Tak, pod tylnym dyfrem jest regulator wysokości zawieszenia. Koszt takiego, to setki euro (oczywiście tylko w ASO).
Czy ot droga zabawka? To zależy jak na to spojrzeć. Nowe części do NIVO w A8 to bardzo, ale to bardzo droga impreza jak na 20 letnie samochody. Ale w zamian masz jednak bardzo przyjemny komfort podróżowania i świadomość, że nawet jeśli zalejesz cały 90-cio litrowy zbiornik paliwa, opcjonalnie dodatkowo cały zbiornik LPG (a wchodzą tam nawet 100-litrowe walce za tylną kanapą), a jako pasażerowie usiądzie Ci 3-osobowa ekipa rugbystrów, to tył nie będzie przycierał o asfalt.
A na drogach widać ogromną ilość A8 D2, które mają zwyczajnie opadłe tyły, co wygląda delikatnie mówiąc paskudnie.
[ Dodano: 2017-10-08, 19:46 ]
preston81 pisze:ponoc jest jakas śruba którą jest mozliwosc regulacji tego zawieszenia ktos cos mi powie ? >
Co do regulacji, to trzeba uważać żeby nie podnieść zawieszenia za wysoko - wtedy samochód będzie bardzo sztywny - jakby jeździł bez żadnego resorowania.
[ Dodano: 2017-10-08, 20:13 ]
preston81 pisze: prosze piszcie co wiecie
>
Mam NIVO już w swoim trzecim samochodzie - po dwóch Mercedesach S124, mam teraz A8 z tym układem.
Kupiłem z uszkodzonym NIVOmatem - tzn: był bardzo sztywny, skakał jak piłka kauczukowa na nierównościach. Najpierw myślałem, że jest zbyt wysoko ustawiony - regulacja nie pomogła. Wtedy wiedziałem już, że "skończyły się akumulatory ciśnienia, czyli tzw. gruszki. Chciałem kupić nowe, ale koszt takowych to ponad 1200 zł za sztukę. Kupiłem więc za chyba 500 zł używane całe siłowniki NIVO wraz z gruszkami. Sprzedawca miał ten sam objaw w swojej A8 i zdecydował się zamontować standardowe amortyzatory (są jakieś zestawy do montażu, w sumie nic trudnego).
W Markach w pod Warszawą jest bardzo dobry spec od hydropneumatyki w Citroenach. (żeby nie było, że uprawiam kryptoreklamę - info mogę podać na priv), stryj dorobił mi redukcje do maszyny która sprawdza gruszki oraz pozwala je nabić azotem. Nabił mi więc gruszki z kompletnych siłowników które kupiłem - koszt 300 zł za dwie gruszki. Do momentu w którym padną membrany w gruszkach, wystarczy nabijać azot i to będzie chodzić jak nowe. Mieliśmy tylko problem, żeby ustalić jakie powinno być ciśnienie azotu w tych gruszkach - początkowo 50bar było zdecydowanie zbyt dużo, upuszczenie do 30 bar (tak wskazywała instrukcja z ELSY) było strzałem w 10-tkę.
Co może paść w tym układzie? Wszystko
![:]](https://a8team.pl/images/smilies/kwadr.gif)
od pompy wspomagania (tak, to pompa wspomagania pompuje płyn do NIVO), poprzez przewody, gruszki, na siłownikach kończąc (to ta część co wygląda jak amortyzator w zwykłym samochodzie, ale u nas pełnią inną funkcję). Ale wszystko to można zregenerować lub naprawić, dorobić zamiennik. Powiedzmy sobie szczerze - zamienników nie ma, a nawet w ASO już niektórych części nie ma wcale.
Ogólnie w swoim naprawiłem jak do tej pory gruszki oraz dwa przewody powrotu od gruszki do siłownika (był dziwny, bo o różnych średnicach na dwóch końcach - a ASO jedna sztuka podan 700zł, a drugiej nie ma i nie będzie już nigdy). I to tyle - koszt 1000 zł za regewnerację gruszek, kupno kompletnych, szczelnych siłowników) i dorobienie tych przewodów. A samochód jeździ jak marzenie.
Podsumowując polecam jeśli masz podstawową wiedzę z mechaniki oraz dostęp do ludzi, którzy pomogą Ci poszczególne części przywrócić do życia.
PS: sprawdź tak na dobrą sprawę, czy w ogóle NIVO jeszcze masz - wystarczy zdjąć jedno nadkole z tyłu i jeśli przy "amortyzatorach" są dokręcone takie duże gruszki (po jednej do każdego), to masz NIVO
![:)](https://a8team.pl/images/smilies/usmiech.gif)