Od jakiego czasu to nie wiem a zauważyłem to jakiś miesiąc temu, że "pulsuje" mi światło. Oświetlenie kabiny mam w pozycji off i czasami używam lampki w podsufitce. Jak użyłem to zauważyłem to pulsowanie. "Pulsuje" całe oświetlenie za wyjątkiem xenonów (wiadomo jest po drodze przetwornica), podświetlenie klimy, radia też pulsuje.
Co sprawdziłem:
- klemy odkręciłem, posmarowałem wazeliną i przykręciłem - bez zmian
- przewód "+" alternatora odkręciłem wyczyściłem - bez zmian
- masy gdzie znalazłem to przeczyściłem - bez zmian
Przy okazji wymiany rozrządu miałem remont kapitalny alternatora czyli łożyska, nowe ślizgi ,ale zostawiłem stary regulator napięcia bo nowe ślizgi mają większą średnicę więc szczotki jeszcze na długo wystarczą - tak sobie wymyśliłem

Na necie szukałem podobnych tematów z problemami i wychodzi, że mam uszkodzoną diodę prostowniczą ?!
Pomiar napięcia miernikiem cyfrowym nic nie daje bo ma za dużą bezwładność. Oscyloskop sprzedałem więc szukanie po omacku.
Za naprawę alternatora (diody) elektryk krzyczy 400 zł.
Czy regulator napięcia idzie wyciągnąć bez kanału nie odkręcając alternatora ?
Gdzie ewentualnie jeszcze szukać przyczyny ?
PS miałem na początku roku robioną skrzynię więc może coś przypadkowo zostało uszkodzone przy demontażu/montażu