A9 vs S-klase coupe
No tam faktycznie ni ma większego problemu a to dlatego żeby uwiązać cie tam na te kilka lat a ja uwiązywać się z DE nie mam zamiaru.A w Niemczech zeby auto w leasing wziac, to zdaje sie trzeba miec przynajmniej nebenwohnsitz. Bez zameldowania kiepsko.
To nie tylko moje zdanie ale ja bys miał pojęcie jak budowane są te auta teraz to bys nie negował.Apophis, dla ciebie wszystko co nowe to kupa złomu , przyzwyczaiłem się co do twojego nastawienia
Apophis, chłopie weź na luz , prawie od nowości mamy w rodzinie GL 420cdi 250k km i żadnych problemów a auto prawie 10 lat ma , w221 tak samo . Racja że czasami się może coś popsuć itp to tylko samochód . Gdybyś miał możliwość ( kase) na nową S8 czy tam w222 itp to wątpie że byś jeździł prawie 20 letnią a8 w którą ciągle dokładasz
Moja żona pracowała przy najnowszych mercach półtora roku,doskonale więc wiem jak sa składane i co się z nimi dzieje po byle kolizji. Wole 20letnie A8 Niż kupe plastyku i blachy jak puszka piwa za ciężkie tysiące.
A jak by mnie było stać to bym robił dokładnie jak Unseen która kupuje w leasingu na czas trwania gwarancji i która o najnowszych mercach tez trochę ciekawostek pisała na forum.
A jak by mnie było stać to bym robił dokładnie jak Unseen która kupuje w leasingu na czas trwania gwarancji i która o najnowszych mercach tez trochę ciekawostek pisała na forum.
Z ciekawosci zerknalem w Anglii (u mnie). Na pierwszej z brzegu stronie najlepsza oferta na A5 na 3 lata personal lease jest 294 funty miesiecznie. Calkiem przyzwoicie. A8 na tej samej stronie 472 funty... troche mnie rozsadnie A co do tego kogo z nas bedzie stac na A9.. .nowe moze nie ale powiedzmy dwuletnie w Anglii juz mocno tanieja. A8 strasznie traci na wartosci. Nowe zaczynaja sie od ponad 60 tys funtow, ale dwulatki mozna juz trafic w okolicach 30 tys funtow. 3 dni temu bylem w salonie, jest egzemplarz z ekspozycji, do konca roku chca go sprzedac, zeby zarejestrowac nowy. Wycenili na 43 tys, a naprawde fajnie wyposazony, wlacznie z fotelami z masazem. Naprawde tragedii cenowej nie ma.