z autem właśnie miałem jechać do mechanika bo nie można połączyć się z komputerem po drodze miałem strasznego stresa ale audi jechało normalnie. Mechanik jeszcze nie dzwonił czy połączył się z komputerem. Moje pytanie czy ktoś miał coś podobnego czy te silniki mają jakieś słabe punkty które mogą objawiać się takim zachowaniem.
Niby tak tylko kto wie jak poprzednicy traktowali samochód. Ja aż się boję, poprzednio miałem e38 też z niezniszczalnym silnikiem 4.0 wspaniałe auto bardzo zadbane i dopieszczone sprzedane po 3 latach użytkowania. Kupiec dzwonił i zachwalał auto co dzień aż 6 dnia zadzwonił z pytaniem ,,nie wiesz co się mogło stać? bo coś walnęło i jest plama oleju pod autem,, okazało się że korbowód wyleciał bokiem. Auto było naprawdę igła aż się boję co je u mnie 
no tak zgadza sie, wiesz, nie są to nowe auta i nigdy nie wiadomo jak ktoś o nie dbał , w pierwszej kojejności sprawdz rozrząd i podepnij pod vag, jeśli wszystko ok i oliwa w silniku jest to nie ma sie co bać, a może poprostu poducha sie urwała, bądż tłumik gdzieś uderzył, sprawdż też to
Doceniaj co masz..., walcz o co pragniesz....
To ja też dodam cos od siebie. Kiedyś a4 stało mi pod chmurką nie ruszane ok 2 miesiące (byłem za granicą) Wróciłem wsiadam do wozu i odpala od strzała, ale ... smród w samochodzie niesamowity ! Zaniepokojony zaczynam szukać przyczyny, dodam że jestem osobą schludna i dbającą o czystość w aucie, więc żadne jakieś niedojedzone resztki, itp nie wchodziły w rachubę, ponieważ nie mam zwyczaju konsumować w samochodzie. Tknęło mnie i otworzyłem maskę, okazało się że bingo ! Myszki zrobiły sobie gniazdko i nawet sie rozmnożyły w wyciszce pokrywy silnika. Wyciszenie się po prostu rozsypało, a fetor jaki temu towarzyszył był nie do zniesienia. Nie wiem jak jest w Waszych ósemkach, ale w mojej esce osłona silnika jest pod napięciem i taka sytuacja nigdy nie miałaby miejsca. Ostrzegałem mechanika (wymiana paska klinowego) żeby włożył rękawiczki gumowe bo może go nieżle ,,połechtać", wiedziałem z autopsji ;-) Gość był pewien że robię sobie żarty, jednak w końcu postanowił mnie posłuchać, ale rękawiczki mocno zajechane i w pewnym momencie w kanale usłyszałem o ku**a faktycznie łaskocze ! Jednak w stu procentach zrozumiał co go popieściło jak zobaczył oznaczenie na zdjętej już osłonie :-D
Sam byłem w szoku, przechodza specjalne paski. Pierwszy raz nie wiedziałem o co kaman, ubaw był po pach w całym warsztacie :-D Najpierw pomyślałem że to jakieś przebicie, ale na osłonie jest informacja że jest po napięciem, a mój mechanik uświadomił mnie że to jest właśnie zabezpieczenie przed niechcianymi ,,gośćmi" którzy mogliby uszkodzić elektrykę w aucie. Miałem nawet kiedyś już zadać pytanie tu na forum, kto ma coś takiego. Znajomy ma A8 z tego samego roku i nie ma takiego zabezpieczenia.
Nie potrafię odpowiedzieć na to pytanie, ale żadnych problemów nie ma. Trzeba tylko pamiętać o rękawiczkach przy zdejmowaniu osłony ;-) Mój mechanik sie już spotkał z czymś takim w innych autach. Tamten o którym wspominałem w pirwszym poście, to przypadkowy warsztat w Zyrardowie. Facet patrzył na mnie jak na wariata :-D , a ja konsekwentnie go przekonywałem żeby mi uwierzył. Może się odezwie jeszcze ktoś, kto ma w swoim aucie coś takiego.