Nikt nie kwestionuje tego czy auto się spisuje dobrze, oraz tego, że masz wszystko w cenie łącznie z oponami i ASO. Ale przecież nikt Ci tego nie daje za darmo i każdy poszczególny składnik jest Ci doliczony i porównując z inną formą zakupu jestem przekonany , że to nie jest najtańsza opcja. Pozostaje pytanie zasadnicze , czy Ty w ogóle później chcesz mieć auto na własność..SOBA pisze:Ja z pewnością opiszę jak to się potoczy po moim zwrocie auta do firmy wynajmującej. Mam nadzieję że się nie zawiodę i jeszcze kiedyś skorzystam z takiej opcji najmu długoterminowego. Póki co jestem zadowolony autko się spisuje świetnie, za serwis w ASO oni zapłacili (w cenie raty oczywiście jest to uwzględnione) bo wybrałem najlepszy pakiet. Opony też oni przechowują i zmienili z letnich na zimowe.
Pytanie jeszcze czy jest to auto prywatne czy do firmy?
maciu,
chyba nie trzeba być wielkim ekonomistą, żeby wiedzieć , że firma wynajmująca, która korzysta z usług bankowych, leasinowych czy kredytowych nie daje Ci tego za darmo i jeżeli masz czegoś więcej w "pakiecie" niż w przypadku np. leasingu to znaczy , że masz to doliczone do swojej raty? Każda osoba Ci powie, że najem wychodzi drożej niż leasing, masz narzucone limity np.km, nic nie jest Twoje a wszystkie składniki jak opony, serwis itd itp są doliczone do raty.dyskusja z osobami którym wszystko się wydaje i rozumy zjadły nie ma sensu...
Ja jeżeli miałbym już za coś płacić miesięczną ratę (czego nie praktykuję i nie zamierzam ) to wolałbym spłacać swoje auto niż płacić przez kilka lat i nic nie mieć. To lepiej jeździć taxi, bo masz kierowce gratis. Tak samo jest z mieszkaniami. Ludzie wynajmują mieszkanie przez 10 lat i po 10 latach nadal nic nie mają.