dice111 pisze:FOSS pisze:dice111 pisze:(...) Z NGK natomiast było różnie - np. w aucie brata - wygięła się...
Cholerka... kilka dni temu jak wymianiałem świeczki (stare to właśnie NGK) to jedna z nich ledwie co się wykręciła... po wyjęciu oczom moim ukazał się zwichorwany gwint :evil:
Przyznam się że portki miałem już pełne
Tylko ona się "sama" wygła, a nie przy wkręcaniu, czy wykręcaniu. W życiu czegoś takiego nie widziałem.
Ten gwint w mojej świeczce trochę lakonicznie opisałem... dokładniej rzecz biorąc to wygladał tak jakby jego część została zaklepana młotkiem...
ale nie wyobrażam sobie aby ktoś coś takiego wkręcił więc jedyne co przychodzi mi na myśl to to że się częściowo stopił (chociaż nigdy o czymś takim wcześniej nie słyszałem) albo poprzedniemu mechanikowi przy wymianie świec coś nieopatrznie wpadło w otwór świecy a on zmielił to gwintem
Przy wykręcaniu musiałem zakładać przedłużkę aby zwiekszyć ramię działania siły a i tak musiałem zapierać się z całej siły :evil:
Wielokrotnie suwmiarką kontrolowałem czy ona wogóle się wykręca... na moje szczęście wyszła w całości ale całą operację przeprowadzałem z duszą na ramieniu :evil:
Wszystkie inne świece oprócz tej odkręcały się tak po prostu z ręki i bez żadnej przedłużki.
Przy okazji pobytu w warsztacie chyba skontroluję tą konkretną świecę... wykręcę, sprawdzę stan i gwint.
Tą z uszkodzonym gwintem na razie sobie zostawiłem więc jak cyknę fotki to wrzucę tutaj pod Wasze czujne i krytyczne oczy.