Wiec przechodząc do rzeczy rano zaglodam do garazu podłanczam aku kluczyk w stacyjke a tu..... tylko tyknięcie rozrusznika i nic. pare prób i dupa blada. prąd jest nic nie przygasa co do diabła olej sie zastał czy jak i rozrusznik nie ma siły przekręcić motorem??? niemozliwe
Szybko załapałem ze to łączenie kabli z aku do rozrusznika przy prawym przednim kole daje ciała bo już jak zimówki zakładałem to mi podejzanie to wyglądało, ale jak wiadomo jak zdechnie to sie zrobi wiec olałem. no wiec auto zaczołem przepychać po garazu tak zeby podlewarować i zajzeć do tego ustrojstwa, pukne młotkiem moze chwyci.
Auto w góre pukam młotkiem a tu wszysko ryps na ziemie, rozsypało sie w drobny mak.....
I CO TERAZ???
jak odpalić auto na krótko czy coś zeby doturlać sie do elektryka zeby to zrobił na cacy, holować mi sie nie usmiecha bo do elektryka mam jakieś 5, 6 kilosów a wszystkie mechanizmy są zastane od 2 tygodni w niezbyt sprzyjających warunkach. Niby garaz ale nie ogrzewany i duza wilgoć.Zresztą miałem duży problem zeby ruszyć auto, przepchnąć bo niby hamulce wolne a i tak sie klocki lekko spiekły z tarczami a weś tu sam 1.8 tony przepchnij
