
Skoro wcześniej napinacz wogóle nie dawał o sobie znać to jak to się stało że nagle się rozpadł

Nie dalej jak w lipcu robiłem jedną D3.... kompletny rozrząd + wymianę nastawnika/napinacza bo przy rozruchu mocno hałasował.
Po wyjęciu nastawnika okazało się, że dolnego ślizgu nie ma wogóle..... łańcuch już od dłuższego czasu pracował po metalowej prowadnicy na której powinien być owy ślizg.
Auto odpalało i jeździło i w takim stanie zrobiło kilkanaście tyś km.
Więc jak tu, tak po prostu po wymianie rozrządu, napinacz który wcześniej nie dawał żadnych oznak zużycia nagle się rozpadł

Co to za warsztat?... poproszę na PW