[D2 preFL ALL ] Znaczenie korekt LTFT STFT: kanały 10,11
Gdyby wszystko było idealnie to nie tworzono by tych skomplikowanych algorytmów.
Jest cały worek tematów przy instalowaniu nowych sterowników wtrysku z problemami w tej kwestii. W najprostszym przypadku daje się wzbogacenie imitujące pompkę przyspieszenia z gaźnika i jakoś działa. A jeśli chcieć to zrobić lepiej to - ja się poddałem jak uzyskałem wystarczająco dobrą odpowiedź silnika na pedału gazu. Niby to paliwo rozpylone a jednak nie do końca i bruździ. Tylko żem trochę odjechał od tematu z tym AccelEnrichment...
Jest cały worek tematów przy instalowaniu nowych sterowników wtrysku z problemami w tej kwestii. W najprostszym przypadku daje się wzbogacenie imitujące pompkę przyspieszenia z gaźnika i jakoś działa. A jeśli chcieć to zrobić lepiej to - ja się poddałem jak uzyskałem wystarczająco dobrą odpowiedź silnika na pedału gazu. Niby to paliwo rozpylone a jednak nie do końca i bruździ. Tylko żem trochę odjechał od tematu z tym AccelEnrichment...
Kot też jest Quattro
Ja czytam i czytam i sie zastanawiam co to wam daje? Wojtek to lubi sobie wyszukiwac zajęcia ale przecie sam znam auta które mają zerowa róznice miedzy LPG a PB a przejechały juz setki tys na LPG i NIKT sie w skomplikowane algorytmy nie wdrażał silniki dalej pracują,nierzadko całkiem sprawnie. Oczywiście te instalacje to BRC,prins ale sa tez juz kilkudziesięciotysięczne z niższej półki i jakos dobrze to jeździ
Maciek, bo korekta Ci się nie ustawi jak silnik pracuje w petli otwartej. Po prostu sterownik nie koryguje skladu mieszanki wtedy. Jak lecisz z butem w podlodze (czyli w petli otwartej) to możesz mieć mega za ubogo na gazie a sterownik tego nie dosc ze nie będzie widzial to jeszcze korekt nie wprowadzi. Co z tego ze Ci pokaże w blokach pomiarowych korekty dla pętli zamkniętej jak przy pętli zamkniętej nie zrobisz silnikowi wielkiej krzywdy (nawet jak rozjazd w skladzie mieszanki jest znaczny). Najwieksza krzywde zrobisz przy pelnym bucie i zdupionym skladzie mieszanki.
Producenci wiedzieli ze to jest problem dlatego juz od roku 2000 czy 2001 w każde auto kładli sondy szerokopasmowe (jak zresztą Marek powyzej napisal) i te sondy nawet przy pełnym bucie non stop kontrolują sklad mieszanki zeby silnikowi czasem kuku nie zrobic. Niestety w przedliftach i pierwszych poliftach takiego luksusu nie ma. Swoją drogą to luksus wątpliwy bo są wtedy 4 sondy lambda (z czego 2 szerokopasmowe) które są bardzo drogie jesli chciec je wymienić na nowe (a przeciez po przebiegu na poziomi 200k km sondy trzeba by zmienic bo najnormalniej w swiecie sie zuzywaja)
Producenci wiedzieli ze to jest problem dlatego juz od roku 2000 czy 2001 w każde auto kładli sondy szerokopasmowe (jak zresztą Marek powyzej napisal) i te sondy nawet przy pełnym bucie non stop kontrolują sklad mieszanki zeby silnikowi czasem kuku nie zrobic. Niestety w przedliftach i pierwszych poliftach takiego luksusu nie ma. Swoją drogą to luksus wątpliwy bo są wtedy 4 sondy lambda (z czego 2 szerokopasmowe) które są bardzo drogie jesli chciec je wymienić na nowe (a przeciez po przebiegu na poziomi 200k km sondy trzeba by zmienic bo najnormalniej w swiecie sie zuzywaja)
Pozdrawiam Bugi
"Diesel jest jak cymbałki dla przedszkolaków. Zaczynasz grać melodię i nagle brakuje Ci skali"
"Diesel jest jak cymbałki dla przedszkolaków. Zaczynasz grać melodię i nagle brakuje Ci skali"
Możesz widzieć pośrednio. Jeśli ciśnienie gazu nie spada, czasy otwarcia wtrysków LPG wyglądają normalnie i nie pętlą, to można przypuszczać, że silnik nie dostaje za bardzo w tyłek. Ale co leci do silnika to nie wiadomo. Im silnik mocniej heblowany tym bardziej wrażliwy.
Mnie kiedyś wystarczył jeden przejazd 50 km autostradą z butem w podłodze 90 KM silnikiem aby zawory powiedziały dość. Problem leżał w czujnikach temeperatury (zalana wiązka). W pętli otwartej z butem w podłodze było trochę za ubogo. Tu mnie nie uchroniła ani dobra instalacja LPG ani sprawne sondy (wąskopasmowe). Pech. Gdybym miał wkręconą w wydech kontrolną szerokopasmówkę to bym zaoszczędził remont. Teraz gazując ABZ mam chęć wstawić. Inna sprawa, że przy tym silniku raczej długo w OL się nie jeździ więc jest dość bezpieczny.
Mnie kiedyś wystarczył jeden przejazd 50 km autostradą z butem w podłodze 90 KM silnikiem aby zawory powiedziały dość. Problem leżał w czujnikach temeperatury (zalana wiązka). W pętli otwartej z butem w podłodze było trochę za ubogo. Tu mnie nie uchroniła ani dobra instalacja LPG ani sprawne sondy (wąskopasmowe). Pech. Gdybym miał wkręconą w wydech kontrolną szerokopasmówkę to bym zaoszczędził remont. Teraz gazując ABZ mam chęć wstawić. Inna sprawa, że przy tym silniku raczej długo w OL się nie jeździ więc jest dość bezpieczny.
Kot też jest Quattro
W V8 mamy jedną sondę na 4 cylindry. Czyli mierzy średnią z 4.
Czym więcej sond tym lepiej. Coraz większa "rozdzielczość" pomiaru i dokładniej można
sterować bankami.
Takie V6 ma dwa banki po 3 cylindry. Sonda robi średni pomiar dla 3 pracujących.
Np. w W12 mamy 4 banki po 3 cylindry (4 sondy szerokopasmowe).
Najlepiej byłoby by każdy cylinder miał sondę ale to za dużo $ by kosztowało.
Czym więcej sond tym lepiej. Coraz większa "rozdzielczość" pomiaru i dokładniej można
sterować bankami.
Takie V6 ma dwa banki po 3 cylindry. Sonda robi średni pomiar dla 3 pracujących.
Np. w W12 mamy 4 banki po 3 cylindry (4 sondy szerokopasmowe).
Najlepiej byłoby by każdy cylinder miał sondę ale to za dużo $ by kosztowało.
Pepi, tu nie chodzi tylko o ekologię.
Chodzi o to by mieć optymalnie spalaną mieszankę. Nie zawsze jest ona ekologiczna.
Silniki mają coraz więcej koni z 1L pojemności. Jeżeli będziemy przelewać
silnik by było bezpiecznie to będzie palił +30%.
A jeżeli pokaże się ubogo przez kilka minut to potrafi silnik szlag trafić.
Za czasów gaźników to wyciągano 40-80KM z jednego litra pojemności.
Teraz na wtrysku pośrednim mamy 70-100KM z jednego litra. Chodzi o jednostki wolnossące 4-suwowe.
Doładowane to jeszcze inna historia. 2-suwy też...
To wymaga dokładnego sterownia mieszanką. Jest to też bardziej ekologiczne.
Chodzi o to by mieć optymalnie spalaną mieszankę. Nie zawsze jest ona ekologiczna.
Silniki mają coraz więcej koni z 1L pojemności. Jeżeli będziemy przelewać
silnik by było bezpiecznie to będzie palił +30%.
A jeżeli pokaże się ubogo przez kilka minut to potrafi silnik szlag trafić.
Za czasów gaźników to wyciągano 40-80KM z jednego litra pojemności.
Teraz na wtrysku pośrednim mamy 70-100KM z jednego litra. Chodzi o jednostki wolnossące 4-suwowe.
Doładowane to jeszcze inna historia. 2-suwy też...
To wymaga dokładnego sterownia mieszanką. Jest to też bardziej ekologiczne.
yzf 1000
Dalej jednego nie rozumiecie motocykle nie mają lambd -te stare
niektóre auta z wieloma gaznikami miały moce podobne i nic się nie dzieje .
Rozumiem że postęp poszedł do przodu pierwszy był gaznik potem mono wtrysk wielo i bezpośredni .
Ale te bajki że jak pojedziesz na ubogiej chwile to ci zawory popłyną w przypadku niektórych motorów to tak ale nas ten problem nie dotyczy .Tak jak 95% aut na rynku .
Dalej jednego nie rozumiecie motocykle nie mają lambd -te stare
niektóre auta z wieloma gaznikami miały moce podobne i nic się nie dzieje .
Rozumiem że postęp poszedł do przodu pierwszy był gaznik potem mono wtrysk wielo i bezpośredni .
Ale te bajki że jak pojedziesz na ubogiej chwile to ci zawory popłyną w przypadku niektórych motorów to tak ale nas ten problem nie dotyczy .Tak jak 95% aut na rynku .
Pepi a ile razy leciales po autostradzie non stop po 250 na godzine z butem w podlodze przez powiedzmy 2 godziny? Pewnie nigdy a gwarantuję Ci, że nawet w przedliftach (wyjątkowo pancerne motory) silnik na składzie w okolicy 15,5:1 żegna się wtedy ze światem. W silnikach doładowanych to już jest w ogole draka, bo tam jak Ci AFR albo zapłon poleci przy pełnym bucie nie w tą stronę co trzeba to i w ciągu kilkudziesięciu sekund upalisz motor. Każdy kto chociaż przez chwilę zajmował się tuningiem i strojeniem samochodów po grubych modach dokładnie to wie. \
Ponieważ takie a8 4,2 czy nawet 3.7 nie ma szans na naszych drogach na pelne rozwinięcie skrzydeł (mowa o ciągłym wykorzystaniu max mocy przez dłuższy czas) to można faktycznie przyjąć, że silnikowi nic się nie stanie. Tylko jak ktoś stroi pętlę otwartą na LPG na czuja a potem klient jedzie do niemiec na autostrade (bo leci se powiedzmy do francji na wakajce z rodzina) i tam zaczyna auto kotłować to nagle sie okazuje ze nici z wakacji bo motor sfajczony po godzinie jazdy na LPG.
Jak byś w tych gaźnikowcach o ktorych piszesz włozył sondę szerokopasmową w wydech to byś zobaczył, że paliwo przy maksymalnych obciążeniach leje się tam strumieniami (na gaźniku silniki są tzw. bezpiecznie przelane). Jest w tych gaźnikowcach jeszcze bardziej bogato niż AFR dla max mocy (który z moich doświadczeń jest gdzieś w okolicy 12,8-13:1). Taki gaźnik potrafi lecieć nawet na 11,5:1. Wali wtedy niespalonym paliwem z wydechu tak ze glowa boli (to doskonale czuć jak przeleci kolo nas motocyklista na pełnym gazie)
Z silnikami doładowanymi to juz jest zupelnie inna historia, bo tam się celowo przelewa nawet w okolice 11:1 zeby zbić temperaturę spalin i uniknąć spalania stukowego przy wysokich obciążeniach (elaborat mozna o tym napisać)
W tej chwili nawet przy sondach szerokopasmowych jest w cholere niebezpieczeństw jesli o strojenie LPG chodzi. A wszystko ze względu na to co Marek dokładnie powyżej napisał. Sonda czyta zbiorczy AFR z 3 lub 4 garów. Jak jeden gar ma mega ubogo a pozostałe 2-3 leją za dużo to AFR sie sterownikowi zgadza a przy pełnym bucie i tak upalimy najuboższy cylinder. Dlatego wlasnie gówniane wtryskiwacze typu Valtek są za przeproszeniem gówno warte. Bo po przebiegach rzędu 20-30k km na LPG tracą równomierność dawkowania. Jeden potrafi se lać o 20% wiecej lub mniej niż pozostałe. Jak na czymś takim można sensownie i bezpiecznie jeździć wykorzystując pełny potencjał silnika? (bo jak sie pyra tam na 1/4 gazu to nawet jak za ubogo mocno będzie to wielkiej krzywdy motorowi nie zrobimy)
I teraz jak taki monter instalacji gazowej przeleciał sie po autostradzie z Aphopisem nie logując szerokopasmowego AFR to co mógł zobaczyć? Gówno zobaczył. Zerknął tylko czy cisnienie na reduktorze nie spada i czy wtryski LPG nie pętlą i to wszystko. Gwarantuję, że przy braku sond szerokopasmowych nie miał pojęcia jaki jest skład mieszanki i tak to zostawił twierdząc że "jest dobrze" a na bank nie jest (chyba ze faktycznie podgladal sklad mieszanki na szerokopasmowym AFR)
W zasadzie nie wiem po co to wszystko napisałem. Pamietajcie, najważniejsza jest świadomość tego co robimy i wybory których dokonujemy. Jeśli ktoś idzie w tanie wtryski i reguluje LPG tylko na sondy wąskopasmowe, to niech po prostu ustawi funkcjonowanie silnika w pętli otwartej na benzynie i nie będzie kłopotu. Dłuższa jazda na pełnym bucie na LPG przy braku strojenia na sondy szerokopasmowe to proszenie się o kłopoty.
Ponieważ takie a8 4,2 czy nawet 3.7 nie ma szans na naszych drogach na pelne rozwinięcie skrzydeł (mowa o ciągłym wykorzystaniu max mocy przez dłuższy czas) to można faktycznie przyjąć, że silnikowi nic się nie stanie. Tylko jak ktoś stroi pętlę otwartą na LPG na czuja a potem klient jedzie do niemiec na autostrade (bo leci se powiedzmy do francji na wakajce z rodzina) i tam zaczyna auto kotłować to nagle sie okazuje ze nici z wakacji bo motor sfajczony po godzinie jazdy na LPG.
Jak byś w tych gaźnikowcach o ktorych piszesz włozył sondę szerokopasmową w wydech to byś zobaczył, że paliwo przy maksymalnych obciążeniach leje się tam strumieniami (na gaźniku silniki są tzw. bezpiecznie przelane). Jest w tych gaźnikowcach jeszcze bardziej bogato niż AFR dla max mocy (który z moich doświadczeń jest gdzieś w okolicy 12,8-13:1). Taki gaźnik potrafi lecieć nawet na 11,5:1. Wali wtedy niespalonym paliwem z wydechu tak ze glowa boli (to doskonale czuć jak przeleci kolo nas motocyklista na pełnym gazie)
Z silnikami doładowanymi to juz jest zupelnie inna historia, bo tam się celowo przelewa nawet w okolice 11:1 zeby zbić temperaturę spalin i uniknąć spalania stukowego przy wysokich obciążeniach (elaborat mozna o tym napisać)
W tej chwili nawet przy sondach szerokopasmowych jest w cholere niebezpieczeństw jesli o strojenie LPG chodzi. A wszystko ze względu na to co Marek dokładnie powyżej napisał. Sonda czyta zbiorczy AFR z 3 lub 4 garów. Jak jeden gar ma mega ubogo a pozostałe 2-3 leją za dużo to AFR sie sterownikowi zgadza a przy pełnym bucie i tak upalimy najuboższy cylinder. Dlatego wlasnie gówniane wtryskiwacze typu Valtek są za przeproszeniem gówno warte. Bo po przebiegach rzędu 20-30k km na LPG tracą równomierność dawkowania. Jeden potrafi se lać o 20% wiecej lub mniej niż pozostałe. Jak na czymś takim można sensownie i bezpiecznie jeździć wykorzystując pełny potencjał silnika? (bo jak sie pyra tam na 1/4 gazu to nawet jak za ubogo mocno będzie to wielkiej krzywdy motorowi nie zrobimy)
I teraz jak taki monter instalacji gazowej przeleciał sie po autostradzie z Aphopisem nie logując szerokopasmowego AFR to co mógł zobaczyć? Gówno zobaczył. Zerknął tylko czy cisnienie na reduktorze nie spada i czy wtryski LPG nie pętlą i to wszystko. Gwarantuję, że przy braku sond szerokopasmowych nie miał pojęcia jaki jest skład mieszanki i tak to zostawił twierdząc że "jest dobrze" a na bank nie jest (chyba ze faktycznie podgladal sklad mieszanki na szerokopasmowym AFR)
W zasadzie nie wiem po co to wszystko napisałem. Pamietajcie, najważniejsza jest świadomość tego co robimy i wybory których dokonujemy. Jeśli ktoś idzie w tanie wtryski i reguluje LPG tylko na sondy wąskopasmowe, to niech po prostu ustawi funkcjonowanie silnika w pętli otwartej na benzynie i nie będzie kłopotu. Dłuższa jazda na pełnym bucie na LPG przy braku strojenia na sondy szerokopasmowe to proszenie się o kłopoty.
Pozdrawiam Bugi
"Diesel jest jak cymbałki dla przedszkolaków. Zaczynasz grać melodię i nagle brakuje Ci skali"
"Diesel jest jak cymbałki dla przedszkolaków. Zaczynasz grać melodię i nagle brakuje Ci skali"