Wybrałem się ze 2 lata temu z moją narzeczoną ,beemką do Paryżewa. No i po powrocie spod wieży (ok. 02.00 w nocy -niedziela)do hoteliku zostawiłem auto na ulicy na wyznaczonym miejscu do parkowania (przede mną stały ze 4 auta) obok zadaszonego placu gdzie w ciągu tygodnia stały tam samochody i nie było tam parkometrów. Z rana gdy poszedłem po auto nie wierzyłem oczom :shock:!!Na miejscu gdzie stała nasza bunia siedzi stara uśmiechnięta wąsata żaba z materacami a na terenie zadaszonym odbywa się pchli targ :evil: No i zaczęło się latanie po komisariatach i parkingach. Ogólnie koszmar. Auto odzyskaliśmy dop.wieczorem.
Koszta: 96 euro parking
36 euro mandacik (w sumie nie drogo jak na UE )
Tak więc kochani nauczyłem się tego, że trzeba dobrze rozglądać się za znakami, gdy się parkuję, tym bardziej na obcym terenie(choćby to była 4 rano)gdyż stał tam znak jak wół po drugiej stronie ulicy, Informujący iż z soboty na niedziele od 4 rano odbywa się w/w targ (oczywiście wszystko po francusku)Lekcja francuskiego-bezcenna