Forum Audi A8 Klub Polska

kamilduda pisze:Ponowię pytanie dotyczące tropu podrzuconego przez elektryka u którego w pierwszej chwili wylądowało moje audi, który twierdzi iż problem może tkwić we włączniku świateł (tej manetce przy kierownicy) czy Waszym zdaniem jest to słuszny trop?

W manetkę szczerze wątpię.
Jak dobrze kojarzę światła pozycyjne do skrzynki bezpieczników podłączane są stronami (prawa/lewa) ale w manetce to nie wiem czy jest to rozdzielone.

Generalnie, jeżeli chcesz to ogarnąć sam, to miernik w rękę i szukanie prądu i sprawdzanie gdzie dochodzi a gdzie znika.

Wszystko jest możliwe ale osobiście na manetkę bym nie obstawiał . Jak wiadomo wilgoć i woda może siać niewyobrażalne spustoszenie ,Podobne objawy miał kolega w A4 Przeczyszczaliśmy i spryskiwaliśmy wszystkie złącza wiązek , bezpieczniki , przekażniki , w tym przypadku autko ożyło . A już chciał piękną audiczke sprzedać po roku nieustających drobnych awarji elektrycznych .

Witam Państwa po krótkiej nieobecności.
Udało mi się znaleźć pod nogami pasażera skrzynkę z przekaźnikami a w niej upragniony 387 4B0919471. Przyjrzałem mu się dokładnie, jak również gniazdom, w które jest montowany. Nic nadzwyczajnego nie zauważyłem, podobnie jak w wiązce przewodów. Udało mi się zdjąć obudowę z rzeczonego przekaźnika i mym oczom ukazał się ... układ scalony. Skoro to nie jest klasyczny przekaźnik elektromagnetyczny to moja diagnostyka się na tym kończy, nie będę zgrywał aż takiego elektronika, który by umiał poprawnie diagnozować, czy naprawiać takie rzeczy. Zakupię na jednym z portali internetowych rzeczony przekaźnik i spróbuję podmienić.

Dzięki kolegom za wypowiedzi nt. manetki przy kierownicy. Dla mnie ten trop również jest zły. Zobaczymy co zdziała podmianka przekaźnika.

[ Dodano: 2013-09-13, 10:28 ]
I kolejna porcja informacji dla zainteresowanych (lub nie) tematem. Po podmiance przekaźnika od lampek problem w dalszym ciągu występuje. Wkurzyłem się i na chama połączyłem pozycje w w tylnej klapie, lewą i prawą. Okazuje się, że po podaniu napięcia od strony prawej na lewą w klapie, cała lewa strona ożyła. Komp oczywiście wywala błędy po takim zabiegu, ale spodziewałem się tego.

Dochodzę zatem do wniosku, że najprędzej będzie pociągnąć drugi przewód od przekaźnika do któregoś z reflektorów lewej strony, chyba, że ktoś z forum ma inny pomysł???

Witam. Kolego elektryk był na dobrym tropie, szkoda że nie przeszedł do czynów bo jest to ok. 40min do godziny pracy. Za załączenie zarówno prawej jak i lewej strony odpowiada właśnie przełącznik przy kierownicy. Zauważ, że to właśnie nim przy wyłączonej stacyjce możesz za pomocą przełącznika kierunkowskazów włączyć sobie prawą albo lewą postojówkę.

Po zdjęciu kierownicy i obudowy kolumny (górnej i dolnej) ukaże Ci się włącznik świateł po lewej stronie, pod nim jest schowany przełącznik kierunkowskazów i świateł drogowych (są zespolone), a po prawej przełącznik wycieraczek. W przypadku nie działającej jednej strony postojówek nie musisz całego zespołu przełączników demontować (choć jest to jeden imbus czwórka, cztery kostki do wyszarpania i schodzi).

Po lewej stronie na włączniku świateł jest blaszka, odkręcasz ją torxem 10 - cztery śrubki. Po zdjęciu ukaże Ci się u góry blaszka na sprężynce i to właśnie w niej tkwi problem. Wyjmij ją delikatnie (uważaj na sprężynke aby nie wyskoczyła) i przeczyść ją jakimś drobnym papierkiem ewentualnie preparatem kontakt. To samo ze stykami u góry - przeczyścić - te co chodzi po nich blaszka. Załóż ją i bez tej blaszki włącz światła dopychając też ten suwak na dole - lubi wyskoczyć. Jeżeli nie pomogło weź śrubokręt i pobaw się tą blaszką dopychając ją do góry (do styków) - w ten sposób zdiagnozujesz gdzie nie dolega - będą się w pewnym momencie zapalać postojówki (ja stałem przodem do lustra w warsztacie, jak nie masz takich warunków poproś kogoś o pomoc). Później trzeba ją wyjąć i w miejscu gdzie nie dolega odpowiednio wyprofilować. Pamiętaj przed założeniem blaszki też o suwaku na dole żeby siedział na swoim miejscu.

Ja przerobiłem ten problem wczoraj także opisuje na bieżąco. Pzdr.