[D2 01 4.2PB ] O co chodzi z normami olejowymi ?
Czyli jak zaleję motula 5w40 to będzie ok ? ;-)FOSS pisze:Ale Ty nie potrzebujesz 10W60... 10W40 spokojnie wystarczy więc Motul 8100 X-cess sprawdzi się na bank tym bardziej że to jest 5W40 więc i w zimę będzie lepszy od tego Castrola.sebos17 pisze:(...) Trochę zgłupiałem i nie wiem co kupić na wymianę. Czy lać dalej to samo (ponoć na lato świetny jednak zimą gorzej sobie radzi) czy zmienić na jakiś inny syntetyk? Z miła chęcią zalałbym Motula, tylko nie produkuje on 10W60.
Mówi się że lepiej lać taki olej jaki był zalewany, ale przecież nie wierzę że na takim jeździł od nowości...
Jeżeli macie jakieś sugestie co bezpiecznie zalać innego zamiast 10w60 to proszę podzielcie się ze mną wiedzą ;-)
Ja Motula kupuję bezpośrednio od dystrybutora (mam do nich rzut beretem) więc za butlę 5 litrów płacę niecałe 130pln i to moim zdaniem całkiem przyzwoita cena... wiem że w Polsce mozna znaleźć jeszcze trochę taniej ale jak doliczę to tego przesyłkę to wyjdę na tym samym więc jest mi dobrze z tym co mam ;-)
Różnice można zauważyć. W moim przypadku była jak na tą operację kolosalna a polegała na wyciszeniu silnika. Auto prawie od nowości jeździło na Mobil1 0w40. Zmieniłem na Motul 5w40 dual ester X-cess i różnica była j.w. oraz odczuwałem jakby więcej energii (dynamiki). Oleje podobnie jak paliwa to temat rzeka. Sporo się tym interesowałem, ale nie da się wszystkiego opisać na raz. gdyby kogoś interesowało mogę podzielić się informacjami. Poniżej kilka "prowokujących" tematów na zachętę:dice111 pisze:Tu jest mowa o cywilnych samochodach, w dodatku z niewysilonymi Vkami. Czy zauważysz jakiekolwiek różnice ? Wątpie.. ja nie zauważyłem, a lałem przeróżne wynalazki.
Inna sprawa taka, że Mobil i Castrol to chyba dwie najbardziej podrabiane i chrzczone marki, więc trzeba uważać co i skąd się bierze.
1. ten sam olej sprzedawany np. w Polsce i w Hiszpanii to INNY olej
2. większość olei sprzedawanych w Polsce są w Polsce produkowane na bazie z Orlenu
3. Na naszym rynku są tylko trzy 100% syntetyki. Jeśli w aucie był używany "oszukany" syntetyk nie jest zalecane przejście na prawdziwy syntetyk. Można jeśli jest mały przebieg i silnik jest w stanie bardzo OK
4. na benzynie 90 okt. zatankowanej w USA ten sam silnik będzie znacznie lepiej pracował niż na 98 okt. z naszych stacji.
5. Olej wyprodukowany na bazie uzyskanej z zasiarczonej ropy będzie bardzo szybko tracił właściwości smarujące.
6. W interesie producentów samochodów jest jak najszybsza destrukcja auta po okresie gwarancyjnym
Sorry ale napisałeś kompletną bzdurę. Specyfikacja oleju wg. normy VW do A8 jest identyczna od 17 lat pomijając już fakt, że przed pojawieniem się A8 taki sam olej był w ofercie co najmniej 10 lat wcześniej. Jednym słowem rozmawiamy o technologii kosmicznej sprzed 30 lat :-) Chodzi tylko o to że tak jak w każdej innej dziedzinie istnieje na rynku cała masa chłamu oraz trochę porządnych produktów. A na współczesnym Lotosie to fajnie pochodzi może kosiarka do trawy, a nie silnik który kręci do 8 tys/obr. Postęp jest jedynie w dziedzinie domieszek do silników pracujących w warunkach ekstremalnych. Te doświadczenia spowodowały że producenci olei stosują proceder polegający na produkcji oleju na taniej beznadziejnej bazie rekompensowanej "kosmicznymi" dodatkami - czyszczącymi, zmniejsz. tarcie, wypełniającymi itd. Taki olej trzyma właściwości 2-3tys km. Ale są oleje bardzo dobre, wcale nie drogie itd. Niestety ignorancja daje efekt klapek na oczach. Jeśli wiarygodny mechanik (są tacy) mówi: silnik jak nowy-olej był zalewany taki i taki, albo silnik trup - olej był taki i taki to mamy odpowiedź. Czy to takie trudne?stan pisze:W czasach kiedy nasze silniki były konstruowane, normy współczesnego Lotosu były "nieosiągalnym marzeniem silników", a wy szukacie kosmicznych technologii do starych parchów.
Nie mam pojęcia co proponuje Lucas. Moja zasada to lać dobrą benzynę i dobry olej. Akurat mam taką możliwość bo nie zdarzają mi się wyjazdy w nieznane gdzie dostępna jest tylko chrzczona benzyna. Sensowni mechanicy, których znam ewentualnie tolerują preparaty czyszczące dolewane do benzyny. Jedyny preparat, który jest z założenia w 99,99% bezpieczny dla silnika to "zwiększacz liczby oktanowej". Ale były robione testy - opisane w prasie moto i też było coś na TVN Turbo. Stare silniki zostały pomierzone na hamowni po czym potraktowane ulepszaczami i ponownie pomierzone. Była poprawa - ale pamiętaj że to może działać jak doping. Najpierw jest poprawa a potem skutki uboczne. Widziałem film jak auto jechało dziesiątki km bez oleju. Chodziło o to że do oleju jak był dodano preparat, który tworzy teflonowy film na powierzchniach trących. Nie mam zdania czy to jest Ok ponieważ preparat zmienia warunki pracy. Zmniejsza prześwity na panewka i zamyka pory metalu. Nie wiadomo czy potem olej dociera tam gdzie powinien. Bo głównym problemem nie jest jakieś spektakularne "naoliwienie" tylko stabilne zachowanie przez długi czas lub 8tys km. To gwarantują tylko "czyste" oleje wytwarzane z ropy pozbawionej siarki.Saberek pisze:A jak jest z produktami Lucas ?
Chodzi mi w szczegolnosci o " ulepszacze " do olejow, z czego to jest robione i jak to niby dziala / nie dziala ;-)
To określenie (i temu podobne) spotykam już po raz enty w internecie, ciekawe kto to wymyślił? Nie powielaj więc opinii innych (chyba, że jesteś autorem tekstu - to sorrrry). Poza tym współczesny Lotos to np. Quazar rekomendowany podobno przez subaru. A tam silniki są "trochę" bardziej wysilone niż wolnoobrotowy v8.chris541 pisze:A na współczesnym Lotosie to fajnie pochodzi może kosiarka do trawy
Nie znam a8, które kręci do 8 tys. (chyba, że jest możliwość zdjęcia blokady).chris541 pisze:a nie silnik który kręci do 8 tys/obr.
O widzę że używasz oleju Lotos? Niczego nie skopiowałem - wymyśliłem to pisząc ten post. W Twojej wypowiedzi dominują emocje, bo jeśli chodzi o fakty to jesteś centralnie OBOK!!! Silnik Audi V8 ABZ, EBZ czy jaką wersję wybierzesz nie jest niskoobrotowy 8tys to są niskie obroty dla silnika auta osobowego? Osobiście jechałem ponad 100km bez przerwy na 7500obr średnio. A jeśli chodzi o Subaru to jedyny olej POLECANY i lany firmowo przez tego producenta to jest MIDLAND produkowany w Szwajcarii z teksańskiej ropy. Z Twojego postu zrozumiałem że już nie raz spotkałeś w necie paszkwile na temat Lotosa i jemu podobnych? No i to Cię nie zastanawia?stan pisze:To określenie (i temu podobne) spotykam już po raz enty w internecie, ciekawe kto to wymyślił? Nie powielaj więc opinii innych (chyba, że jesteś autorem tekstu - to sorrrry). Poza tym współczesny Lotos to np. Quazar rekomendowany podobno przez subaru. A tam silniki są "trochę" bardziej wysilone niż wolnoobrotowy v8.chris541 pisze:A na współczesnym Lotosie to fajnie pochodzi może kosiarka do trawyNie znam a8, które kręci do 8 tys. (chyba, że jest możliwość zdjęcia blokady).chris541 pisze:a nie silnik który kręci do 8 tys/obr.
Niestety teraz już nie, chociaż chciałbym popierać rodzime wyroby, jeżdżę na olejach korzystniejszych cenowo ale czy lepszych. W przeszłości (dość już dawno) zalewałem silnik (ten sam) olejami (5w40) orlen, lotos, esso, shell, elf, mobil - nie odczułem kompletnie nic w pracy silnika. Oleje kupowałem w markecie, a więc teraz już wiem, że był to prawdopodobnie ten sam olej.chris541 pisze:O widzę że używasz oleju Lotos?
http://www.lotos.pl/handlowy/grupa_kapi ... rona/12151chris541 pisze:A jeśli chodzi o Subaru to jedyny olej POLECANY i lany firmowo przez tego producenta to jest MIDLAND produkowany w Szwajcarii z teksańskiej ropy.
Wypowiedzi typu: Lotos to g..., a Motul, Mobil, Shell (lub inna znana z reklam firma) jest super nie biorę pod uwagę.chris541 pisze:Z Twojego postu zrozumiałem że już nie raz spotkałeś w necie paszkwile na temat Lotosa i jemu podobnych? No i to Cię nie zastanawia?
Osobiście także nie ulegam zbytnio reklamom czego przykładem jest stosowany przeze mnie olej Motul który właśnie nie jest jakoś szczególnie reklamowany... natomiast od lat oleje Motul stosowane są w sportach motorowych i przy jego wyborze kierowałem się właśnie opiniami osób które mniej lub bardziej w tych sportach motorowych się udzielały ;-)stan pisze:Wypowiedzi typu: Lotos to g..., a Motul, Mobil, Shell (lub inna znana z reklam firma) jest super nie biorę pod uwagę.
* FOSS motorsport * (PL-Warszawa)
inspekcje przed zakupem
serwis, części zamienne nowe i używane
serwis mobilny, serwis door2door
modyfikacje, przeróbki, tuning
-
inspekcje przed zakupem
serwis, części zamienne nowe i używane
serwis mobilny, serwis door2door
modyfikacje, przeróbki, tuning
-
W sumie masz rację. To jest bardzo trudny temat a wypowiedzi w necie to w 90% bzdury niczym nie poparte oprócz chęci wypowiedzenia się (chwilowego zaistnienia :-)stan pisze:Niestety teraz już nie, chociaż chciałbym popierać rodzime wyroby, jeżdżę na olejach korzystniejszych cenowo ale czy lepszych. W przeszłości (dość już dawno) zalewałem silnik (ten sam) olejami (5w40) orlen, lotos, esso, shell, elf, mobil - nie odczułem kompletnie nic w pracy silnika. Oleje kupowałem w markecie, a więc teraz już wiem, że był to prawdopodobnie ten sam olej.chris541 pisze:O widzę że używasz oleju Lotos?
Dokłądnie o to chodzi!
http://www.lotos.pl/handlowy/grupa_kapi ... rona/12151chris541 pisze:A jeśli chodzi o Subaru to jedyny olej POLECANY i lany firmowo przez tego producenta to jest MIDLAND produkowany w Szwajcarii z teksańskiej ropy.
Widać dogadali się. Jak nie wiadomo o co chodzi to chodzi o kasę. Z informacji wynika jedynie że ten Lotos spełnia wymagania Subaru. Jak wejdziesz do jakiegokolwiek salonu Subaru to i tak zaproponują Ci Midland. Ten olej jest zalewany firmowo i proponowany do dalszej eksplatacji. Dla przykładu u innych producentów np. BMW, VW, Merc nie mówiąc już o autach budżetowych takich olei akceptowanych jest 6 do 10 marek! Oczywiście to o niczym nie świadczy poza teoretyczną formułą.
Wypowiedzi typu: Lotos to g..., a Motul, Mobil, Shell (lub inna znana z reklam firma) jest super nie biorę pod uwagę.chris541 pisze:Z Twojego postu zrozumiałem że już nie raz spotkałeś w necie paszkwile na temat Lotosa i jemu podobnych? No i to Cię nie zastanawia?
Ja się opieram na faktach i relacjach zaufanych mechaników, oraz innych ludzi z branży moto, których znam i wiem że nie bredzą. Np.: Mój kolega był 7 lat szefem sprzedaży Skoda. Pewnego dnia zgłosiła się Pani co kilka miesięcy wcześniej zakupiła auto w tym salonie. Miała ze sobą buteleczkę i kwity - profesjonalną analizę chemiczną oleju pobranego z jej auta po chyba 3-3,5tys km od nowości. Wynik testu był zatrważający - reasumując - ciecz osadowa o małej lepkości i minimalnych właściwościach smarujących (o ile pamiętam). Pani byłą szefową laboratorium z naszej rafinerii. A olej to był jakiś Castrol. Było niezłe zamieszanie. Potem długo kombinowaliśmy jak tu kupić normalny olej :-) Rozwiązanie znalazło się banalne. Obok saloniku Harley Davidson w Gdansku jest mały sklep moto gdzie facet oferuje mniej znane oleje importowane prywatnie z europy. Chyba wszyscy koledzy co się załapali na hiszpańskie, francuskie itp. baniaki wspominali o odczuwalnej różnicy a głównie wyciszeniu. Po czasie jak już dokonywali przemyślanych zakupów nawet słyszałem o niewielkim zmniejszeniu zużycia paliwa, mierzonym na długiej trasie z Gd. do pracy w W-wie.
[ Dodano: 2011-07-03, 17:30 ]
Całkowicie popieram!! MOTUL przez wielu bardziej zaawansowanych fachowców jest uważany ogólnie za najlepszy olej. Do sportu oleje są nieco inne, ale Motul zawsze trzyma próbę w całej rozciągłości specyfikacji. Niektóre serwisy rajdowe wymieniają olej kilka razy podczas jednego rajdu. Temperatura (ale nie cieczy chłodzącej, tylko tłok/cylinder) podczas rajdu czy wyścigu jest kilkukrotnie wyższa niż w przypadku eksploatacji przeciętnej osobówki. Tylko 2 czy 3 producentów oferuje olej który daje radę w takich warunkach. A to co jest na plakatach i okładkach pism to fikcja dla naiwnych.FOSS pisze:Osobiście także nie ulegam zbytnio reklamom czego przykładem jest stosowany przeze mnie olej Motul który właśnie nie jest jakoś szczególnie reklamowany... natomiast od lat oleje Motul stosowane są w sportach motorowych i przy jego wyborze kierowałem się właśnie opiniami osób które mniej lub bardziej w tych sportach motorowych się udzielały ;-)stan pisze:Wypowiedzi typu: Lotos to g..., a Motul, Mobil, Shell (lub inna znana z reklam firma) jest super nie biorę pod uwagę.
Tylko, że Motul sport a Motul "cywilny" to "trochę" inne oleje. Nie stosowałem tego oleju ale zwykły Motul podobno jest po prostu normalnym olejem.FOSS pisze:Osobiście także nie ulegam zbytnio reklamom czego przykładem jest stosowany przeze mnie olej Motul który właśnie nie jest jakoś szczególnie reklamowany... natomiast od lat oleje Motul stosowane są w sportach motorowych i przy jego wyborze kierowałem się właśnie opiniami osób które mniej lub bardziej w tych sportach motorowych się udzielały ;-)
[ Dodano: 2011-07-04, 10:02 ]
W necie aż roi się od informacji, że "Castrol" zaciera silniki. Tylko czy w butelce był napewno Castrol. "Wszyscy" kupują teraz oleje z serwisów internetowch a tam wiadomo co jest.chris541 pisze:profesjonalną analizę chemiczną oleju pobranego z jej auta po chyba 3-3,5tys km od nowości. Wynik testu był zatrważający - reasumując - ciecz osadowa o małej lepkości i minimalnych właściwościach smarujących (o ile pamiętam). A olej to był jakiś Castrol. Było niezłe zamieszanie.
Trzeba było Lotos zalać, wcale nie żartuję.chris541 pisze:Potem długo kombinowaliśmy jak tu kupić normalny olej
stan pisze:Tylko, że Motul sport a Motul "cywilny" to "trochę" inne oleje. Nie stosowałem tego oleju ale zwykły Motul podobno jest po prostu normalnym olejem.FOSS pisze:Osobiście także nie ulegam zbytnio reklamom czego przykładem jest stosowany przeze mnie olej Motul który właśnie nie jest jakoś szczególnie reklamowany... natomiast od lat oleje Motul stosowane są w sportach motorowych i przy jego wyborze kierowałem się właśnie opiniami osób które mniej lub bardziej w tych sportach motorowych się udzielały ;-)
Wiadomo że inne, ale najzwyklejszy też jest robiony z odpowiedniej ropy nie tak jak cała nasza produkcja krajowa na ruskiej siarze. Wystarczy wlać zwykłęgo Shell'a z rynku USA lub choćby jakiegokolwiek robionego na ropie saudyjskiej lub nawet norweskiej. Po kodach na opakowaniu ponoć można ustalić miejsce produkcji. Zmierzam do tego że nie każda ropa nadaje się do produkcji oleju. Czytałem na ten temat bardzo mądry artykuł, z mktórego połowy nie zrozumiałem więc nie będę świrował. Wniosek był taki że baza oleju jest podstawą jego jakości. Reszta to dopasowanie do specyficznych zastosowań.
.... mój mechanik opowiadał że robił co najmniej dwa passaty zatarte na Castrol'u....
Poprawiłem cytaty bo zjadło Ci się [BBcode] i się źle zacytowało i zupełnie nie było widać Twojej wypowiedzi.
I przy okazji mała uwaga: tnijcie "drzewka" koledzy... jak nie musicie cytować całej wypowiedzi to nie cytujcie jej w całości bo niedługo jedna wypowiedź będzie zajmowała jedną stronę tematu.
Pozdrawiam, FOSS
Ostatnio zmieniony 04 lip 2011, 16:44 przez chris541, łącznie zmieniany 2 razy.