[D3 06 4.2TDI ] Przebieg 240kkm - czy to dużo ?
[D3 06 4.2TDI ] Przebieg 240kkm - czy to dużo ?
Witam ALL ,iz przeszperalem wszystkie temaaty i nic na ten temat nie znalazlem wiec daje nowy temat. Mam takie pytanie, chce kupic A8 D3 2006r 4.2 TDI, mam tylko problem z tym ze auto te ma przelatane 240.000 km glownie autostrada, i nie wiem czy to nie za duuuzo jak na ten silnik, Prosze Was o pomoc bo jetescie lepiej obcykani w tych tematach, i na co uwazac kupujac te A8. Dziekuje i pozdr P.S SERWISOWANA ZAWSZE W SERWISIE AUDI I NIE WALONA.
Ostatnio zmieniony 17 paź 2013, 22:31 przez bmx, łącznie zmieniany 1 raz.
- krzychu22.p1i
- Super Klubowicz
- Posty: 3904
- Rejestracja: 14 sie 2011, 01:51
- Lokalizacja: Oderwany od rzeczywistości
Re: Przebieg 4.2 tdi D3 2006
Taki przebieg dla auta poruszającego się ze stałą prędkością i obciążeniem po autostradzie dodatkowo przy takiej pojemności 4.2 TDI to wielki pryszcz. Dzięki handlarzynom 90% ludzi zwraca uwagę na stan licznika a jak jest on wyższy jak 200tys to złom..
Zwracaj uwagę na STAN samochodu, cyferki na blacie zsuwaj na drugi plan.
To teraz zapytam, czy przy silniku pokroju 1.0-1.8 przebieg 220tys. to dużo biorąc 2x mniejszą pojemność? Przy 4.2 to on ledwo jest dotary :-Pbmx pisze:auto te ma przelatane 240.000 km glownie autostrada, i nie wiem czy to nie za duuuzo jak na ten silnik
Zwracaj uwagę na STAN samochodu, cyferki na blacie zsuwaj na drugi plan.
- orkaskawina
- Super Klubowicz
- Posty: 627
- Rejestracja: 25 lis 2012, 11:57
- Lokalizacja: Skawina
Re: Przebieg 4.2 tdi D3 2006
Handlarze realizują tylko bezmyślne oczekiwania kupującychkrzychu22.p1i pisze:Dzięki handlarzynom 90% ludzi zwraca uwagę na stan licznika a jak jest on wyższy jak 200tys to złom..
- krzychu22.p1i
- Super Klubowicz
- Posty: 3904
- Rejestracja: 14 sie 2011, 01:51
- Lokalizacja: Oderwany od rzeczywistości
Re: Przebieg 4.2 tdi D3 2006
BiLu pisze:Handlarze realizują tylko bezmyślne oczekiwania kupującychkrzychu22.p1i pisze:Dzięki handlarzynom 90% ludzi zwraca uwagę na stan licznika a jak jest on wyższy jak 200tys to złom..
To też miałem na myśli, w skrócie to oferty dostosowane są do potrzeb rynku.
jeszcze nie jestem posiadaczem a8 ale moim zdaniem przelatane 240tys na diesla to nic mam a4 1.8 125ps benzyna 95r. i jestem 4 wlascicielem w polsce nikt ci nie powie ile auto ma przejechane moja audi ma juz prawie 250tys ale napewno byla cofnieta ale babcia daje rady i jezdzi dalej w wakacje obrocilem na horwacje i z powrotem wiec na stan licznika nie patrzcie tylko na stan techniczny itp. pozdrawiam ;-)
góral
Kolego szola, pisanie na forum należy rozpocząć od działu powitań:
<table align="center" width="350" cellpadding="8" border="1" bgcolor="239DFA"><tr><span class="postbody"><td align="center" style="font-size: 11; color: #000000; font-family: Tahoma, Verdana, Arial, Helvetica, sans-serif"><b>Zanim dołączysz do klubu A8, p
Proszę uczyń to jak najprędzej, w innym przypadku Twoje posty/tematy mogą być usuwane bez ostrzeżenia.
Pozdrawiam
Simone331
<table align="center" width="350" cellpadding="8" border="1" bgcolor="239DFA"><tr><span class="postbody"><td align="center" style="font-size: 11; color: #000000; font-family: Tahoma, Verdana, Arial, Helvetica, sans-serif"><b>Zanim dołączysz do klubu A8, p
Proszę uczyń to jak najprędzej, w innym przypadku Twoje posty/tematy mogą być usuwane bez ostrzeżenia.
Pozdrawiam
Simone331
Wszystko zależy jak kto się zaopatruje na przebieg.
Na temat A8 wiele nie mogę napisać bo auto posiadam od niedawna ale może zobrazuje to na A4.
Obecnie ma przelatane 363 200 km zakup 200 z groszami ( niby) dwa i pół roku autem jeździłem na taksówce więc przebiegi dzienne były rzędu 200km miasto i nie miała lekkiego życia.
Od zakupu zrobiłem
komplet rozrząd uszczelnienia i płyny 1500
wymieniłem chłodnice 175
przewód łączący magiel z pompą wspomagania ( u kowala ) 20
immo 250
2x amory tył i sprężyny 1000
kompletny zawias przód 1500
uszczelnienie cylinderków hamulca ręcznego tył prawa i lewa strona 2x 100
przeguby napędowe P i L 400
akumulator 270.
To były wydatki związane z awariami reszta typu oleje, klocki, świeczki, kable to podstawa.
Ogólnie auto ma się dobrze i chętne do jazdy przy takim przebiegu.
Ważne jest to by być świadomy tego co się kupuje.
Ja wole kupić egzemplarz co ma 350tys w realu niż 150 na jawie.
Jeśli auto było eksploatowane na autostradowych trasach to tylko plus idealna pretkość, temperatura robocza, silnik pracujący non stop w momencie obrotowym.
Rozbraja mnie to jak producenci szczycą się tym że ich auta wytrzymywały ileś tam kilometrów przy stałej prędkości podczas testów. To żadne wyzwanie. Dajcie je w miasto, korki, upały, zimę, wieczne światła, odpalanie kilkadziesiąt razy dziennie, ekstremalne warunki pogodowe, drogowe i nawierzchniowe, ludzi co nie szanują cudzej własności i trzaskają drzwiami jak im popadnie, wtedy można się przekonać ile dane auto jest warte.
Podobnie jest z użytkownikami TDS-ów płaczą że rozlatują im się pompy przy 250tyś. Równo z moją A4 latała na taksie Bawara w TDSie i pompa padła ale i owszem ale z przebiegiem 700tyś.
tak że kupować z głowa i co do przebiegu podchodzić z widełkami, a jeśli auto ma zbyt niski przebieg to lepiej żeby był dokumentowany ale nie przez Zbyszka z komisu. Dziś nawet roczne auta miewają przebiegi blisko 150tyś a co dopiero mówić kilku letnie.
Na temat A8 wiele nie mogę napisać bo auto posiadam od niedawna ale może zobrazuje to na A4.
Obecnie ma przelatane 363 200 km zakup 200 z groszami ( niby) dwa i pół roku autem jeździłem na taksówce więc przebiegi dzienne były rzędu 200km miasto i nie miała lekkiego życia.
Od zakupu zrobiłem
komplet rozrząd uszczelnienia i płyny 1500
wymieniłem chłodnice 175
przewód łączący magiel z pompą wspomagania ( u kowala ) 20
immo 250
2x amory tył i sprężyny 1000
kompletny zawias przód 1500
uszczelnienie cylinderków hamulca ręcznego tył prawa i lewa strona 2x 100
przeguby napędowe P i L 400
akumulator 270.
To były wydatki związane z awariami reszta typu oleje, klocki, świeczki, kable to podstawa.
Ogólnie auto ma się dobrze i chętne do jazdy przy takim przebiegu.
Ważne jest to by być świadomy tego co się kupuje.
Ja wole kupić egzemplarz co ma 350tys w realu niż 150 na jawie.
Jeśli auto było eksploatowane na autostradowych trasach to tylko plus idealna pretkość, temperatura robocza, silnik pracujący non stop w momencie obrotowym.
Rozbraja mnie to jak producenci szczycą się tym że ich auta wytrzymywały ileś tam kilometrów przy stałej prędkości podczas testów. To żadne wyzwanie. Dajcie je w miasto, korki, upały, zimę, wieczne światła, odpalanie kilkadziesiąt razy dziennie, ekstremalne warunki pogodowe, drogowe i nawierzchniowe, ludzi co nie szanują cudzej własności i trzaskają drzwiami jak im popadnie, wtedy można się przekonać ile dane auto jest warte.
Podobnie jest z użytkownikami TDS-ów płaczą że rozlatują im się pompy przy 250tyś. Równo z moją A4 latała na taksie Bawara w TDSie i pompa padła ale i owszem ale z przebiegiem 700tyś.
tak że kupować z głowa i co do przebiegu podchodzić z widełkami, a jeśli auto ma zbyt niski przebieg to lepiej żeby był dokumentowany ale nie przez Zbyszka z komisu. Dziś nawet roczne auta miewają przebiegi blisko 150tyś a co dopiero mówić kilku letnie.
mnie nie przerażaja liczby na wyświetlaczu. Auta klasy premium są budowane z troszkę innych materiałów, lepiej dopracowane, bardziej przemyślane i o wiele bardziej wytrzymałe. Dlatego wytrzymują większe przebiegi. To nie dzisiejsze 3 cylindrowe wiertarki składane z części kupionych na targowicy.
Kiedyś auta były budowane z myślą o wytrzymałości teraz z myślą o serwisie. Ale wydaje mi się że ludzie się już do tego przyzwyczaili i jakoś ich to nie przeraża. Mój mechanik ma od nowości passata B6 nie robi jakichś gigantycznych przelotów i już serdecznie ma go dosyć. Nie ma roku by nie robił blacharki, dwumas już poleciał, turbo po regeneracji, wtryskiwacze też i niby auto dla ludu ( z pieniędzmi )
Weryfikacja, weryfikacja i jeszcze raz weryfikacja i przede wszystkim brak emocji i zdrowy rozsądek. Nawet jeśli miał by przelatane 500tyś ale wszystko było na czas wymienione, serwisowane, udokumentowane i technicznie wszystko sprawne to nie ma co się obawiać. Ale w 90% pojazdów sprowadzonych przez osoby postronne mają swoją śpiewkę ( dziadek jeżdził do kościoła i auto stało pod kołderką )
Kiedyś auta były budowane z myślą o wytrzymałości teraz z myślą o serwisie. Ale wydaje mi się że ludzie się już do tego przyzwyczaili i jakoś ich to nie przeraża. Mój mechanik ma od nowości passata B6 nie robi jakichś gigantycznych przelotów i już serdecznie ma go dosyć. Nie ma roku by nie robił blacharki, dwumas już poleciał, turbo po regeneracji, wtryskiwacze też i niby auto dla ludu ( z pieniędzmi )
Weryfikacja, weryfikacja i jeszcze raz weryfikacja i przede wszystkim brak emocji i zdrowy rozsądek. Nawet jeśli miał by przelatane 500tyś ale wszystko było na czas wymienione, serwisowane, udokumentowane i technicznie wszystko sprawne to nie ma co się obawiać. Ale w 90% pojazdów sprowadzonych przez osoby postronne mają swoją śpiewkę ( dziadek jeżdził do kościoła i auto stało pod kołderką )
Auta klasy Premium są dość skomplikowane,jak powiedzieli mi w moim serwisie nasze D3 to auto co Audi jeszcze chciało się czymś pochwalić.
Jednak nasze A8 nie ustrzegło się chorób wieku średniego,jak zauważyłem po swoim 260tys przelotu padają podobne cześci o których tu koledzy piszą.
Nie wiem ale wydaje mi się że lepiej kupić auto z przelotem powyżej 300 tys jak 200,lub poniżej, poniewaz trzeba powymieniać masę klamotów w tym modelu własnie pomiedzy tym przebiegiem.
Jednak nasze A8 nie ustrzegło się chorób wieku średniego,jak zauważyłem po swoim 260tys przelotu padają podobne cześci o których tu koledzy piszą.
Nie wiem ale wydaje mi się że lepiej kupić auto z przelotem powyżej 300 tys jak 200,lub poniżej, poniewaz trzeba powymieniać masę klamotów w tym modelu własnie pomiedzy tym przebiegiem.
Tylko A8 i Jachty Motorowe.
-
- Forum Audi A8
- Posty: 128
- Rejestracja: 27 sty 2014, 12:48
- Lokalizacja: pomorskie
Przypadkowo trafiłem na ten wątek i nie przestanie mnie przerażać głupota ludzi, który szukają kilku letniego auta takiej klasy i oczekują przebiegu na poziomie "w niedzielę do kościoła" i to najlepiej za 70% wartości rynkowej. Człowiek napisze w opisie uczciwy przebieg potwierdzony serwisem, a handlarz wystawi dziadostwo w tej samej cenie z licznikiem cofanym często już kolejny raz, a ludzie i tak z uśmiechem na ustach położą kasę na biurku handlarza. W dodatku handlarze zazwyczaj o sprzedawanych autach nic nie wiedzą, a tylko mówią, co klient chce usłyszeć. Kiedyś się czepiałem handlarzy za to cofanie, ale teraz widzę, że to nie ich wina, tylko głupota ludzi, którzy jak widzą dwójkę z przodu przy przebiegu to natychmiast jest diagnoza, że to szajs.