Po ostatnich perypetiach z zamarzniętą ropą przyszła pora na refleksje. Mianowicie myślałem, że świece żarowe(wymieniane dwa lata temu) już się kończyły bo na mrozach słabiej trochę palił... Okazuje się, że to jakość naszych polskich paliw niestety. Po całej sytuacji z zamarznięciem ropy kupiłem porządny depresator Liqi Molly. Jak tylko auto rozmarzło nalałem do pełna bak i dolałem wedle rozpiski dodatku. Auto zostawiłem na 30min aby trochę popracowało i przemieliło tą starą ropę, przemieszało dodatek. Na tą chwile auto pali od pierwszego pyknięcia zarówno z rana dzisiaj po nocy jak i teraz po pracy. Wcześniej zawsze kręcenie było tak długie, że często nie opuszczała mi się automatycznie kierownica(jak rozruch się przedłuża do kilku zakręceń).
A więc... nie ma wiary dla tych lepszych paliw typu Verva czy Ultimate, bo nigdy zwykłej ropy jak mam A8 nie zatankowałem a to i tak kupa wszystko i trzeba lać dodatki jak chce się mieć dobrze. Być może macie gdzieś lepsze stacje ale jak widzę, na moim, załączonym obrazku, u mnie takich stacji nie ma...
pozdro i szerokości,
Karol
