
Będziemy tutaj wklejac wszystkie pisma, które napisalismy wraz z odpowiedziami, zebyscie widzieli jak działamy


![]() |
![]() |
![]() |
Nie jest tak łatwo i prosto jakby się wydawało, zmieniają zdanie jak im się podoba. Jestem z tym na bieżąco. Dostałem rogiem przyczepki w lewy przód (zderzak, błotnik, kierunek i lampa zakwalifikowane do wymiany). Pierwsza wycena 2,4 tys., oczywiście na zamiennikach i potrąceniach różnych dziwnych, do których nie mają prawa. Napisałem odwołanie ze stosownymi paragrafami, m.in. chodziło o oryginały. W drugiej wycenie 3,8 tys., myślę nie jest źle. Ale w mojej (a6 c4) problem jest taki, że poprzedni właściciel chciał zrobić z niej s6 czyli błotnik i zderzak trochę się różnią od typowej a6 i nie ma tego w zamienniku. Oczywiście wystąpiłem o ponowne oględziny (przysługuje mi prawo do odtworzenia samochodu przed szkodą) i kalkulację. Zrobili jak chciałem, naprawę wycenili na 7,2 zł ale pociągnęli dalej sprawę i zrobili szkodę całkowitą, tak zaniżając wartość auta przed szkodą aby była poniżej kosztu naprawy (koszt naprawy był o 1,8% wyższy od wartości samochodu). Odwaliłem im pismo (tzn. we wstępie pochwaliłem, że dobrze wycenili szkodę, później tak fajnie nie było) z uzasadnieniem bzdurnej wyceny i odpowiednimi argumentami. Chyba doszli do wniosku, że nie obronią swojej ostatniej decyzji, więc przyznali mi rację, że moje odwołanie jest częściowo zasadne i dorzucili mi ok. 150 złBugalon pisze:Jeśli wypłacą całkowitą kwotę naprawy jaką sami wyliczyli (czyli 8672 PLN) to wezmiemy kasę i z głowy. Jak nie wypłacą to zrobimy stosowne ekspertyzy i w razie konieczności pójdziemy do sądu