pisałem ile u nas kosztujepycho pisze:Zderzak tył w ASO Rybnik kosztuje 3700zł.
Szkoda z OC sprawcy
Nie jestem pewny co do zwrócenia pieniędzy za folie. Z tego co ja wiem, to ubezpieczyciel bierze VIN auta i spisuje kody wyposażenia auta. Np.Jeśli masz felgi nawet za 10 tys, to oddadzą ci za standardowe które były zamontowane oryginalnie, jak masz gaz, i coś się stanie z instalacją to nie biorą za to odpowiedzialności. Nie obchodzi ich to co zamontowałeś, tylko to co pokazuje VIN. Jeśli się mylę, to niech ktoś mnie poprawi, ale takie były moje przygody i informacje które otrzymałem od likwidatora. A jeśli chodzi o MTU to współczuje. W zeszłym roku dostałem strzała w drzwi kierowcy. Ucierpiały poszycia drzwi kierowcy, tylne lewe drzwi zarysowane i listwy progowe. Gdy przyjechał likwidator to oczywiście szkoda kwalifikuje się na całkowitą ponieważ same drzwi w serwisie to koszt 4000 zł a jako że auto warte 9 tys to otrzymam ok.6000 zł. Po 3 tygodniach gdy już auto miałem zrobione, pieniędzy dalej nie otrzymałem, wiec zadzwoniłem do nich na infolinie żeby przysyłali kasę. I ile otrzymałem? 3500 zł bo "Po głębszej analizie likwidator stwierdził, iż auto można naprawić za mniejszą kwotę niż tą która byłą wskazana przy oględzinach" . No cóż... Wyszedłem na tym może z 1000 zł do przodu. Niby coś jest ale potencjalny kupujący pomyśli, że auto jest po jakimś wielkim dzwonie skoro cały bok malowany był.
beyer28, co do tych firm, znam parę osób które się tym zajmują i trwa to dość długo przy czym musisz latać i załatwiać papierową robotę i nie gwarantuje ci to i tak wygranej sprawy.
beyer28, co do tych firm, znam parę osób które się tym zajmują i trwa to dość długo przy czym musisz latać i załatwiać papierową robotę i nie gwarantuje ci to i tak wygranej sprawy.
Mylisz siępawelbtw pisze:Nie jestem pewny co do zwrócenia pieniędzy za folie. Z tego co ja wiem, to ubezpieczyciel bierze VIN auta i spisuje kody wyposażenia auta. Np.Jeśli masz felgi nawet za 10 tys, to oddadzą ci za standardowe które były zamontowane oryginalnie, jak masz gaz, i coś się stanie z instalacją to nie biorą za to odpowiedzialności. Nie obchodzi ich to co zamontowałeś, tylko to co pokazuje VIN. Jeśli się mylę, to niech ktoś mnie poprawi
A co do Twojej szkody, to ewidentnie Cię okantowali jak wszystkich próbują.
A co do firm, to one z góry wiedzą czy coś ugrają, bo szkody z OC sprawcy są oczywiste, ale wiele razy spotkałem się z odmową ze względu na małe zyski dla nich. Po prostu biorą "duże sprawy", ale pewnie są tez takie, które "łapię wszystko".
Kazde wyposasenie ponad standard musi zostac uwzglednione.najlepiej jak mamy na to rachunki choc niekoniecznie, wystarczy ze pokazemy zrodlo pochodzenia.mialem tak chociazby przy e60,zalozylem zderzqki mpakiet a policzyli za zwykle bo wg vin tak wychodzilo.mala uwaga do pana rzeczoznawcy i zostalo poprawione.To samo z felgami i innymi rzeczami
Likwidator szkody ma zlikwidować szkodę a nie tylko naprawić auto. Jeżeli któryś element samochodu musi być naprawiony (nie da się wymienić), to dodatkowo musi nam wypłacić rekompensatę za straty związane z obniżeniem wartości samochodu. Bo od tej pory nasz samochód będzie już po naprawach, blacharsko-lakierniczych, co ma wpływ, przy ewentualnej odsprzedaży, na jego cenę.
Kiedyś przeżyłem zdarzenie, w którym niestety ja byłem sprawcą , że koleś wiózł cały bagażnik wina sejczentem. W skutek stłuczki (zaparkowałem mu omegą w bagażniku) rozbiły się wszystkie butelki, prócz dwóch <niewiem> . Koszt naprawy seja oscylował w granicach połowy jego wartości rynkowej, ale wino było warte dwa takie seje <jezu> Dostałem te dwie butelki w prezencie od kolesia a ubezpieczyciel musiał pokryć 100% wartości całej winiarni
Kiedyś przeżyłem zdarzenie, w którym niestety ja byłem sprawcą , że koleś wiózł cały bagażnik wina sejczentem. W skutek stłuczki (zaparkowałem mu omegą w bagażniku) rozbiły się wszystkie butelki, prócz dwóch <niewiem> . Koszt naprawy seja oscylował w granicach połowy jego wartości rynkowej, ale wino było warte dwa takie seje <jezu> Dostałem te dwie butelki w prezencie od kolesia a ubezpieczyciel musiał pokryć 100% wartości całej winiarni