Kolejny dzien z serii: ogladam samochody, tym razem dla siebie. Pojechalam 200km na polnoc obejrzec Mercedesa SLK55. Na pierwszy ogien poszedl matowy lakier, obejrzalam cale auto dokladnie i znalazlam ryse z tylu. Dyskwalifikacja, bo tego nie da sie tanio naprawic. Ale skoro juz tam bylam, to stwierdzilam, ze przejade sie tym SLK.
Wrazenia: jestem rozpieszczona przez szybkie samochody. Niestety SLK nie mialo kopa jakiego spodziewalam sie, inna charakterystyka silnika. 420KM z 5.5l wolnossacego silnika. Testowalam juz ten model w 2013r, ale wtedy nie byl rozczarowaniem jak teraz, dwa szybkie samochody pozniej ;-)
Wnioski: S8 to fajne szybkie auto, lepiej poszukam kabrioleta do relaksacyjnej jazdy, z mniejszym silnikiem i normalnym lakierem. Matowe wynalazki to nie dla mnie, nie chce sie martwic czy sie porysowal, cos na niego kapnelo, ktos dotknal, itp.
Ladny dzien, malownicze miasteczko Stamford, fajna wycieczka i przyjemnosc z jazdy S8. Autostrada + drogi dwupasmowe + troche trybu S na rondach = 10,62l/100km. Na razie rekordowy wynik.
Ostatnio zmieniony 13 mar 2016, 19:18 przez Unseen, łącznie zmieniany 1 raz.
O dziwo przod auta wygladal bardzo dobrze, ale z drugiej strony gosc pewnie jezdzil nim po Richmond Parku w te i z powrotem przez te 2 lata, skoro zrobil tylko 7tys km od nowosci. Jakas powazniejsza jazda w normalnym warunkach moglaby skonczyc sie dziurkami z przodu.
Minął jak wiekszość dni od 2 tygodni.. budzę się żeby się uczyć, idę spać z książkami... i tak w kółko..sejsa:/ dziś mam kryzys bo uczę się niezrozumiałych rzeczy na zasadzie byt jest moim bytem i uzależniony jest od innych bytów by być bytem ku i bytem w i bytem .... mam już tego dość.
Ale udało mi się zrobić pare przerw, zjeść budyń czekoladowy, chipsy i inne niezdrowe żarce... jeśli chodzi o dbanie o siebie to jak zwykle nic.. siedzę nadal w piżamie tak jak wstałam rano...
Skoczylam dzisiaj na spotkanie klubu Mercedesa, ktore zamienilo sie w spotkanie Porsche i innych niemieckich marek.
A tutaj taka perelka na sprzedaz ;-)
Moje Audi cieszy sie nieustajaca popularnoscia, zawsze sa pytania jak sie sprawuje, jakie wrazenia, itp.
[ Dodano: 2016-04-17, 20:55 ]
Wybralam sie wczoraj do Monako - Monte Carlo, taki spontaniczny wyjazd. Przelot do Nicei i stamtad autobusem do Monako. Mialam opcje wizyty w Nicei, Cannes, Antibes albo Monako. Po obejrzeniu zdjec stwierdzilam, ze pojade do Monako. Dobry wybor, bo akurat mieli tam wystawe super cars i miasto bylo opanowane przez drogie samochody i nieustanny dzwiek wydechow. Orgazm dla uszu - eargasm.
Bentley Bentayga, ktory niedawno wszedl na rynek jest juz obecny na ulicach Monako, widzialam kilka. Poza tym mnostwo Ferrari, Rollsow, Lambo, itp. Wiekszosc samochodow na goscinnych wystepach, tych z moich zdjec, przyjechalo ze Szwajcarii, Wloch i Niemiec.
Byłem w Stuttgardzie na targach, najadłem się i napiłem za free. Podejrzałem też kilka nowych pomysłów przy budowie drugiej hali warsztatowej, ogólnie było ciekawie poza godzinnym korkiem w drodze powrotnej. Idę kimać, nara
Apophis pisze:Samochody no drogie ale jakos milej mi sie oglada foty miejscowości
Calkiem przyjemna okolica. Mozna sobie usiasc na lawce i obserwowac okolice. A lawki sa w roznych punktach widokowych. Wybiore sie kiedys na weekend, jak ceny za hotel nie beda zabijaly. Nie moglam zostac w ten weekend, bo mialam inna impreze motoryzacyjna dzisiaj rano. Samochody co prawda troche inne, glownie japonskie. Znowu szoferowalam.
Apophis pisze:Już W DE jest moda na rozmieszczanie tych ławeczek
No jest, od bardzo dawna. Dzisiaj rano na takiej siedziałem z termosem pełnym kawy . Poza tym wróciliśmy o drugiej w nocy z kina i zaraz jedziemy do Francji na croissanty ...dostałem też od mojego Kochanie szykowny prezencik