Pepi a ile razy leciales po autostradzie non stop po 250 na godzine z butem w podlodze przez powiedzmy 2 godziny? Pewnie nigdy a gwarantuję Ci, że nawet w przedliftach (wyjątkowo pancerne motory) silnik na składzie w okolicy 15,5:1 żegna się wtedy ze światem. W silnikach doładowanych to już jest w ogole draka, bo tam jak Ci AFR albo zapłon poleci przy pełnym bucie nie w tą stronę co trzeba to i w ciągu kilkudziesięciu sekund upalisz motor. Każdy kto chociaż przez chwilę zajmował się tuningiem i strojeniem samochodów po grubych modach dokładnie to wie. \
Ponieważ takie a8 4,2 czy nawet 3.7 nie ma szans na naszych drogach na pelne rozwinięcie skrzydeł (mowa o ciągłym wykorzystaniu max mocy przez dłuższy czas) to można faktycznie przyjąć, że silnikowi nic się nie stanie. Tylko jak ktoś stroi pętlę otwartą na LPG na czuja a potem klient jedzie do niemiec na autostrade (bo leci se powiedzmy do francji na wakajce z rodzina) i tam zaczyna auto kotłować to nagle sie okazuje ze nici z wakacji bo motor sfajczony po godzinie jazdy na LPG.
Jak byś w tych gaźnikowcach o ktorych piszesz włozył sondę szerokopasmową w wydech to byś zobaczył, że paliwo przy maksymalnych obciążeniach leje się tam strumieniami (na gaźniku silniki są tzw. bezpiecznie przelane). Jest w tych gaźnikowcach jeszcze bardziej bogato niż AFR dla max mocy (który z moich doświadczeń jest gdzieś w okolicy 12,8-13:1). Taki gaźnik potrafi lecieć nawet na 11,5:1. Wali wtedy niespalonym paliwem z wydechu tak ze glowa boli (to doskonale czuć jak przeleci kolo nas motocyklista na pełnym gazie)
Z silnikami doładowanymi to juz jest zupelnie inna historia, bo tam się celowo przelewa nawet w okolice 11:1 zeby zbić temperaturę spalin i uniknąć spalania stukowego przy wysokich obciążeniach (elaborat mozna o tym napisać)
W tej chwili nawet przy sondach szerokopasmowych jest w cholere niebezpieczeństw jesli o strojenie LPG chodzi. A wszystko ze względu na to co Marek dokładnie powyżej napisał. Sonda czyta zbiorczy AFR z 3 lub 4 garów. Jak jeden gar ma mega ubogo a pozostałe 2-3 leją za dużo to AFR sie sterownikowi zgadza a przy pełnym bucie i tak upalimy najuboższy cylinder. Dlatego wlasnie gówniane wtryskiwacze typu Valtek

są za przeproszeniem gówno warte. Bo po przebiegach rzędu 20-30k km na LPG tracą równomierność dawkowania. Jeden potrafi se lać o 20% wiecej lub mniej niż pozostałe. Jak na czymś takim można sensownie i bezpiecznie jeździć wykorzystując pełny potencjał silnika? (bo jak sie pyra tam na 1/4 gazu to nawet jak za ubogo mocno będzie to wielkiej krzywdy motorowi nie zrobimy)
I teraz jak taki monter instalacji gazowej przeleciał sie po autostradzie z Aphopisem nie logując szerokopasmowego AFR to co mógł zobaczyć? Gówno zobaczył. Zerknął tylko czy cisnienie na reduktorze nie spada i czy wtryski LPG nie pętlą i to wszystko. Gwarantuję, że przy braku sond szerokopasmowych nie miał pojęcia jaki jest skład mieszanki i tak to zostawił twierdząc że "jest dobrze" a na bank nie jest

(chyba ze faktycznie podgladal sklad mieszanki na szerokopasmowym AFR)
W zasadzie nie wiem po co to wszystko napisałem. Pamietajcie, najważniejsza jest świadomość tego co robimy i wybory których dokonujemy. Jeśli ktoś idzie w tanie wtryski i reguluje LPG tylko na sondy wąskopasmowe, to niech po prostu ustawi funkcjonowanie silnika w pętli otwartej na benzynie i nie będzie kłopotu. Dłuższa jazda na pełnym bucie na LPG przy braku strojenia na sondy szerokopasmowe to proszenie się o kłopoty.