Apophis pisze:Sęk w tym że to dotyczy obszaru zabudowanego a ten nie jest jednorodny.
Generalnie problem w tym, że w PL chyba nikt nie wie jakie są dokładnie wytyczne do prawidłowego oznakowania dróg.... również w przedmiocie terenu zabudowanego.
Jeżdżę po Polsce dosyć dużo a ostatnio, właśnie przez zmianę przepisów, szczególnie przyglądam się tablicom obszaru zabudowanego i wystarczy przejechać 50km bocznymi drogami aby wpaść w pewną konsternację....
w jednej miejscowości obszar zabudowany zaczyna się wraz z domami mieszkalnymi których ogrodzenia i bramy wjazdowe wręcz przylegają do krawędzi jezdni i kończy się wraz z ostatnim budynkiem ale....
w innych miejscowościach, gdzie są 4 domy na krzyż oddalone od krawędzi jezdni i odgrodzone poboczem i rowem i z jedni widzisz praktycznie tylko sady owocowe i pola uprawne obszar zabudowany zaczyna się 500m przed pierwszym sadem a kończy 5 kilometrów dalej 500m za ostatnią grządką kapusty
Nie ma u nas żadnego porządku a te zaostrzanie kar, więcej fotoradarów, więcej nieoznakowanych radiowozów to moim zdaniem przerzucanie obowiązku zapewnienia bezpieczeństwa na drogach z państwa na obywateli
Program "Absurdy drogowe" na TVN Turbo pokazuje tylko ułamek kretynizmów naszych polskich dróg a jest tego naprawdę mnóstwo, praktycznie nie da się przejechać 50km poza autostradami aby nie napotkać się na jakieś debilne oznakowanie czy też debilne rozwiązania komunikacyjne czy też debilnie zaprojektowaną i równie debilnie później wykonaną inwestycję drogową
Nic się nie zmienia w tym debilnym kraju i nie zmieni się dopóki nie zmieni się mentalność ludzi zasiadających na stołkach władzy.....
jakiś debil wygrywa przetarg z gównianym projektem bo dał w łapę innemu debilowi który ma głęboko w poważaniu, że projekt jest bublem... później inny debil realizuje kretyński projekt i nic to, że nawet najgorzej wykształcony szeregowy jego pracownik od łopaty śmieje się z bubla jaki budują.... później inny debil, nie zwracając uwagi na istotne buble w projekcie przyklepuje zrealizowanie inwestycji bo przecież jest zgodnie z projektem..... chwilę po oddaniu inwestycji do użytku publicznego słychać pierwsze głosy korzystających z danego odcinka drogi o niedoskonałościach projektu..... kilka miesięcy później okazuje się, że wykonawca chciał zarobić więcej niż to było planowane i tam gdzie się dało minął się z projektem i zrobił po swojemu więc na drodze już pojawiają się koleiny, nawierzchnia pęka, zbiera się woda i ch..j wie co jeszcze się dzieje.... w obliczu ujawnionego bubla następny debil nie korzysta z uprawnień nadanych mu z urzędu i nie wysuwa żadnych roszczeń w stosunku do wykonawcy w przedmiocie naprawienia niedoróbek.... następny debil widząc, że dany odcinek drogi może być niebezpieczny zarządza ustawienie dodatkowego oznakowania noi w ten sposób w terenie niezabudowanym pojawia się ograniczenie do 40km/h oraz ostrzeżenia o koleinach, o poprzecznych pęknięciach, o śliskiej nawierzchni podczas deszczu, o zwierzętach z lasu i ch..j wje jeszcze jakie i niech sobie kierowcy po prostu zwolnią i uważają jak jeżdżą..... inny debil sprawujący funkcję kontrolną w danym regionie nie dopełni swoich obowiązków i odpuści sobie kontrolę całej inwestycji a na koniec....... kiedy sprawą zainteresują się media wszyscy ci debile jak jeden mąż będą mówić, że wszystko zostało zrobione zgodnie ze sztuką i pewnie ciężko to zrozumieć ale właśnie to, w całej tej przewrotnej logice okazuje się świętą prawdą bo właśnie tak, zgodnie ze sztuką, wygląda w tym chorym kraju inwestycja mająca służyć obywatelom
aaaaa, noi żeby powrócić do pierwotnego wątku to jak już emocje wokół tego bubla opadną to inny debil z policji dojdzie do wniosku, że tu między polami jak jest ograniczenie do 40km/h to warto stanąć z radarem i czesać wszystkich którzy to ograniczenie przekroczą i w ten sposób dymany już wielokrotnie obywatel z którego przecież podatków wszyscy poprzedni debile już się nażarli jest jeszcze dymany przez organ ścigania.
I ja wiem i proszę mi tego nie tłumaczyć.... Policja tylko pilnuje aby kierowca przestrzegał ograniczeń prędkości ale....
może się mylę ale wydaje mi się, że Policja widząc niewłaściwe oznakowanie czy niebezpieczny odcinek drogi może wnioskować do właściwych instytucji o zmianę oznakowania czy naprawę/przebudowę niebezpiecznego miejsca na drodze ale czy ktoś to robi?... nic nie robią bo widzę to w swojej okolicy gdzie buble drogowe mam na wyciągnięcie ręki i nie zmienia się tu nic od lat
