A bardzo gorąco zapraszam
Ale najpierw niech mi auto zrobią tak jak powinno być. Pojechałem dzisiaj odebrać auto. Pierwsze co - przekręcam kluczyk i kręcę, kręcę, kręcę i lipa. Po kilku razach aku zaczął siadać, więc podpięli starter i odpalił na strzała. No to myślę - chyba aku słabe. Ale niesmak pozostał. Każdy z mechaników mocno zdziwiony zaistniałym faktem, bo auto jeszcze wczoraj odpalali żeby rozgrzać i sprawdzić czy nie ma wycieków i odpalał od kopa. No nic, mówię jade do domu, podładuję aku zobaczymy jutro rano. Pojechałem do domu 70km, zgasiłem auto, przychodzę po 15 minutach odpalam no i znowu auto kręci tak ze 3-4 sek i odpala. No tak nie może być. Stary fiat lepiej odpala. Dzwonie do nich i mówię, że lipa jest i wracam. Jadę sobie około 100km/h , wciskam pedał w podłogę, wyprzedzam ciąg ciężarówek i raptem bach, auto zgasło. No to poziom wkur... sięgnął zenitu. Zjechałem na pobocze, odpalam auto i jadę dalej. Podpinamy kompa - czujnik ciśnienia paliwa. Zostawiam auto, kumpel podjeżdża po mnie swoim audi a6 i mówi - wracamy lawetą - uszczelka pod głowicą leży
pech za pechem dzisiaj. A ja się zastanawiam co jest przyczyną długiego kręcenia żeby odpalił
